Spławik i Grunt - Forum
NAD WODĄ => Nasze wyniki nad wodą => Wątek zaczęty przez: Luk w 20.07.2017, 10:17
-
Niniejszym obwieszczam powstanie wątku poświęconego brzanom!
Kolejna nocka na Tamizie, w pogoni za wąsatą damą. Tym razem nęciłem kulami pelletowymi. Dwie wędki normalne zestawy rzeczne, kije ustawione do góry, trzeci po karpiowemu z alarmem, zestaw tutaj to przelotowy koszyk Guru i przypon 40 cm. Nie sypnąłem ani grama kukurydzy, aby jak najmniej łowić leszcza.
Na początku wiele się nie działo, leszcz tylko dziabał. Ale po 1 w nocy pierwszy odjazd, i na macie ląduje brzana 60 cm, za pół godziny kolejna i i jeszcze jedna. Zestaw z koszykiem przelotowym ładnie łowił, ale wszystko małe sztuki. Brzany 60, 61 i 65 cm. Wszystko na pellet halibutowy 14 mm , kulki inne rzeczy nie działały jakoś.
Po 3 w nocy kolejny odjazd i ryba dnia - brzana 77 cm, też na halibuta. Co ciekawe, na wędce 'karpiowej' , brania brzan zawsze były poprzedzone piknięciem.
Tak więc wpadły 4 brzany, 8 leszczy i jedna płoć. Pellet halibutowy z dziurką, u mnie powraca do łask :-[ Zastanawia, dlaczego akurat odpowiadał rybom, w przeciwieństwie do kulek i dumbellsów, pikantnej kiełbasy, czosnku... Cieszą te mniejsze brzany, dorwałem takie stadko młodszego rocznika, dobrze wiedzieć, że tam są, bo już się bałem, że ryba się nie wyciera. Zestaw z koszykiem montowanym przelotowo świetnie łowił, lepiej niż Metoda z PVA, chyba częściej będę go używał :)
(http://imagizer.imageshack.us/v2/640x480q90/922/13FQca.jpg) (https://imageshack.com/i/pm13FQcaj)
(http://imagizer.imageshack.us/v2/640x480q90/924/0w6AU6.jpg) (https://imageshack.com/i/po0w6AU6j)
(http://imagizer.imageshack.us/v2/640x480q90/924/U8LVmQ.jpg) (https://imageshack.com/i/poU8LVmQj)
-
Lucjan :bravo: :bravo: :bravo:
Jak zwykle piękny wynik i udana wyprawa :thumbup: Po ostatnich wynikach, barzany śnią mi się po nocy ;D więc super, że pojawił się taki wątek. Będę śledził z zapartym tchem, chętnie podlukam na co tam za miedzą barwenki gryzą ;)
Po raz kolejny rządzi duży pellet, hmm...
Mam, też wielką nadzieję, że wspólnie dobierzemy się do tyłków odrzańskim brzanom, zresztą o tym wiesz ;)
-
Super wątek 8)
Graty Lucjan, wydaje mi się, że Ty byś rybę nawet w kałuży złowił.
Zawsze wierzę w moc koszyka...
Jednak następny wypad chcę spróbować łowienia jak na Sekwanie, bez zanety. Nęcić tylko peletem dużym i kulkami
-
:bravo: ;D
Jaka tam u Was temperatura w nocy, że potrzebna czapka? ;)
-
Brawo Lucjan

świetnie połowione. Ja przyznam się bez bicia, ostatnio zdradziłem gruntówki na rzecz muchy, a i ruch rzeczny na Tamce doprowadzał mnie do szału
czytając jednak relacje takie jak Twoja, czy Kamila, to aż mnie feeder swędzi
Pozdrawiam
Sent from my iPhone using Tapatalk
-
Brawo Lucjan :bravo:
Maciek, wypróbuj ser/czosnek 14mm od Sonu ;)
-
Zawsze wierzę w moc koszyka...
Jednak następny wypad chcę spróbować łowienia jak na Sekwanie, bez zanety. Nęcić tylko peletem dużym i kulkami
To tez jest droga do sukcesu, zwłaszcza przy łowieniu dużych brzan. Ja jednak nie nastawiam się na rekordy, ja chce łowić damulki... Zwsłaszcza, że nie rozgryzłem do końca Tamizy, i nie rozumiem jeszcze wielu rzeczy, zależności.
