Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Sposób na... => Wątek zaczęty przez: email w 24.10.2017, 21:38
-
Ostatnio rozmawiając ze znajomym o okoniach, poruszył on temat nie wypuszczania ich. A miał na myśli to, że gdy złowimy okonia nie wypuszczamy go tylko wrzucamy do siatki na ryby, dopiero po zakończeniu łowienia wypuszczamy zdobycze. Według niego złowiony okoń wystraszy nam ławice i tak pożegnamy się z braniem okoni. Zaprzeczyłem jego tezie.
Dzisiaj oglądając filmiki Pana z " fishing with ace " usłyszałem tą samo teorię o niewypuszczeniu od razu okonia do wody.
Teraz w to zwątpiłem i w sumie nie wiem czy tak jest czy nie.
Co o tym sądzicie? Spotkaliście się już z tą teorią i praktykowaniem jej ?
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
Uważam, że to ma sens i mam podobne doświadczenia jak ten 'pan Ace' :)
Czytałem kiedyś o hormonie stresu, jaki wydzielają ryby, i że inne potrafią to rozpoznać w pewnych sytuacjach, unikając pułapki. Ma to sens z okoniami zwłaszcza, łowionymi w dość bliskiej odległości od brzegu. Z płocią jest już inaczej, tu tego nie stwierdziłem raczej. Jako, że nie lubię używać siatek, trochę wolę się przespacerować i wpuścić garbusa 20-40 metrów dalej.
-
Też mnie to zastanowiło jak ogladałem ten odcinek FWA. Kojarzę kilka wypadów gdzie łapałem i wypuszczałem okonie w tym samym miejscu i nie zauważyłem jakichś drastycznych zmian. Owszem po jakimś czasie musiałem zmienić miejscówkę, ale nie było to kwestia kilku minut.
Chętnie poczytam o Waszych doświadczeniach w tej kwestii.
-
Z płocią jest już inaczej, tu tego nie stwierdziłem raczej.
Ja właśnie słyszałem takie coś o płotce i to z kilku niezależnych źródeł, ale jakoś nie zauważyłem tego w praktyce ;)
-
W rzece to nieprawda. Łowię jednego za drugim kilka metrów od brzegu wypuszczam i nadal biorą.
-
Gdy bawiłem się spinningiem, wypuszczanie okoni nie miało wpływu na dalsze brania. A wiele razy robiłem to na pobliskim ciurku, który można przeskoczyć. Mikrusy wracały do wody i dalej wyjmowałem kolejne.
-
Pokażcie mi łowienie dużych okoni 35+ z jednego miejsca Panowie, jakieś zdjęcia? 8) To co wiadomo, to że ta ryba pływa w stadach po kilka sztuk. I właśnie trudno dobrać się do nich. O dziwo przy siatce jest to łatwiejsze... Nie twierdzę, ze to reguła ale coś w tym jest. Oczywiście mówię o dużych okoniach, nie o jakiś skrótach, które są głodne i biorą na byle co. Ławicę małych okoni można opracowywać przez kilka godzin :D
-
Luk, a Ty wiesz że ja w tym sezonie jeszcze takiego 35 + nie złowiłem, w naszych rzekach to już piękny okoń . ;D Ale takich trzydziestaków zdarzało mi się z jednego dołka wydłubać kilka i po wypuszczeniu łowiłem kolejnego. W rzece duże okonie żerują po kilka sztuk maksymalnie, nie tak jak w jeziorach. Ech gdyby to wędkarstwo było takie proste... to pewnie dużo mniej osób by wędkowało.
-
Pokażcie mi łowienie dużych okoni 35+ z jednego miejsca Panowie, jakieś zdjęcia? 8) To co wiadomo, to że ta ryba pływa w stadach po kilka sztuk. I właśnie trudno dobrać się do nich. O dziwo przy siatce jest to łatwiejsze... Nie twierdzę, ze to reguła ale coś w tym jest. Oczywiście mówię o dużych okoniach, nie o jakiś skrótach, które są głodne i biorą na byle co. Ławicę małych okoni można opracowywać przez kilka godzin :D
Czyli jak wszedł niechciany okoń. Wypuszczać.
Czyli jak z innymi rybami... :)
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
Pokażcie mi łowienie dużych okoni 35+ z jednego miejsca Panowie, jakieś zdjęcia? 8) To co wiadomo, to że ta ryba pływa w stadach po kilka sztuk. I właśnie trudno dobrać się do nich. O dziwo przy siatce jest to łatwiejsze... Nie twierdzę, ze to reguła ale coś w tym jest. Oczywiście mówię o dużych okoniach, nie o jakiś skrótach, które są głodne i biorą na byle co. Ławicę małych okoni można opracowywać przez kilka godzin :D
Szkoda, że nie nagralem takiej akcji w zeszłym roku.
Postaram się w tą sobotę, ale znając moje szczęście w tym roku to będzie mega ciężkie :(
Co do tej teorii też mam takie odczucie, że to nie wpływa na brania i szczerze nie wyobrażam sobie biegania po lini brzegowej z siatą ryb :)
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
Ja bym się skłaniał do wypuszczenia ryby kawałek dalej, nie jest to wielki wysiłek. Gdy używałem siatki miałem o wiele lepsze wyniki gdy łowiłem bez niej. Moje tyczkowe sesje pod dużego okonia wielokrotnie skutkowały złowieniem jednego garbusa w granicach 40 cm, nie miałem ich więcej, a na pewno pływały w stadach po kilka sztuk. To jest o tyle ciekawe, że ta ryba nie jest płochliwa raczej...
-
Łowię okonki na spławik, dosłownie 1,2 m od brzegu, każdego złowionego wypuszczam z powrotem i jeszcze nie miałem tak, żebym dalej nie połowił, ale z drugiej strony może połowiłbym więcej, gdybym wrzucał do siatki.
