Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Spławik => Wątek zaczęty przez: Logarytm w 07.03.2015, 23:38
-
Marzec, jak wiadomo, to dobry miesiąc na łowienie płoci. Kiedy wybieracie się na tę rybę (czy czekacie na jakieś znaczące ocieplenie) i jakich zestawów używacie?
-
Wg mojego dziennika wędkarskiego w zeszłym sezonie odnotowałem początek dobrych brań płoci na moich jeziorkach 20 marca.
Wcześniej brały jak szalone tylko krasnopióry, za którymi osobiście nie przepadam.
Zima była słaba, pozostało dużo zielska i krasnopióra bardzo wcześniej żarłocznie brała.
Trzeba było znaleźć miejsce trochę dalej od zielska i wtedy można było dostać płocie.
21 marca miałem pierwszego lina. 10 kwietnia połowiłem najwięcej ładnych płoci.
Tak to wyglądało w zeszłym sezonie.
Jeszcze jedno ciekawe doświadczenie.
To chyba było w 2013. Łowiliśmy na przełomie lutego i marca. Część jeziorka była odmarznięta. M.in. za sprawą wpływających po tej stronie źródeł.
Śnieg leżał jeszcze na brzegach. Łowiliśmy na pinkę i zwykłe białe robaki.
Nawet fajnie brała płotka, ale mała. Taka do 16 cm.
Byliśmy we 3. My z Kaziem łowiliśmy cały czas na białe. Witek postanowił założyć kukurydzę. Wrzucił parę garści do wody i cierpliwie czekał. Nie wróżyłem mu o tej porze roku żadnych efektów. Nawet na białe i pinki brania były bardzo delikatne.
Po półgodzinnym czekaniu Witek dostał pierwsze branie i wyciągnął płoć ok. 27 cm.
Kolejnych kilka takich wyciągał co parę minut. My nadal łowiliśmy te mniejsze na białego. Kiedy już miał z 5 tych dużych, postanowiliśmy również przejść na kukurydzę. Duża płoć zaczęła brać. Każdy z nas złowił wtedy po ok. 30 sztuk ładnych płoci.
Kolejne dni były takie same. Na kukurydzę z puszki łowiłem po 40 sztuk ładnej płoci. I to na przełomie lutego i marca.
Warto więc czasem spróbować czegoś, czego większość by nie polecała.
Bo kto polecałby pod koniec lutego nęcić kukurydzą?
-
Na płoć mam zamiar wybrać się w sobote lub niedziele, tj 14-15 marca.
Jako że na stawach gdzie łowie jest około 1m wody to użyje spławika 0,4-1g zależnie od tego jak będą brały.
Jako że mój bat 6m ma połamaną szczytówke i czeka na wymiane to użyje mojej nowej matchówki, Dragon Thytan 390 2-15g dziś testowałem ale niestety bez ryb :d
Żyłka 0,14; spławik 0,4g-1,5g; przypon 0,08-0,10 około 25cm; czerwony haczyk ochotkowy z drutu 16-22, zależy czy będą brały.
Zaliczyłem już kilka wypadów w tym roku, bez efektów tj pare okoni i płotek, zła była moja technika.
Jest to płytkie łowisko ( do 1,5m max ), tutaj sprawdza się nęcenie ziemią z kolendrą, konopią i małą ilościa zanęty.
Dziś dla przykładu siedziałem z kolegą, nęciliśmy samą zanętą w małych porcjach, niedaleko nas siedział chłopak, łowił tyczka 13m i podawał właśnie ziemie, robiąc duży czarny dywan na dnie.
On łowił płotke za płotką a my nic.
Tak więc moja technika za tydzień będzie prosta, bardzo delikatny zestaw, ochotka na haku, zanęta z ziemią, z przewagą kolendry i konopii, łowienie z opadu.
