Spławik i Grunt - Forum
MEDIA i MULTIMEDIA => Nasze filmy => Wątek zaczęty przez: Sebek Francja w 07.11.2017, 20:11
-
Zapraszam do obejrzenia kolejnego filmu kiedy staram się złowić szczupaka...
Wziąłem sobie rady widzów do serca i efekt oceńcie sami :beer:
-
Teraz robota na kompie ale chętnie później obejrzę. ;)
-
Ładna sztuka. Ale, że się zmieścił do takiego podbieraczka ... ;)
Do siły karpia czy jesiotra to szczupakom jednak trochę brakuje ...
-
Ładny szczupak :bravo: :bravo: :bravo:.
-
Ładna sztuka. Ale, że się zmieścił do takiego podbieraczka ... ;)
Do siły karpia czy jesiotra to szczupakom jednak troch8ę brakuje ...
Masz rację... szczupak na takim zestawie to jak leszcz na feeder...
Ale ryba dla mnie ie mega urokliwa i ta adrenalina jak spławik pójdzie pod wodę🙂
-
Graty, ładne szczupaki! :thumbup:
Jak widać we Francji i drapieżnika jest więcej. W UK jednak nie ma go aż tyle, być może też zakaz łowienia na żywca sprawia, że wyniki są gorsze. Ciekawi mnie ten temat zarybień rybami mającymi 70 cm. Skąd oni je biorą???
Pozdro! :)
-
:thumbup: :thumbup: :thumbup: 95 cm :bravo:
-
:bravo: za rybki. Za młodego łowiłem na dzikim stawie takie pistolety w granicach 50cm, zabawa przednia :narybki:
-
Sebek się nam rozpaskudził! :D Teraz łowi wielkie szczupale! Pikne to mosz chopeczku :bravo:
Sebastian, teraz jest idealny czas na wielkie drapieżniki, wykorzystaj to dobrze i nie odpuszczaj.
Jestem pewien, że to Ci się opłaci :fish: :fish: :fish:
-
Graty, ładne szczupaki! :thumbup:
Jak widać we Francji i drapieżnika jest więcej. W UK jednak nie ma go aż tyle, być może też zakaz łowienia na żywca sprawia, że wyniki są gorsze. Ciekawi mnie ten temat zarybień rybami mającymi 70 cm. Skąd oni je biorą???
Pozdro! :)
Widziałem w zeszłym roku jak zarybiali ten zbiornik. Karipe od dwóch do dziesięciu kilogramów. Piękne liny...
byłem w szoku. Rok temu na tym zbiorniku złowiłem dwa japońce po 51 cm.
Wymiar ochronny to 60cm a tutaj nie zarybia się na ilość ake na jakość.
zbiornik ma być atrakcyjny pod względem jakościowym☺
Sebek się nam rozpaskudził! :D Teraz łowi wielkie szczupale! Pikne to mosz chopeczku :bravo:
Sebastian, teraz jest idealny czas na wielkie drapieżniki, wykorzystaj to dobrze i nie odpuszczaj.
Jestem pewien, że to Ci się opłaci :fish: :fish: :fish:
Właśnie mam zamiar troszkę za nimi chodzić. Sezon i tak już się pieknie zaczął
-
Piękna sztuka! :thumbup: Następnym razem zabierz ze sobą Bułę, może w końcu uda mu się coś na spinning złapać :)
-
Gratulacje za upór i konsekwencje w dochodzeniu do sukcesu. A także za szybkie przyswajanie nowych tematów :bravo: :D
-
Gratulacje za upór i konsekwencje w dochodzeniu do sukcesu. A także za szybkie przyswajanie nowych tematów :bravo: :D
Wiedziałem, że są tam piękne sztuki... trzeba było tylko się podszkolić.
-
Ładna rybka i gratuluję.
Ale szczerze nie popieram i nie lubię łowienia na żywca. Ryba ma małe szanse na wyjście z tego cało. Tyle się mówi o dbanie, specjalne obchodzenie się z rybami. Maty, preparaty odkarzające, haczyki i haki bez zadziorowe i ostatecznie wypuszczanie wolno. A tu takie chamstwo się robi. Nabija się na hak rybke przez grzbiet, no i kiepsko dla drapieżnika. Połkniecie rybki z hakiem często kończy się śmiercią drapieżnika, ponieważ nie da się wyciągnąć przynęty, a nawet zostawienie jej w brzuchu... Ja osobiście nie chciałbym mieć haka w brzuchu.
