Spławik i Grunt - Forum

SPRZĘT i AKCESORIA => Sprzęt => Wątek zaczęty przez: hanibal w 18.10.2017, 21:09

Tytuł: Ile wytrzyma moja wędka?
Wiadomość wysłana przez: hanibal w 18.10.2017, 21:09
Chciałbym opisać w tym temacie ciekawe moim zdaniem zagadnienie. Otóż pewnie wielu wędkarzy zadaje sobie pytanie jak z tematu wątku, jednak nie wielu decyduje się na sprawdzanie tego. Taka próba czasem spada na nas samoistnie pod postacią okazałej ryby. Starając się zatrzymać silnego karpia uciekającego w zaczepy, myślimy o tym czy wytrzyma nam sprzęt i czasem nie wytrzymuje. Najgorszy niesmak pozostaje wtedy gdy połamie się wędka, która raz, że jest nowa, a dwa "Pan sprzedawca" zapewnił o niezwykłych możliwościach (tekst z życia "Panie na tym kiju możesz Pan supła zawiązać i nic nie puści").
Pracuję w Niemczech, więc często też robię tam zakupy. Niedaleko mnie jest duży sklep wędkarski, gdzie kupiłem już kilka wędek i za każdym razem miło miejsce ciekawe i interesujące wydarzenie. Kiedy już wybrałem model jaki chcę i podszedł ktoś z obsługi, wtedy z zaplecza przynoszona była funkiel nówka i zaczynało się jej sprawdzanie. Najpierw przelotki każda po kolei czy nie ma żadnych luzów, następnie uchwyt i korek. Jeżeli wspomniane rzeczy były bez zarzutów, to przychodził czas na crash test. Według poleceń musiałem złapać wędkę tak jak trzymam podczas łowienia, koleś chwytał za czubek i ciągnął w dół dotąd dokąd ja miałem siłę, a jak widział że słabnę, to jeszcze robił kilka mocniejszych szarpnięć. Cena i przeznaczenie wędki nie miało znaczenia. Były tam m.in. dwie odległościówki, dwa feedery jakieś spinningi. Po takim teście miałem pewność, że dana wędka nie strzeli mi na rybie z przyczyny znanej tylko jej samej. Wiadomo nie każdy kij da się tak sprawdzić, ale te, które interesują większą część tego forum myślę, że tak.
Inną sprawą jest zakup sprzętu przez internet i tutaj też sami już nie możemy przeprowadzić takiego zabiegu, ale może gdyby sprzedawcy tak robili, na pewno zaoszczędziłoby to wielu przykrych sytuacji nad wodą.
Być może są sklepy w Polsce gdzie można taki test przeprowadzić i w jednym nawet mi się udało :) ale czy wszędzie? Na pewno też u naszych sąsiadów z zachodu też nie w każdym sklepie jest taka procedura jak w tym wcześniej opisanym. Nie ukazuje absolutnie żadnej wyższości jednych nad drugimi. Chodzi mi tylko o to, że można kupić wędkę i użytkując ją zgodnie z przeznaczeniem, nie przełykać śliny z sercem w gardle podczas walki z rybą słusznych rozmiarów.
Oczywiście nie namawiam do takich testów w domu, tym bardziej wędek, które mają swoją historię i przejścia, jednak nowe powinny być sprawdzone na początku pod okiem sprzedającego. W każdej półce cenowej może znaleźć się towar z wadą fabryczną, a taki nie powinien trafiać do nas.
 
Tytuł: Odp: Ile wytrzyma moja wędka?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 18.10.2017, 22:08
No proszę. Ciekawe, czy tak postępują tam w większości sklepów wędkarskich, czy akurat trafiłeś na takich sprzedawców. Na pewno p takich testach klient czuje się pewniejszy i chętniej wróci do takiego sklepu.
Tytuł: Odp: Ile wytrzyma moja wędka?
Wiadomość wysłana przez: didek_b w 18.10.2017, 22:10
Zapewne każda szanująca się firma posiada na końcu linii produkcyjnej kontrolera jakości. Przynajmniej w teorii. A uczciwość i rzetelność producentów u których liczą się słupki % to już całkiem inna para kaloszy.
