Spławik i Grunt - Forum

NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: bigdom w 05.03.2015, 11:01

Tytuł: Znaczenie gospodarcze ryb
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 05.03.2015, 11:01
Czytając ostatnie wpisy na forum zauważyłem według mnie pewną nieścisłość przy odłowach sieciowych. Z tego, co mówicie, to odławiane są wszelkie ryby, które wejdą w sieci. Jakiś czas temu byłem w sklepie rybnym i sprzedawca mi powiedział, że oprócz sandacza, węgorza, sielawy (plus hodowlany karp i pstrąg) oraz może jeszcze jakiejś pierdoły, to reszta ryb nie ma dla nich znaczenia. Nie są to ryby, którymi handluje się w dobrym sklepie rybnym. O szczupaku, to się nawet wypowiedział, że ta ryba nie interesuje go w ogóle.

Stąd moje pytanie. Jakie macie doświadczenia ze sklepów rybnych? Czy rzeczywiście u Was handluje się "czym popadnie" (w mojej okolicy robi to gospodarstwo, które sprzedaje ryby z busa), czyli leszczem, szczupakiem, amurem, a nawet boleniem (co zdziwiło mnie najbardziej)?

Jak odłowy gospodarcze mają się do rzeczywistej sprzedaży ryb w sklepach oraz ich spożycia?
Tytuł: Odp: Znaczenie gospodarcze ryb
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 05.03.2015, 11:13
W okolicy gdzie mieszkam jest sklep Spar , swojego czasu  można tam było kupić świeżą płoć , leszcza , szczupaka , sandacza , karpia i amura . W moim mieście jest kilka sklepów rybnych , można tam kupić wszelaka rybę nie wyłączając płoci i leszcza . Dodam tylko , że  w moim rejonie nie ma rybaków , za to jest sporo stawów hodowlanych .
Tytuł: Odp: Znaczenie gospodarcze ryb
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 05.03.2015, 11:53
Sprawa nie jest taka prosta. Lepsze markowe sklepy sprzedają towar wyszukany,który jest akurat trendy. Masa różnych programów kulinarnych powoduje,że coś jest akurat na czasie lub nie. Pozornie mamy coraz bogatsze społeczeństwo,nie ograniczone możliwości podróży i stąd te "dziwactwa". W sklepie rybnym królują małże,ślimaki,krewetki i kraby,coraz trudniej o świeżą rodzimą rybę. Nawet rybacy mają problemy z ich pozyskiwaniem(sami sobie winni).
Inaczej wygląda sprawa w małych miastach,wsiach,sklepach osiedlowych czy bazarach. Tam kupują normalni "ludzie"o zwykłych potrzebach i z reguły dlatego,że taniej. Bo jak porównać ceny leszczy,płoci czy tołpygi do halibuta czy rekina. Są inne potrzeby i możliwości finansowe.
Wydaję mi się,że głównią rolę pełni aspekt ekonomiczny i pewnego rodzaju moda.
Tytuł: Odp: Znaczenie gospodarcze ryb
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 05.03.2015, 15:28
Daniel, jakiś czas temu będąc na zakupach w hipermarkecie zakupiłem świeżego dorsza w cenie dwukrotnie niższej od karpia. Najlepsze było to, że ten karp był w cenie halibuta :D
Jak wszyscy dobrze wiemy na świecie karp jest uznawany za rybę niejadalną, a halibut jest przysmakiem :)
Tytuł: Odp: Znaczenie gospodarcze ryb
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 05.03.2015, 16:55
A jak kolei lubię i karpia i halibuta,świeżym dorszem też nie pogardzię choć wolę smażone małe śledziki. Jak pewnie wiesz miałem "mały"epizod w życiu związany z handel rybami (miałem też sklep rybny).
Na ceny ryb wpływają różne czynniki.
Halibut który trafia na nasz rynek ma nie wiele wspólnego z tym właściwym. Jest mrożony w tzw.glazurze która nie rzadko stanowi 50% masy ryby (większość ryb mrożonych tak ma) i stąd tak "niska" jego cena. Do sprzedaży trafiają bardzo często odpady (ogony) i to raczej małych mniej wartych ryb.
Dosz jest tani,bo jest odławiany bez nakładów produkcyjnych. Nie trzeba go importować.  Niskie koszty pozyskania. Cena hurtowa to około 6zł/kg i to tuszy.
Karpie to już trochę bardziej skomplikowane obliczenia. Bo np.z małych ekologicznych hodowli są poza okresem spuszczania stawu czyli od pażdziernika do grudnia nie do zdobycia. Cena hurtowa takiego karpia to około 8,5-10 złkg ale całej ryby.
Koszt produkcji jednego kilograma w takich gospodarstwach to minimum 6,50złkg(kroczek,karma naturalna czyli ziarna,czyszczenie stawów,koszt pracy pomp i areatorów itd) Koszt bez zarobku.
Karpie pochodzące z zagranicznych"hodowli" to całkiem inna bajka....
Karpie z dużych hodowli są karmione granulatami z mączką rybną i innymi specjałami zawierającymi mączkę kostną,czy jakieś antybiotyki.Wiem,że nie wolno,ale kto to sprawdzi. Ryby z naturalnych hodowli rosną wolniej nawet o rok. Ryby do badań oddaję się kilka miesięcy przed spuszczaniem stawów,bo na wyniki czeka się ponad miesiąc. Po zdobyciu takiego certyfikatu jest wolna amerykanka. Nikt nie bada tych ryb dwa razy,ani ze wszystkich stawów. I tu często trafiają ryby z czarnego rynku z zagranicy,a podkładka już jest. Cena takiej ryby to około 6zł/kg już z marżą. Stąd w marketach ceny tzw.dampingowe.
O jakości takiej ryby nie będę pisał. Jeżeli komuś ryba śmierdzi to znaczy,że nie była odpowiednio przygotowana do sprzedaży. Powinna pływać kilka tygodni i się płukać w czystej bierzącej wodzie.
Wysoka cena karpia jest spowodowana jej brakiem na rynku. Stawy spuszczone,zimochowy zamarźnięte i nie ma skąd wziąć ryby to i cena spora. Jest jeszcze kwestia sporych strat przy patroszeniu,bo około 40% masy ryby to łeb i wnętrzności.
Ot tyle. Karpie są jednymi z nielicznych ryb które zabieram od czasu do czasu. I muszą spełniać jeszcze pewne warunki,czyli wagę od 1,5-3kg.
Tytuł: Odp: Znaczenie gospodarcze ryb
Wiadomość wysłana przez: Druid w 05.03.2015, 18:28
Taka sytuacja z marketu Tesco :
Przechodzę - widzę na stoisku rybnym ładnie poukładane na lodzie karasie ( japońce) - metka - LESZCZ
Nie wytrzymałem więc mówię ekspedientce - proszę pani ale to są karasie a nie leszcze !
A ona - kierownik powiedział że to leszcz więc to na pewno jest leszcz ! ( z naciskiem na  NA PEWNO )
 :D
Tytuł: Odp: Znaczenie gospodarcze ryb
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 05.03.2015, 18:39
Taka sytuacja z marketu Tesco :
Przechodzę - widzę na stoisku rybnym ładnie poukładane na lodzie karasie ( japońce) - metka - LESZCZ
Nie wytrzymałem więc mówię ekspedientce - proszę pani ale to są karasie a nie leszcze !
A ona - kierownik powiedział że to leszcz więc to na pewno jest leszcz ! ( z naciskiem na  NA PEWNO )
 :D

