Spławik i Grunt - Forum

NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: ptaku_1 w 22.08.2017, 12:17

Tytuł: Leszcz nakrapiany - jakaś choroba?
Wiadomość wysłana przez: ptaku_1 w 22.08.2017, 12:17
Spotkał się ktoś z czymś takim? Rybkę wypuściłem i teraz zastanawiam się czy dobrze zrobiłem.

(https://s4.postimg.org/r5vk2lhzh/20170818_131910.jpg)
Tytuł: Odp: Leszcz nakrapiany - jakaś choroba?
Wiadomość wysłana przez: pawel79ozo w 22.08.2017, 13:28
To czerniawka - pasożyt.
Ten pasożyt to rodzaj przywry (jedno z jej stadiów rozwojowych) - Posthodiplostomum Cuticola. Choroba przez nią wywołana to czerniaczka pasożytnicza. U ryb wywołuje nieprzyjemne objawy (najprawdopodobniej świąd powłok skórnych), co objawia się niespokojnym ruchem podczas pływania i ocierania się o zawady wodne.
Tytuł: Odp: Leszcz nakrapiany - jakaś choroba?
Wiadomość wysłana przez: ptaku_1 w 22.08.2017, 13:53
A czy to zaraźliwe tzn czy jak zlapiemy takiego to lepiej dać mu w łeb czy wpuścić?
Tytuł: Odp: Leszcz nakrapiany - jakaś choroba?
Wiadomość wysłana przez: wujek_stunt w 22.08.2017, 14:09
Też ostatnio złapałem płoć z tym pasożytem i też miałem dylemat co w tej sytuacji zrobić z rybą.
Tytuł: Odp: Leszcz nakrapiany - jakaś choroba?
Wiadomość wysłana przez: Gimli w 22.08.2017, 14:54
Tylko nie mówcie że w łeb, bo niektórzy zaczną wozić ze sobą czarne markery :P
Tytuł: Odp: Leszcz nakrapiany - jakaś choroba?
Wiadomość wysłana przez: jaco w 22.08.2017, 18:32
Tylko nie mówcie że w łeb, bo niektórzy zaczną wozić ze sobą czarne markery :P

Trafna uwaga :thumbup:   czarny marker i siata pełna :facepalm: ;) :D
Tytuł: Odp: Leszcz nakrapiany - jakaś choroba?
Wiadomość wysłana przez: FanFeeder w 22.08.2017, 20:23
Te kropki występują u białej ryby też wtedy gdy w zbiorniku jest zachwiana równowaga między gatunkami i jest za mało drapieżnika a za dużo białorybu.
Tytuł: Odp: Leszcz nakrapiany - jakaś choroba?
Wiadomość wysłana przez: Druid w 22.08.2017, 21:09
To choroba wywoływana przez przywry Posthodiplostomum cuticola, popularnie zwana czerniaczką
Zacytuję artykuł z prasy weterynaryjnej :

Czerniaczka jest to choroba skóry ryb wywoływana
przez metacerkarie przywry Posthodiplostomum
cuticola . Dorosły
pasożyt bytuje w jelicie czapli i ślepowrona.
Składane w jelicie tych ptaków
jaja dostają się do wody. Urzęsione miracidium,
podobnie jak w przypadku diplostomozy,
dostaje się do ślimaka, gdzie w wyniku
kilku przemian (sporocysta, redie, cerkarie)
powstają cerkarie. Po czynnym przeniknię-
ciu przez skórę ryby tworzą one w skórze,
skrzelach i podniebieniu otorbione, inwazyjne
dla ptaków metacerkarie . Według
Donges  podczas inwazji cerkarii,
a później tworzenia metacerkarii mogą
u młodych ryb wystąpić śnięcia. Metacerkarie
Posthodiplostomum cuticola wystę-
pują u ryb śródlądowych należących do co
najmniej 50 gatunków; najczęściej u leszczy,
płoci i krasnopiórek – niekiedy u kleni.
U chorych ryb występują czarne nieregularne
plamki. Powstają one wskutek
gromadzenia się wokół pasożyta melanomakrofagów
zawierających czarny barwnik.
Przy masowej inwazji pasożyta może dojść
do zahamowania wzrostu ryby i wychudzenia.
Ryby silnie zaatakowane przez pasożyty
z powodu wychudzenia i odrażającego wyglądu
nie nadają się do spożycia. Czerniaczka
jest pospolitą chorobą ryb jeziorowych;
najczęściej występuje w rejonach gromadzenia
się czapli i ślimaków.