Jakby co dodam, że oprócz kul pelletowych użyłem kilograma preparowanych konopi, to jak dla mnie podstawa w wyprawach brzanowych. Jest coś takiego w tych ziarnach, co sprawia, ze brzana szaleje za nimi. A nie jest w stanie się nimi przejeść :)
Sebastian, ja myślę, że u ciebie czas abyś zaczął szukać tych większych sztuk :) Nie wiem, czy nie powinieneś spróbować jeszcze raz łowienia tak gdzie jest jaz, zwłaszcza jak będzie ciepło. Tam może być sporo brzany, i to tej dużej, powinno też być bezpieczniej, bo taki sum ma kłopoty z namierzeniem ofiar w takiej wodzie. Tam mogą się kryć potwory :) Bo w UK duże brzany są w danych miejscach na rzece, potrafią i pokonać kilka kilometrów podczas żerowania - największa z brzan w UK, prawie 10 kilo wagi (już świętej pamięci - bo padła łupem wydr), nazywała się Traveller (czyli podróżnik), z racji przemieszczania się :) Jednak sum jest gatunkiem który zmienia zachowania ryb, i brzany mają mocny instynkt obronny, jeżeli chodzi o duże drapieżniki, będą na pewno miały jakieś 'sanktuarium'. . Jakby nie było jest ich sporo w Marne, ale myślę, że te duże się gdzieś chowają. Pod krzakami jak w UK raczej nie, bo właśnie łatwo paść ofiarą suma :) Może musisz poszukać nowych miejscówek? Zwłaszcza z szybszą wodą? Oczywiście kulki i pellety u siebie też trzeba sprawdzić, regularne nęcenie powinno ściągać ryby w takie miejsca...
Co do suma, to jak ten się pojawił na Kennecie, to brzany zniknęły :) Na Severn - pojawiły się wydry - brzany dały dyla w inne rejony :) Na Trencie pod jaz na Collingham dotarła foka - i ryby też się rozpierzchły... Dlatego te duże sztuki muszą być mądre i mają jakiś sposób na uniknięcie dużego suma. A u wielu gatunków obroną jest na przykład forma wygrzbiecona (karaś, karp) - nie pozwalająca drapieżnikom na połknięcie ich, przynajmniej redukuje to liczbę ataków - u brzany jednak nie wchodzi to w grę, ta ryba jest jakby idealna na obiadek dla suma. Wrzecionowaty kształt sprawia, że bez problemu nawet średni sum łyknie dużą brzankę. Zapewne też dlatego nie ma ich już prawie w Ebro. Kto wie, czy właśnie wartka woda nie jest idealnym miejscem gdzie ryby te czują się bezpiecznie. Cholera wie, jakie są zależności gatunkowe przy takiej ilości suma... 8)
-
Po raz kolejny rządzi duży pellet, hmm...
Mam, też wielką nadzieję, że wspólnie dobierzemy się do tyłków odrzańskim brzanom, zresztą o tym wiesz ;)
Też mam taka nadzieję :)
Moje ostatnie wyniki uzmysłowiły mi, że pellet halibutowy można samemu ładnie dokręcić, na przykład poprzez użycie odpowiedniego dipa jakim jest olej rybny, krylowy i Lava halibutowa... Kto wie, czy jeżeli nie nęcimy pelletami, to ryba ma preferencje właśnie 'pelletowe'? Twoje wyniki Maciek też dały mi wiele do myślenia, stąd też skrócenie przyponu, co jakoś nie spowodowało braku brań. Rybie nie przeszkadzała obecność koszyka. A wg 'szkoły' na takiej wodzie lepiej używać długich przyponów. Człowiek się nie przestanie zaskakiwać :D
-
Luk mam pytanie: kiedyś pisałeś, że lepiej sprawdzają się zestawy blokowane (na rzece i większe ryby) od przelotowych. Jakieś wnioski które lepsze?
Niestety u mnie rzeki to już głębokości po kostki więc licho z rybami.
-
Luk mam pytanie: kiedyś pisałeś, że lepiej sprawdzają się zestawy blokowane (na rzece i większe ryby) od przelotowych. Jakieś wnioski które lepsze?
Niestety u mnie rzeki to już głębokości po kostki więc licho z rybami.
Ja blokuję cały czas :) Aczkolwiek zestaw nie blokowany też działa poprzez samozacięcie, to nie łowienie feederem delikatnym mniejszych ryb, z pinką czy białymi. Brzana to ryba, która po napotkaniu pokarmu o większych rozmiarach, zjada go odsuwając się w bok, tak jakby nie chciała się dzielić z innymi towarzyszami ze stada. To powoduje, że samozacięcie jest jak ta lala :)
-
No właśnie miałem problem z tym w tym roku. Zestaw przelotowy i brania były małe potem jedno mocniejsze uderzenie i tyle.
Winiłem rok, pecha, chciałem użyć zestawów zblokowanych itd. ale stan wody wyeliminował moje "problemy". Cóż szlifuję do perfekcji metodę na stawach ;)
-
Cześć,
możecie Panowie sprecyzować w jaki sposób nęcicie kulami pelletowymi? Jakaś mocno klejąca zanęta w połączeniu z dużą ilością namoczonych pelletów i duże kule do wody czy robicie to w jakiś inny sposób?
