Spławik i Grunt - Forum
NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: mjmaciek w 09.11.2017, 08:08
-
Zainspirowany tym o to cytatem znalezionym w sieci :
cyt." Nie znałem tego łowiska, dlatego obejrzałem kilka filmów na You Tube, aby dowiedzieć się jaką metodę oraz przynętę zastosować."
tylko ugruntowywuję się w mych sądach iż internet jest kopalnią wiedzy ... i teraz tak - dla jednych to wskazówki gdzie i jak łowić ... a dla innych mięsiarstwo....
Dla mnie od dłuższego czasu wnioski nasuwają się takie jak Michałowi ... im mnie info tym zdrowiej ... w każdej dziedzinie tematu wędkarskiego - czyli poza sprzętem technika , metoda , przyneta , zaneta ... ...
Ile trzeba kasy wydać , zdrowia stracić , czasu poświęcić - aby złowić rybkę... a tak necik google prawde ci powie i mamy info....
Co o tym myślicie.....
-
Dla mnie internet, to w każdej dziedzinie kopalnia wiedzy, edukacji i informacji. Nie wyobrażam sobie życia bez tego wynalazku, aczkolwiek kilkunastodniowy odpoczynek od tej światowej wtyczki, bardzo dobrze robi na nerwy ;)
Jeżeli chodzi stricte o wędkarstwo, to również nie wyobrażam sobie łowienia bez tego narzędzia. Tutaj chodzi głównie o kwestie sprzętowe i techniczne, ale również informacyjne, dotyczące łowisk, warunków tam panujących i całej tej ciekawej otoczki.
Niestety, internet w kwestii wędkarstwa i zakupów, ( i nie tylko ) to królicza nora... To labirynt, gdzie za każdym korytarzem i przejściem czai się sprzedawca, reklama i kolorowy sklep pełen sprzętu i innych niepotrzebnych towarów, które psują nam kręgosłup.
W przyszłym sezonie postanowiłem szanować zdrowie, kręgosłup i swoje ciężko zarobione pieniądze.
-
Ja myślę ze nie tylko wędkarze na niego psioczą (nie wszyscy) ale inne branże też sklepy stacjonarne (w necie zazwyczaj taniej) różne usługi po co np wzywać majstra aby wymienić grzałkę w kuchence albo jakiś podzespół w lapku jak można mieć instrukcje często video jak zrobić to samemu itd itp.
Z jednej strony ludzie się cieszą z drugiej ludzie się wściekają bo im kasa ucieka. Coraz mniej jest "wiedzy tajemnej" i mnie akurat to cieszy.
-
Wydaje mi się, że wolnymi krokami idziemy w kierunku gdzie mięsiarstwo się skończy. Oglądając ostatni film Luka okazuje się, że nawet PZW ma wody komercyjne. Moim zdaniem to jest nasza przyszłość: łowiska no kill i komercje - nawet na dużych akwenach. Te wody będą pilnowane więc i mięsiarstwo się skończy. A wody bez gospodarza będą wytrzebione do ostatniniego ciernika. Nikt nie będzie łowił na łowiskach gdzie nie ma ryb. Niemniej jednak jeśli ktoś o nie później zadba - ryby wrócą.
A technikami łowienia trzeba się dzielić, bez nich nie będziemy szli do przodu. Kto nie idzie do przodu ten się cofa. Wraz z wiedzą techniczną dzielimy się też kulturą łowienia, a to na 100% prowadzi nowe pokolenia we właściwym kierunku.
-
Internet jest kopalnia wiedzy, jednak lubię też poczytać książki , szczególnie te starsze o rybach ich zachowaniu , środowisku i zwyczajach.
Ehh z tymi wodami no kill to wcale nie jest tak pięknie i różowo wszędzie i wątpie , aby było >:(