Metoda na żywca kojarzy mi się z starym Januszem z wąsem który jedzie na ryby po to aby tylko zabrać rybę.
Jest to tylko moje zdanie.
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
Ładna rybka i gratuluję.
Ale szczerze nie popieram i nie lubię ło8wienia na żywca. Ryba ma małe szanse na wyjście z tego cało. Tyle się mówi o dbanie, specjalne obchodzenie się z rybami. Maty, preparaty odkarzające, haczyki i haki bez zadziorowe i ostatecznie wypuszczanie wolno. A tu takie chamstwo się robi. Nabija się na hak rybke przez grzbiet, no i kiepsko dla drapieżnika. Połkniecie rybki z hakiem często kończy się śmiercią drapieżnika, ponieważ nie da się wyciągnąć przynęty, a nawet zostawienie jej w brzuchu... Ja osobiście nie chciałbym mieć haka w brzuchu.
Metoda na żywca kojarzy mi się z starym Januszem z wąsem który jedzie na ryby po to aby tylko zabrać rybę.
Jest to tylko moje zdanie.
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
Nie popadajmy ze skrajności w skrajność... Cenie sobie Twoją opinię no ale tak już to w życiu bywa. Metoda żywcowa jest drastyczna no ale łowiący na trupka to też trzeba uśmiercić rybkę.
Wiadomo ile ludzi tyle opini. :beer: :beer:
-
Piękny :bravo: :bravo: :bravo:
-
Gratuluję sukcesu, następny będzie ponad 100 cm miał :thumbup: :thumbup:
-
Seba, piękna ryba. Gratuluję!
-
Mnie bardzo zastanawia, co kieruje wędkarzami, którzy przyłażą z pretensją, gdy ryby wypuszczamy. Też kilka razy mi się to zdarzyło. Jeśli sami ryby biorą, to powinni się cieszyć, że "frajer" wypuścił i dla nich zostało. A oni często są wściekli, że się "ryba zmarnowała", że "szkoda takiej ładnej ryby". Nie pojmuję tego.
Seba, gratulacje!
-
Michał, to jest inny kraj i inna mentalność. Francuzi dużo gotuja i lubią potrawy z ryb, więc dla wielu z nich wędkarstwo może mieć aspekt mocno kulinarny. W UK na jednych zawodach spinningowych PAA opiekunowie wody tez mieli pretensje, że wypuszczane są pstrągi. Bo tam każdy je zabiera, i nie za bardzo im się widziało, że się je łowi i uwalnia :) Teraz, dzięki Polakom głównie, większość zaporówek, na których łowienie odbywa się tylko poprzez bailiffów i z wypożyczanych tam łódek, przestawiło się na klienta nie muszkarza, bo ci beretują wszystko (pstrągi i trocie), ale na spinningistę no kill. Bo są o wiele tańsi, i płacą, choć ryby nie tłuką. Łowią zaś wtedy, kiedy łososiowate mają okres ochronny, więc mają extra zarobek.
Tak więc nie wszystko co z UK to no kill :D Pamiętam moje zdziwienie, kiedy o 17tej, czyli o godzinie gdy spływają łódki do mariny, nagle na parkingu zrobiło sie tłoczno i zaczęli zjeżdżać dziwni ludzie, jacyś Chinole, Pakistańcy, tez biali Angole ale nie wędkarze. O co kaman? A tu się wyjaśniło - oni kupują ryby od tych co kończą wędkować! Niestety, tego dnia handlu nie było :)
-
Nie no, raczej mentalność w takim razie ta sama :D
Mnie chodzi o to, że wypuszczenie ryby wywołuje agresję/pretensję. A to przeczy logice, bo wtedy więcej zostaje w wodzie dla nich. Tutaj chodzi właśnie o brak rozsądku. O myślenie, że wypuszczona ryba się zmarnowała. "Taka ładna ryba, a ten kutas ją wyrzucił" :facepalm:
-
Ja myślę, ze ten koleś nie był agresywny ale zdziwiony :) Bo on i jemu podobni zachowują się całkiem inaczej. W UK szczupaka tez wypuszcza się od jakiegoś czasu, nastąpiła przemiana pokoleniowa, może w takiej Francji następuje wolniej? Na pewno jednak nie ma tam takiej łapczywości jak w Polsce, gdzie gdyby było można brać, brano by wszystko, choć nie ma co z tym zrobić, bo zamrażara już pełna, zaś sąsiadka i rodzina nie odpowiadają na telefony, nie chcąc kolejnych 'rybek'.