Widzisz Gienku. Cała Twoja wiedza wędkarska i pewnie weterynaryjna w kilka sekund została podważona przez panią sklepową i nijakiego kierownika :)
Tytuł: Odp: Znaczenie gospodarcze ryb
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 05.03.2015, 18:41
W takich miejscach kierownik ma zawsze racje
żal mi tych ludzi tam pracujacych
Tytuł: Odp: Znaczenie gospodarcze ryb
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.03.2015, 19:33
;D Zabawne!

Swoją droga nie wiedziałem, że karasie są do kupienia w markecie. Świat oszalał... :o
Tytuł: Odp: Znaczenie gospodarcze ryb
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 05.03.2015, 22:18
U mnie w hipermarketach (a przoduje w tym sieć Auchan) można znaleźć każdą rybę – sumy, karasie, leszcze, sandacze, szczupaki, miętusy (!!!), płocie… Dwa lata temu widziałem w sprzedaży naprawdę dużego suma – miał ponad 1,5 m. Leżał w plastikowej wanience w lodzie. Nikt go nie kupował. Ponieważ chałturzyłem nieopodal i bywałem w tym sklepie, to widziałem, jak po 2 tygodniach leżenia został poporcjowany – i nadal tak leżał. W końcu zniknął z dnia na dzień. Przypuszczalnie został przerobiony na jakąś paszę albo inną mączkę. Podobnie widywałem spore karasie pospolite (w ubiegłym roku). Prawdopodobnie wszystkie te ryby, które widywałem pochodziły z Wisły warszawskiej lub Zalewu Zegrzyńskiego, gdzie aktywnie jest prowadzona gospodarka rabunkowo-rybacka. Widziałem, że ludzie tych ryb nie kupują za bardzo, bo leżały i marniały (może poza sandaczem i szczupakiem, którego zawsze ubywało). Myślę, że nie ma popytu na większość ryb słodkowodnych, więc nie wiem dlaczego takie duże sklepy je kupują od rybaków. Pomijam fakt, że ryby z Wisły zawierają zapewne jakieś ogromne ilości szkodliwych związków chemicznych. Niemożliwe jest bowiem, aby rzeka, która niesie ze sobą gigantyczne ilości zanieczyszczeń chemicznych – przede wszystkim pestycydów i bifenyli, które charakteryzują się bardzo dużą trwałością, „produkowała” ryby, które ich nie zawierają. (Trzeba zdać sobie sprawę, że Wisłą niesie w sobie chemię z pól i miast z około 2/3 powierzchni Polski!!! – z rowów melioracyjnych do strumyków, ze strumyków do potoków, z potoków do rzeczek, z rzeczek do większych rzek, a z rzekami do Wisły, podobnie kanalizacją wszystkie sole po zimie lecą do Wisełki, ale innych śmieci też sporo – i to wszystko w efekcie do Bałtyku).