Tytuł: Odp: Ile wytrzyma moja wędka?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 19.10.2017, 09:52
Chciałbym opisać w tym temacie ciekawe moim zdaniem zagadnienie. Otóż pewnie wielu wędkarzy zadaje sobie pytanie jak z tematu wątku, jednak nie wielu decyduje się na sprawdzanie tego. Taka próba czasem spada na nas samoistnie pod postacią okazałej ryby. Starając się zatrzymać silnego karpia uciekającego w zaczepy, myślimy o tym czy wytrzyma nam sprzęt i czasem nie wytrzymuje. Najgorszy niesmak pozostaje wtedy gdy połamie się wędka, która raz, że jest nowa, a dwa "Pan sprzedawca" zapewnił o niezwykłych możliwościach (tekst z życia "Panie na tym kiju możesz Pan supła zawiązać i nic nie puści").
Pracuję w Niemczech, więc często też robię tam zakupy. Niedaleko mnie jest duży sklep wędkarski, gdzie kupiłem już kilka wędek i za każdym razem miło miejsce ciekawe i interesujące wydarzenie. Kiedy już wybrałem model jaki chcę i podszedł ktoś z obsługi, wtedy z zaplecza przynoszona była funkiel nówka i zaczynało się jej sprawdzanie. Najpierw przelotki każda po kolei czy nie ma żadnych luzów, następnie uchwyt i korek. Jeżeli wspomniane rzeczy były bez zarzutów, to przychodził czas na crash test. Według poleceń musiałem złapać wędkę tak jak trzymam podczas łowienia, koleś chwytał za czubek i ciągnął w dół dotąd dokąd ja miałem siłę, a jak widział że słabnę, to jeszcze robił kilka mocniejszych szarpnięć. Cena i przeznaczenie wędki nie miało znaczenia. Były tam m.in. dwie odległościówki, dwa feedery jakieś spinningi. Po takim teście miałem pewność, że dana wędka nie strzeli mi na rybie z przyczyny znanej tylko jej samej. Wiadomo nie każdy kij da się tak sprawdzić, ale te, które interesują większą część tego forum myślę, że tak.
Inną sprawą jest zakup sprzętu przez internet i tutaj też sami już nie możemy przeprowadzić takiego zabiegu, ale może gdyby sprzedawcy tak robili, na pewno zaoszczędziłoby to wielu przykrych sytuacji nad wodą.
Być może są sklepy w Polsce gdzie można taki test przeprowadzić i w jednym nawet mi się udało :) ale czy wszędzie? Na pewno też u naszych sąsiadów z zachodu też nie w każdym sklepie jest taka procedura jak w tym wcześniej opisanym. Nie ukazuje absolutnie żadnej wyższości jednych nad drugimi. Chodzi mi tylko o to, że można kupić wędkę i użytkując ją zgodnie z przeznaczeniem, nie przełykać śliny z sercem w gardle podczas walki z rybą słusznych rozmiarów.
Oczywiście nie namawiam do takich testów w domu, tym bardziej wędek, które mają swoją historię i przejścia, jednak nowe powinny być sprawdzone na początku pod okiem sprzedającego. W każdej półce cenowej może znaleźć się towar z wadą fabryczną, a taki nie powinien trafiać do nas.
To źle to robił. Takie testy robi się z żyłką i kołowrotkiem. Czy pod rybą pracuje cała wędka czy tylko czubek?

Nie dziwcie się, że w większości wędkarskich nie pozwalają dotykać wędek.