-
jak w Polsce, gdzie gdyby było można brać, brano by wszystko, choć nie ma co z tym zrobić, bo zamrażara już pełna, zaś sąsiadka i rodzina nie odpowiadają na telefony, nie chcąc kolejnych 'rybek'.
Można czy nie można, bierze się wszystko ;) A przeważnie można :-\
-
Witam,
Ale piękna torpeda! Ja w tym roku jeszcze nie łowiłem na żywca ale brakuje mi tego tąpnięcia na spławiku wiec może się zdecyduję.
W sumie to największe swoje bydlaki łowiłem na żywca z łodzi. Hmn.
Pozdrawiam
-
Bardzo często spotykamy się tutaj właśnie z takim powiedzeniem" po co łowisz jak wypuszczasz"
Wiedziałem, że francuzi zabieraja drapiezkiki ale ha dopiero tetaz zacząłem je łowić i teraz rozmawiam z ludźmi o łowieniu ich.
System tutaj naprawdę świetnie funkcjonuje ponieważ ta ryba jes, a wedkarstwo jesy tu drugim sportem zaraz po piłce nożnej.
-
Bardzo często spotykamy się tutaj właśnie z takim powiedzeniem" po co łowisz jak wypuszczasz"
Wiedziałem, że francuzi zabieraja drapiezkiki ale ha dopiero tetaz zacząłem je łowić i teraz rozmawiam z ludźmi o łowieniu ich.
System tutaj naprawdę świetnie funkcjonuje ponieważ ta ryba jes, a wedkarstwo jesy tu drugim sportem zaraz po piłce nożnej.
Ale dlaczego u nich ta ryba jest, a u nas wszystko wybite? Jakie mają ograniczenia? Czy stosują się do tych ograniczeń? Czy patrzą, jak u nas, by wszystko zatłuc i uciec, zanim zrobi to sąsiad?
-
Bardzo często spotykamy się tutaj właśnie z takim powiedzeniem" po co łowisz jak wypuszczasz"
Wiedziałem, że francuzi zabieraja drapiezkiki ale ha dopiero tetaz zacząłem je łowić i teraz rozmawiam z ludźmi o łowieniu ich.
System tutaj naprawdę świetnie funkcjonuje ponieważ ta ryba jes, a wedkarstwo jesy tu drugim sportem zaraz po piłce nożnej.
Ale dlaczego u nich ta ryba jest, a u nas wszystko wybite? Jakie mają ograniczenia? Czy stosują się do tych ograniczeń? Czy patrzą, jak u nas, by wszystko zatłuc i uciec, zanim zrobi to sąsiad?
Podobno stosują... ogromne kary są za łamanie przepisów..
Jest tu całą masa karpiarzy, którzy stosują zasadę C&R na zbiornikachbo taki jest obowiazek ...
Słyszałem jednak, że bardzo dochodowe jest tutaj sprzedawanie karpi złowionych w rzece. ( karp z rzeki można zabrać) tutejsze rzeki są bardzo obfite w wielkie karpie i "ŻITANY" robią z tego dochodowy intetes.