Daniel poruszył też kwestię ryb morskich i hodowlanych, w tym sposobu ich karmienia. Znalazłem ciekawą stronę, na której przedstawione zostały badania ryb morskich z Bałtyku i tych importowanych z Chin oraz hodowlanych w Polsce i w Chinach. Podane są też, między innymi, normy jakie powinny spełniać ryby, aby były bezpieczne dla zdrowia.

http://www.rybynapolskimrynku.pl/2010/10/konsumpcja-ryb/

Zawsze sobie myślę jednak, że czym innym jest żywność bezpieczna, a czym innym żywność zdrowa.

Daniel, jakiś czas temu będąc na zakupach w hipermarkecie zakupiłem świeżego dorsza w cenie dwukrotnie niższej od karpia. Najlepsze było to, że ten karp był w cenie halibuta :D
Jak wszyscy dobrze wiemy na świecie karp jest uznawany za rybę niejadalną, a halibut jest przysmakiem :)

Hmmm, może ten halibut to flądra z okolic Fukujamy? ;) ;) ;) :D
Tytuł: Odp: Znaczenie gospodarcze ryb
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 05.03.2015, 22:33
Mam pewne nowe przemyślenia co do odłowów sieciowych na Zalewie Zegrzyńskim. Muszę tylko jakoś to przelać na tel.
I znaleźć na to odpowiedni post.
Tytuł: Odp: Znaczenie gospodarcze ryb
Wiadomość wysłana przez: Druid w 05.03.2015, 22:37
Najgorsze w hipermarketach jest to że oni trzymają te ryby na lodzie az do momentu gdy zaczynają mocno śmierdzieć . Żal patrzeć na to - mętne oczy, brązowe skrzela..... Brrr !
Jedynym marketem gdzie jest naprawdę świeża ryba ( nawet na tabliczkach pisze data połowu i użyte do tego narzędzie) - jest Makro
Kupuję tam zawsze ryby na święta, często cały łosoś jest w cenie niewiele wyższej niż karp
Miewaja tam też kapitalne dorady,płaty śledziowe wędzone na zimno,  wędzone kawały tuńczyka ( cena dość zaporowa ale warto )
Tytuł: Odp: Znaczenie gospodarcze ryb
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 05.03.2015, 22:58
Raz kupiłem sandacza z takiego lodu właśnie w takim markecie francuskim Auchan.
Po dwóch kęsach zwymiotowałem. Jestem bardzo wrażliwy na smak i zapach niedobrej ryby. Nigdy więcej!
Tytuł: Odp: Znaczenie gospodarcze ryb
Wiadomość wysłana przez: Druid w 05.03.2015, 23:16
Jak w wielu dziedzinach także i w tej udzielają się chińczycy. Opanowali skutecznie zakup węgorza szklistego u brzegów Francji , dają taką kasę za to że nikt ich nie przebije . Początkowo chodziło tylko o sam narybek który jest u nich wysoko cenionym specjałem . Ale - potem wpadli też na inny pomysł mianowicie odchów tego narybku w specjalnych stawach , tucz ( mielone odpady rzeźniane i granulat) - no i sprzedaż spowrotem do Europy :)
Tytuł: Odp: Znaczenie gospodarcze ryb
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 05.03.2015, 23:20
Mają łeb do interesów. Ale kto by nie miał mając niewolników do pracy :(
Tytuł: Odp: Znaczenie gospodarcze ryb
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 05.03.2015, 23:44
Odnośnie odłowów na Zalewie Zegrzyńskim tak sobie myślę,czy ZG PZW i OM nie zwietrzyli interesu 3w1. Czyli ryby z odłowów, wędkarze i ich opłaty i turyści,motorowodniacy jako dodatkowe źródełko. I to ten ostatni element jest najistotniejszy. Bo jak wyłowią ryby to zarobią,a przy okazji pozbędą się narzekających na hałas,brak ryb wędkarzy z zalewu i zaczną zbijać kasę na turystach wodnych, tych co dają kasę za możliwość pływania tymi wypasionymi jachtami,skuterami czy motorówkami. Za stanice,zezwolenia swoje wezmą. A nie świadomi wędkarze też się znajdą.
Wędkarze tylko  przeszkadzają w rozwoju tego interesu. A jest potencjał.
Tytuł: Odp: Znaczenie gospodarcze ryb
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 06.03.2015, 00:06
Być może chodzi właśnie o stanice. PZW ma ich tam kilka. Po niewielkich przeróbkach nadawałyby się na parkowanie całoroczne sprzętu. Tylko, czym uzasadnialiby wykorzystanie stanic wędkarskich do celów pozawędkarskich? 
Tytuł: Odp: Znaczenie gospodarcze ryb
Wiadomość wysłana przez: Druid w 06.03.2015, 00:13
Czyli my jako wędkarze powinniśmy też walczyć o strefy ciszy - wtedy nacisk grup motorowodniaków i innych bylby mniejszy. Tylko z kim o to walczyć i jak skoro PZW promuje inne postępowanie ? Logiczny wniosek wysnuli - ryb nie będzie a na czymś trzeba kasę trzepać
Tytuł: Odp: Znaczenie gospodarcze ryb
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 06.03.2015, 06:54
Jedynym marketem gdzie jest naprawdę świeża ryba ( nawet na tabliczkach pisze data połowu i użyte do tego narzędzie) - jest Makro