Jak miałem wędkarski :D to zdarzyła się taka sytuacja - wchodzi Klient i ogląda wędki. Wysuwa z jakiegoś teleskopa samą szczytówkę i bierze ją w tzw. trzy palce - dwa z góry a jeden z dołu. Zaczyna sprawdzać (na siłę) usiłując jakoś wygiąć ten fragment i zanim zareagowałem szczytówka pękła. Klient odstawia kij mówiąc "ale gówno...bo ta firma to pomyłka i sam badziew mają". Zaczyna się utarczka - że tak się nie robi, że tak złamie praktycznie każdą szczytówkę... Gdzie tam... Pan po prostu zamierza sobie wyjść pomimo, że złamał wędkę. Nie będę opisywał co potem... W końcu znajomy policjant (wędkarz) wytłumaczył panu, że skoro nie zapłacił a uszkodził należy zapłacić lub jakoś się ze mną dogadać.

Dodam jeszcze, że u mnie bez problemu można było sprawdzić kij pod obciążeniem. Oczywiście do okoniówki żyłka 0,16 mm a do karpiówki 0,35 mm.
JKarp
Tytuł: Odp: Ile wytrzyma moja wędka?
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 19.10.2017, 10:02
Chciałbym opisać w tym temacie ciekawe moim zdaniem zagadnienie. Otóż pewnie wielu wędkarzy zadaje sobie pytanie jak z tematu wątku, jednak nie wielu decyduje się na sprawdzanie tego. Taka próba czasem spada na nas samoistnie pod postacią okazałej ryby. Starając się zatrzymać silnego karpia uciekającego w zaczepy, myślimy o tym czy wytrzyma nam sprzęt i czasem nie wytrzymuje. Najgorszy niesmak pozostaje wtedy gdy połamie się wędka, która raz, że jest nowa, a dwa "Pan sprzedawca" zapewnił o niezwykłych możliwościach (tekst z życia "Panie na tym kiju możesz Pan supła zawiązać i nic nie puści").
Pracuję w Niemczech, więc często też robię tam zakupy. Niedaleko mnie jest duży sklep wędkarski, gdzie kupiłem już kilka wędek i za każdym razem miło miejsce ciekawe i interesujące wydarzenie. Kiedy już wybrałem model jaki chcę i podszedł ktoś z obsługi, wtedy z zaplecza przynoszona była funkiel nówka i zaczynało się jej sprawdzanie. Najpierw przelotki każda po kolei czy nie ma żadnych luzów, następnie uchwyt i korek. Jeżeli wspomniane rzeczy były bez zarzutów, to przychodził czas na crash test. Według poleceń musiałem złapać wędkę tak jak trzymam podczas łowienia, koleś chwytał za czubek i ciągnął w dół dotąd dokąd ja miałem siłę, a jak widział że słabnę, to jeszcze robił kilka mocniejszych szarpnięć. Cena i przeznaczenie wędki nie miało znaczenia. Były tam m.in. dwie odległościówki, dwa feedery jakieś spinningi. Po takim teście miałem pewność, że dana wędka nie strzeli mi na rybie z przyczyny znanej tylko jej samej. Wiadomo nie każdy kij da się tak sprawdzić, ale te, które interesują większą część tego forum myślę, że tak.
Inną sprawą jest zakup sprzętu przez internet i tutaj też sami już nie możemy przeprowadzić takiego zabiegu, ale może gdyby sprzedawcy tak robili, na pewno zaoszczędziłoby to wielu przykrych sytuacji nad wodą.
Być może są sklepy w Polsce gdzie można taki test przeprowadzić i w jednym nawet mi się udało :) ale czy wszędzie? Na pewno też u naszych sąsiadów z zachodu też nie w każdym sklepie jest taka procedura jak w tym wcześniej opisanym. Nie ukazuje absolutnie żadnej wyższości jednych nad drugimi. Chodzi mi tylko o to, że można kupić wędkę i użytkując ją zgodnie z przeznaczeniem, nie przełykać śliny z sercem w gardle podczas walki z rybą słusznych rozmiarów.
Oczywiście nie namawiam do takich testów w domu, tym bardziej wędek, które mają swoją historię i przejścia, jednak nowe powinny być sprawdzone na początku pod okiem sprzedającego. W każdej półce cenowej może znaleźć się towar z wadą fabryczną, a taki nie powinien trafiać do nas.

W Żarach w jednym sklepie jest to standard z takim sprawdzeniem wędki.