-
Gdy bawiłem się spinningiem, wypuszczanie okoni nie miało wpływu na dalsze brania.
I ja tak miałem na kanale żerańskim. A było to w latach 90-tych. W tym czasie pracowałem na zmiany i co drugi- trzeci dzień byłem nad wodą. We wrześniu i październiku kiedy jeszcze za zewnątrz było jeszcze ciemno wsiadałem w autobus i jechałem kilka przystanków. Nad woda się rozwijałem i szedłem wzdłuż brzegu. Z tego co pamiętam to brania zaczynały się ok. godz. 8.30 a kończyły ok. 10. Po tej godzinie tez były brania jednak trochę słabsze. Tak jak Michał napisał wypuszczanie okoni nie miało wpływu na dalsze brania i w mojej ocenie nie ma czegoś takiego jak stres.Zawsze będę powtarzał jak jest ryba w wodzie to kiedyś będzie musiała żerować. Wystarczy pojechać na komercję. I tam zdarzają się gorsze dni ale w ciągu roku jest ich niewiele. Do tego jak oglądałem wiele filmów naszych południowych sąsiadów. Tam najczęściej podawane są podstawowe przynęty biały czerwony i kukurydza. Wystarczy
-
Ostatnio natrafiłem na taki artykuł:
http://kopalniawiedzy.pl/E2D-trans-4-5-epoksy-E-2-decenal-krew-zapach-ssaki-drapiezniki-ofiary-Johan-Lundstrom-Artin-Arshamian-Matthias-Laska,27196
co prawda dotyczy on ssaków, ale może ryby, płazy i gady mają podobnie...
-
Ja tylko przypomnę, że mówimy o dużych sztukach. Te mają sporo lat na karku, i swoje rozmiary zawdzięczają w dużej mierze sprytowi, z wiekiem staja się mądrzejsze, potrafią uniknąć wielu zagrożeń. Zwłaszcza okoń tutaj jest dobrym przykładem, gdyż polują one stadnie, nie są samotnikami i nie jest to szczupak czy sandacz broniący swojego rewiru, co często powoduje atak na gumę czy blachę (sandacz broni swego gniazda).
Małe okonie zaś są inne. Tu należy zrozumieć, że jest to bardzo liczna grupa ryb, przebywająca w stadach, często mieszanych, z płocią, wzdręgą... Na łowienie więc reagują instynktownie dla takiej grupy, są więc łapczywe, muszą bowiem rywalizować ze sobą o pokarm, szybszy wygrywa. Dlatego ławicę okoni można odławiać bez problemu.
Jeżeli macie doświadczenia z łowieniem dużych sztuk, powyżej 30-35+ cm, to napiszcie. Bo jam mam swoją teorię, opartą na swoich wyprawach, jak również doniesieniach innych wędkarzy, obserwacjach wędkarskich ichtiologów (teoria hormonu stresu).
-
Większość z nas nie widziała od lat okonia pod 40 cm, a Luk pisze o ich stadach :P
-
Tak troszkę inaczej.
Jak można wytłumaczyć odprowadzanie holowanej ryby przez kilka okoni tej samej wielkości, mało tego próbujące odebrać przynętę holowanej rybie?
Czy to działa konkurencja pokarmowa, a "zespół stresu pourazowego" zaczyna działać jak wypuszczona ryba troszkę ochłonie?
-
Bardzo zasadne pytanie :bravo:
Na filmiku zamieszczonym na forum jest nawet akcja, jak czlowiek wyjmuje podbierakiem 4 szczupłe na raz. To nie okonie, ale też nie ryby stadne.
Może ciekawość jest silniejsza od stresu?
Swoją drogą argument za niewypuszczaniem, bo inne uciekną, słyszałem kilka razy z ust mięsiarzy. Dotyczył wtedy wszystkich gatunków. Ale dla nich każde usprawiedliwienie, żeby zabrać, jest dobre.
-
Tak troszkę inaczej.
Jak można wytłumaczyć odprowadzanie holowanej ryby przez kilka okoni tej samej wielkości, mało tego próbujące odebrać przynętę holowanej rybie?
Czy to działa konkurencja pokarmowa, a "zespół stresu pourazowego" zaczyna działać jak wypuszczona ryba troszkę ochłonie?
Pytanie czy duże okonie odprowadzają przynętę razem, grupą... Nie wiem :) Na pewno jednak odprowadzanie to efekt stadnej taktyki polowania. Okonie okrążają stado drobnicy czy narybku, i po kolei uderzają w nie aby upolować ofiarę. Tutaj więc jest podobnie. Uwielbiam to oglądać.nawet okonki po 10 cm tak polują na narybek.
Bardzo zasadne pytanie :bravo:
Na filmiku zamieszczonym na forum jest nawet akcja, jak czlowiek wyjmuje podbierakiem 4 szczupłe na raz. To nie okonie, ale też nie ryby stadne.
Może ciekawość jest silniejsza od stresu?
Michał, mam nadzieję, ze Cię nie rozczaruję. Zobacz na datę i okres w który film powstał. Te ryby były w tarle, i dlatego odprowadzały 'mamuśkę' do podbieraka. W UK jest to dozwolone, dodatkowo w tym roku tarło się mocno przesunęło. Oczywiście nie umniejsza to faktu, jak bogate są tu wody :)
-
I wszystko jasne! :thumbup: (Przynajmniej w kwestii gangbangu szczupaków :P )
Nie ma co ukrywać, że szykował się tam seks grupowy :D :D :D
-
Zapomniałem wcześniej dodać żw w 80% były to okonie wielkości butelki od piwa 0,5l