Ja w Makro widziałem całe akwarium szczupaków. W dużej części niewymiarowych. "Pływały" w niesamowitym ścisku. No, ale były świeże :)
Tytuł: Odp: Znaczenie gospodarcze ryb
Wiadomość wysłana przez: Splot w 06.03.2015, 22:07
Wracając do głównego wątku. Omijam szerokim łukiem hipermarkety, czasem w mniejszych sklepikach coś kupię i tylko pod warunkiem, że są z hodowli. W tym tygodniu znowu widziałem szczupaki oraz sandaczyki na lodzie >:O
Tam gdzie zaglądam to zależy od pory roku, ale podstawa to płoć, pstrąg, leszcz i ostatnio bywają japońce. Po wakacjach pojawia się karp. Czasem bywa lin oraz szczupak, ale o dziwo taki 50+. Reszta to morskie rybki.
Jak żona chce coś kupić beze mnie to musi dzwonić, albo bierze dorsza :)
Tytuł: Odp: Znaczenie gospodarcze ryb
Wiadomość wysłana przez: Luk w 07.03.2015, 07:30
Szok. Nie wiedziałem, ze takie rzeczy sprzedają w Polsce. Sum mnie zaskoczył kompletnie... Kolejną dziwną sprawą jest świeżość ryb, po skrzelach można to poznać jak pisał Gienek. Jakim cudem sprzedaja oni takie ryby? Masakra jakaś! Faktycznie- ryba się nie sprzedaje, i po kilku dniach jest już nieswieża... Czyli lepiej w ogóle nic nie kupować skoro lecą w kule, bo można się otruć. Brrrrr, myślałem, że Polska to nie Chińy, gdzie zeżre się wszystko, co biega, pływa, lata lub pełza.

Tak sobie myślałem, że handel rybami słodkowodnymi w marketach możnaby oprotestować jakoś. Byłby to cios dla rybaków, pośrednio dla spółki operującej na Zalewie Zegrzyńskim w danych przypadkach (ZG PZW, OM, i kto tam jeszcze). Jeżeli stowarzyszenie miałoby duże poparcie, stosowny list pozwoliłby na ograniczenie handlu rybami. Markety strasznie dbają o renomę, wątpię aby zbijali kokosy na sprzedaży karasi. A można by usankcjonować jakoś wymiar ryb (tylko 50+) w handlu, lub dbanie o ich świeżość. Mając cos do stracenia (renomę plus klientów jakimi są członkowie stowarzyszenia) duże sieci mogłyby zrezygnować lub ograniczyć zamówienia.
Tytuł: Odp: Znaczenie gospodarcze ryb
Wiadomość wysłana przez: Splot w 07.03.2015, 12:28
Koło pracy mam Biednąromke, w chłodziarce na tackach po dwa pstrągi. Takich tacek chyba było 8-10szt. Połowa już głowy żółte, zwróciłem uwagę obsłudze, że już stare i ktoś się otruje. Pani sprawdziła datę i powiedział że są jeszcze dobre. Noż przecież witki opadają. Chwilowa rozmowa wyjaśniłem co nie co i zostały zabrane. Chyba komuś oszczędziłem parę groszy, a może i życie :P
Tytuł: Odp: Znaczenie gospodarcze ryb
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 09.03.2015, 22:30
Dziś w realu widziałem tusze krąpia. Ostatnio, jak tą rybę dziadki połowiły, to dali je kotom. Śmiać się, czy płakać? Kto to kupuje?