-
Cześć,
możecie Panowie sprecyzować w jaki sposób nęcicie kulami pelletowymi? Jakaś mocno klejąca zanęta w połączeniu z dużą ilością namoczonych pelletów i duże kule do wody czy robicie to w jakiś inny sposób?
Spod/spomb najlepszy na większe odległości.
-
Owszem, ale chętnie się dowiem, jak robić to kulkami, powiedzmy wielkości piłeczki do ping ponga. Bo wtedy z procy sobie wystrzelę w minutę, ile dusza zapragnie.
Czy samo sklejenie namoczonego pelletu Horliksem wystarczy? Taka kulka ładnie się potem rozsypie na dnie?
-
Cześć,
możecie Panowie sprecyzować w jaki sposób nęcicie kulami pelletowymi? Jakaś mocno klejąca zanęta w połączeniu z dużą ilością namoczonych pelletów i duże kule do wody czy robicie to w jakiś inny sposób?
Spod/spomb najlepszy na większe odległości.
Na większe odległości to rozumiem ale tak do 20 metrów to raczej zbędne więc się zastanawiałem czy chłopaki czymś ten pellet sklejają. Wyobrażam sobie, że taką zanętą MMM 50:50 można zrobić konsystencję ciasta i "nadziewać" tą masę pelletami. Powinna taka zanęta długo pracować.
-
W sumie to robię własnie o tym filmik :)
Ale ogólnie przepis wygląda tak.
Składniki:
-pellety karpiowe i halibutowe (jakie chcemy - aczkolwiek mieszanka tych dwóch jest dobrą opcją, przy czym im cieplej tym halibuta może być więcej więcej), o średnicy 4 lub 6 mm
- klej zanętowy lub Horlicks (lub inny 'malt drink')
- zanęta
- gęste syropy, glugi, oleje zanętowe
- mielone konopie (opcjonalnie)
Sposób robienia:
Ja używam dwóch rzeczy, klejących pelletów oraz klejącej zanęty, co razem daje mi coś na kształt zaprawy i cegieł.
Pellety namaczamy lekko wodą, aby stały się cięższe, potem moczymy w syropach i glugach. Nie na odwrót, bo pellet w oleju nie chłonie wody! Jak pellety nasiąkną lekko syropem, wtedy obsypujemy lekko klejem zanętowym lub Horlicksem, mieszamy. Zanętę z drobno mieloną konopią, traktujemy jak pellety, na koniec dodajemy Horlicksa lub kleju, robiąc klejącą konsystencję, nie może być zbyt sucha! Dlatego musi wchłonąć wodę. Następnie łączymy to z pelletami i dokładnie mieszamy. Na tym etapie można dodać Lavy w granulkach, ale tak, aby była na powierzchni kul. Teraz lepimy kule, wielkości ping ponga lub mandarynki - jeżeli strzelamy procą, jeżeli rzucamy ręką można większe. Lepiej jednak robić mniejsze kule, co minimalizuje zły wpływ niecelności.
Kule zostawiamy do 'oschnięcia', możemy je lekko poprawić na koniec, wygładzając.
Taktyka:
Moja idea jest taka. Kule nie mają się rozpuszczać od razu, mają być nierozpuszczone. Zawarte konopie i zanęta, plus syropy i same pellety dają ekstremalnie nęcący aromat, ryba jednak nie ma co jeść, więc nasze przynęty są idealnym dla niej celem. Ilość kleju dodanego do całości i obrobienie kul na koniec, oznacza jak długo się rozpuszczają. Na rzece szybciej, na wodzie stojącej wolniej, więc tu trzeba się dopasować. Na początku łowienia wrzucamy jedną kulę do wody przy brzegu, aby wiedzieć jak długo się rozpuszcza.
Normalnie łowię tak - znajduję miejsce na dnie, twarde, tam zarzucam spomba po zaklipowaniu, i w niego celuję kulami, robiąc pole 2x2 metry około. Potem przenoszę odległość ze spomba na zestawy, dodając około 2-3 metrów, i szafa gra. Mi to dało już kilka razy bardzo dobre efekty. Dodam jeszcze, że jest to idealny sposób na nęcenie wstępne. Wystarczy 3-4 kule wystrzelić szybko z procy i nawet nikt nie ogarnie się co jest grane :)
Potrzeba do tego dobrej procy, ja mam Middy'ego i Drennana do kul, i zasięg do 60 -70 metrów. Nęcenie trwa dosłownie moment :)
-
Lucjan,
dzięki za opis. Tak to sobie mniej więcej wyobrażałem :). Jak będziesz miał okazję to spróbuj tą zanętę z Sonubaits MMP 50:50. Ona powinna pięknie skleić taką mieszankę doklejonych już pelletów i konopi. Takie pelletowe ciasto będzie pracować około godziny i stopniowo uwalniać grubsze składniki. Nie mam na razie możliwości osobiście wypróbować takiej mieszanki ale w teorii powinna się sprawdzić.