Dla ciekawych wiedzy podaję link do artykułu :
yadda.icm.edu.pl/yadda/element/bwmeta1.element.agro.../ZW-08-2016-01549.pdf
Tytuł: Odp: Leszcz nakrapiany - jakaś choroba?
Wiadomość wysłana przez: majestic w 23.08.2017, 08:49
Ja na tym forum pisałem o tym wcześniej. Fakt jest taki, że na mojej wodzie to 70-80% złowionych płoci, wzdręg, to ma. Teraz zauważyłem, że i leszcze to mają a wcześniej tego nie było u leszczy. Przypadkowo też złapałem okonia i też to miał.
Tytuł: Odp: Leszcz nakrapiany - jakaś choroba?
Wiadomość wysłana przez: Piitubski w 17.01.2018, 18:15
Z podanego tu artykułu wynika, że ryby chore na czerniaczkę należy usuwać . Gdy zostaną zjedzone przez czaplę, ślepowrona, cykl chorobowy się odnawia: ptak-ślimak-ryba.
Tytuł: Odp: Leszcz nakrapiany - jakaś choroba?
Wiadomość wysłana przez: Buba w 17.01.2018, 18:20
http://www.pzw.org.pl/40/wiadomosci/162460/60/czarny_klopot_ryb__i_wedkarzy
Tytuł: Odp: Leszcz nakrapiany - jakaś choroba?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 17.01.2018, 18:29
Największym problemem artykułu(który wrzucił Buba) ze strony PZW jest to, czy konsumpcja takich ryb może odbić się na zdrowiu :facepalm:

Pamiętam jak w czasach, gdy byłem nastolatkiem pojawiały się masowo, na śląskich zaporówkach tasiemce, chyba u leszczy przede wszystkim, ale może u innych gatunków też? Wszyscy, jak jeden mąż, wypuszczali rybki do wody :P
Bo normalnie to nawet żyletki po 20cm trafiały do siaty - dla kotka, na kotlety mielone, do octu...
Tytuł: Odp: Leszcz nakrapiany - jakaś choroba?
Wiadomość wysłana przez: selektor w 17.01.2018, 18:46
Największym problemem artykułu(który wrzucił Buba) ze strony PZW jest to, czy konsumpcja takich ryb może odbić się na zdrowiu :facepalm:
W occie plamy stracą ten ciemny kolor i w słoiku ich nie będzie widać ;) Z drugiej strony możesz sobie zrobić coś w ten deseń  https://kuchnialidla.pl/losos-w-maku-z-sosem-szmaragdowym 
Tytuł: Odp: Leszcz nakrapiany - jakaś choroba?
Wiadomość wysłana przez: katmay w 17.01.2018, 19:43
Największym problemem artykułu(który wrzucił Buba) ze strony PZW jest to, czy konsumpcja takich ryb może odbić się na zdrowiu :facepalm:

Pamiętam jak w czasach, gdy byłem nastolatkiem pojawiały się masowo, na śląskich zaporówkach tasiemce, chyba u leszczy przede wszystkim, ale może u innych gatunków też? Wszyscy, jak jeden mąż, wypuszczali rybki do wody
Bo normalnie to nawet żyletki po 20cm trafiały do siaty - dla kotka, na kotlety mielone, do octu...
To jest jakiś pomysł. Ogłosić jakaś plagę i czary mary mamy no kill :)

Leszcz w maku ;) padłem

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Leszcz nakrapiany - jakaś choroba?
Wiadomość wysłana przez: koras w 18.01.2018, 08:55
Największym problemem artykułu(który wrzucił Buba) ze strony PZW jest to, czy konsumpcja takich ryb może odbić się na zdrowiu :facepalm:

Pamiętam jak w czasach, gdy byłem nastolatkiem pojawiały się masowo, na śląskich zaporówkach tasiemce, chyba u leszczy przede wszystkim, ale może u innych gatunków też? Wszyscy, jak jeden mąż, wypuszczali rybki do wody :P
Bo normalnie to nawet żyletki po 20cm trafiały do siaty - dla kotka, na kotlety mielone, do octu...

Najzabawniejsze jest to, że tym tasiemcem człowiek nie może się zarazić, bo ryba jest dla niego żywicielem ostatecznym, a pośrednim są ślimaki, czy jakieś inne małe wodne żyjątka :D