-
To proste, ryby mają, bo nie wybito stad tarłowych, a wody są na tyle zasobne, że wędkarze nie muszą ich szukać (ryb), obrabiając jeden zbiornik po drugim, jak to miało miejsce w Polsce. Straty są uzupełniane, presja natomiast jest na pewno mniejsza, może z racji ilości cieków. Będąc we Francji u Sebka nie widziałem wielu wędkarzy, wiele miejscówek stoi niezagospodarowanych, co naocznie stwierdziliśmy oglądając rzekę. Wątpię też, aby Francuz połakomił się na leszcza, zwłaszcza jakiegoś mniejszego, klenia czy brzanę. To smakosze i cenią sobie ryby smaczne, u nas natomiast zeżre się wszystko. Jak coś ma podły smak, to 'śmietana' załatwi wszystko, kto wie, może nawet część wędkarzy lubi posmak mułu? :)
-
"Ogromne kary za łamanie przepisów" - to wiele wyjaśnia. Choć ten handel karpiami z rzek mnie przeraża.
-
Ja obserwując niektórych "wędkarzy" odnoszę wrażenie, że żabę by usmażyli jakby łuski miała :D
-
Ja obserwując niektórych "wędkarzy" odnoszę wrażenie ze żabę by usmażyli jakby łuski miała :D
Akurat żaba jest pyszna😂
-
Ja obserwując niektórych "wędkarzy" odnoszę wrażenie ze żabę by usmażyli jakby łuski miała :D
akurat żaba jest pyszna😂
Potwierdzam :D I chciałbym, żeby mięsiarstwo przerzuciło się na żaby :P
-
To proste, ryby mają, bo nie wybito stad tarłowych, a wody są na tyle zasobne, że wędkarze nie muszą ich szukać (ryb), obrabiając jeden zbiornik po drugim, jak to miało miejsce w Polsce. Straty są uzupełniane, presja natomiast jest na pewno mniejsza, może z racji ilości cieków. Będąc we Francji u Sebka nie widziałem wielu wędkarzy, wiele miejscówek stoi niezagospodarowanych, co naocznie stwierdziliśmy oglądając rzekę. Wątpię też, aby Francuz połakomił się na leszcza, zwłaszcza jakiegoś mniejszego, klenia czy brzanę. To smakosze i cenią sobie ryby smaczne, u nas natomiast zeżre się wszystko. Jak coś ma podły smak, to 'śmietana' załatwi wszystko, kto wie, może nawet część wędkarzy lubi posmak mułu? :)
Tym bardziej, że Lucjan gdy wy byliście to był kwiecień więc jeszcze zakaz połowu drapieżnika więc mało wędkarzy... ciekawostką jest,że w rzekach nie ma wcale feederowców.
AJak ktoś łowi to drapieżniki albo białoryb na bata.
-
Sebek, bardzo aktualny (przynajmniej dla mnie) temat :thumbup: :beer:. Uwielbiam adrenalinę, związaną z zatapianiem spławika przez drapieżniki. A propos, czego rekordowego jeszcze nie złowiłeś... ???. W mojej mieścinie jest od niedawna (może ze 4 lata) 8,5ha zalew, bardzo słabo zarybiony biała rybą, za to szczupa(cz)kami już tak. Pamiętam jak 2 lata temu, zorganizowali tam pierwsze zawody. Poszedłem z ciekawości, i co? Białej ryby prawie nikt nie nałowił. Brały małe okonki, w które biły szczupaki podczas ściągania zestawu do brzegu. Potwierdziło się to u kilku osób. Facet obok mnie, na tyczkę dłubał okonki na ochotkę, aż w końcu zaciął szczupa ponad 80cm. Walczył chyba z 15min ;). Wtedy, niestety otworzyły się oczy wpierdalaczom mięsa :facepalm:. Na 3 godzinnej sesji można było złowić i z 15szt. Ponoć "ktoś" złowił metrówkę i pewnie wypuścił ja dupą :'( >:O. Mi na paternoster, udało się wyciągnąć sztukę 77cm 3,3kg. Dzisiaj pozostały głównie pistolety. Dlatego strasznie zazdraszczam takich wód, na jakich wędkujesz.
Nie byłbym sobą, jakbym się do czegoś nie przypier....ł ;). Po pierwsze - 20 żywców, a nie żywcy, po drugie kup w końcu sobie porządny podbierak, a po trzecie fajnie, że tym razem białe skarpety schowały się w czeluściach gumowców, a nie wychodziły na światło dzienne z klapek... :P. Ogólnie to wielkie gratulacje :bravo:! Sam bym chciał mieć takie debiuty :beg: :-[.