Tytuł: Odp: Ile wytrzyma moja wędka?
Wiadomość wysłana przez: koras w 19.10.2017, 10:45
W lutym na Rybomanii na stoisku Daiwy testowano w ten sposób wędziska. Minęło może pół godziny, jak przechodziłem tam ponownie - jeden z pracowników stoiska opier*lał drugiego trzymając złamaną szczytową sekcję karpiówki :D Coś mi się wydaję, że był to wypadek podczas testowania.
Tytuł: Odp: Ile wytrzyma moja wędka?
Wiadomość wysłana przez: Elast93 w 19.10.2017, 11:33
W Krakowskim Fishing24 tak samo sprzedawcy pokazują wytrzymałość niektórych wędzisk ;) Sam miałem podobną sytuację gdy spodobała mi się okoniówka do 7 g, więc jeden ze sprzedawców powiedział żeby złapać wędzisko jak podczas holu a on naginał od strony szczytówki. Ale się wtedy cykałem że szczytówka pierdyknie  :P
Tytuł: Odp: Ile wytrzyma moja wędka?
Wiadomość wysłana przez: Morgoth13 w 19.10.2017, 11:37
Do testowania wędzisk polecam Mateusza :) Kto był na zlocie to wie o co chodzi (zwłaszcza Kuba) :D
Tytuł: Odp: Ile wytrzyma moja wędka?
Wiadomość wysłana przez: majestic w 19.10.2017, 11:39
Tutaj trzeba podejść w sposób naukowy :P ;D Co innego trzymać za jedną przelotkę i testować ugięcia a co innego jak żyłka/plecionka przechodzi przez wszystkie przelotki do kołowrotka. Nie powinno się trzymając tylko za szczytówkę maksymalnie wyginać wędki. 8)
Tytuł: Odp: Ile wytrzyma moja wędka?
Wiadomość wysłana przez: hanibal w 19.10.2017, 17:35
Niektórzy źle zrozumieli. To nie wyglądało tak, że ja trzymałem wędkę pionowo, a on na siłę ciągnął w dół. Wędka była w pozycji, powiedzmy 45-60 stopni a on ciągnął do siebie. Przypominało to walczącą rybę.
Czy robili to źle, to nie wiem, mam wędki od nich do tej pory i nie boje się o nie. Ten sklep ma 3000 m kwadratowych, jak tylko tam jestem, to zawsze sprzedawanych jest kilka wędek i każda opuszcza sklep dopiero po takim teście. Mogę podać adres dla osób, które chciałyby jechać i obsługę sklepu przeszkolić w zakresie omówionego zagadnienia :P
Tytuł: Odp: Ile wytrzyma moja wędka?
Wiadomość wysłana przez: zgrozik w 19.10.2017, 17:53
Sprzedawcy ze sklepu Raven też w ten sposób testują wędki :). Miałem taki test na spinie Abu Garcia. Koleś powiesił się na szczytówce że o mało co nie popuściłem :P
Tytuł: Odp: Ile wytrzyma moja wędka?
Wiadomość wysłana przez: kkza w 19.10.2017, 17:58
Taki sklep jest również w Sosnowcu (tylko stacjonarny). Zamówiłem, telefonicznie, dwie wędki i podczas oględzin właściciel sklepu sam zaproponował taki 'test', oczywiście wędka zachowuje się trochę inaczej niż z żyłką przechodzącą przez przelotki, ale daje to jakąś namiastkę zachowania kija w warunkach bojowych. Sądzę, że w większości sklepów taki test jest możliwy.
Tytuł: Odp: Ile wytrzyma moja wędka?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 19.10.2017, 20:29
Do testowania wędzisk polecam Mateusza :) Kto był na zlocie to wie o co chodzi (zwłaszcza Kuba) :D
:D
A raczej >:O
Tytuł: Odp: Ile wytrzyma moja wędka?
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 19.10.2017, 20:31
Byli inni testerzy, równie skuteczni. Przelotki fruwały w powietrzu niczym pociski.