-
Ciekawe spostrzeżenia Mateo! Uderzam we wtorek na Tamizę - i właśnie myślę o kukurydzy, warto wg mnie sprobować. Ja na kukurydzę w marcu miałem w zeszłym roku tez dobre wyniki. Spróbuję!
Matthew - polecam nęcenie mało i czesto białymi lub pinką i łowienie na to z opadu. O ile nie rzucasz ochotki, to możesz mieć problem z 'maskowaniem'. Rybę trzeba oszukać - strzelanie 6-10 pinkami sprawi, że nie rozpoznają co jest przynętą. Jeżeli nie mas bran z opadu, to oznacza, że ryba siedzi przy dnie - wtedy próbowałbym ochotki. A co jakis czas kukurydzke własnie - bo jest szansa, że szturmowac wtedy będzie większa płoć.
Tyczkarza trudno pokonać - ale mozna robic to opadem własnie. Ale aby uzyskac dobry efekt musisz odpowiednio nęcić. Zrobiłbym jeszcze małe kulki z ziemia i odrobiną zanęty (można dać siekaną dendrobenę) - tak aby powstawała czarna smuga. To tez wabi płoć pięknie, strzelanie konopiami to tez klasyk płociowy.
Tyczkarz po wrzuceniu kul nie będzie łowil z opadu, Ty możesz - ale przy prawidłowym nęceniu. Przy uzywaniu pinki lub białych możesz mieć atakowaną przynęte w róznym momencie - warto to też wychwycić. Polecam nęcenie dwóch miejsc - jedno do łowienia z dna a drugie z opadu, do białych właśnie. Możesz zmieniać miejscówki i szukać ryb i sposobu na nie, a masz kilka opcji do spraqwdzenia. Jak juz są brania, to można testowac różne przynęty, aby skusić większą rybę...
-
Może wyda się to wam śmieszne - ale czas gdy zaczyna ochoczo brać płoć niezmiennie łączy mi się z czasem gdy pojawiają się pierwsze kleszcze :)
Z racji mojego zawodu gdy raptownie zaczynają przychodzić klienci z kleszczami - to dla mnie znak że w weekend ruszam na płocie :)
-
Ja w ubiegłym roku zacząłem sezon 12.marca złowiłem 19szt płoci i 2 leszcze.Następnie 20.marca złowiłem 10szt.płoci i jednego okonia,a 28.marca byłem już na łowisku komercyjnym,gdzie złowiłem 2szt.amura,2szt.karpia i ok.40szt.karasia.
-
Może wyda się to wam śmieszne - ale czas gdy zaczyna ochoczo brać płoć niezmiennie łączy mi się z czasem gdy pojawiają się pierwsze kleszcze :)
Z racji mojego zawodu gdy raptownie zaczynają przychodzić klienci z kleszczami - to dla mnie znak że w weekend ruszam na płocie :)
No to czekamy na kleszcze ;)
-
Ja w tym tygodniu wybiorę się chyba nad jeziorko na płocie, a jak nie w tym, to z pewnością w następnym. NIe mam pewności, bo trochę biję się z myślami, czy jednak nie poświęcić wolnego czasu w tym tygodniu na miętusa. To w zasadzie ostatnie dni, kiedy aktywna jest ta ryba. I trzeba czekać do października-listopada. Nigdy jej nie złowiłem. Kiedyś, jeszcze w czasach komuny, kiedy mój ojciec z dziadkiem jeździli na noce nad Narew, zawsze przywozili miętowe i nie byłą to jesień, ani zima, tylko lato oraz późna wiosna.
Mam też taki pomysł, żeby połączyć wypad. Nie mam wiele czasu, ale może udałoby mi się za dnia posiedzieć nad jeziorkiem ze 4 godziny i przenieść nieopodal nad Wisłę, żeby zacząć łowić po zmroku. Nie znam jednak dobrze Wisły w tamtym rejonie.
Nigdy nie rozpoczynałem sezonu w marcu. Wiele jednak czytałem, że w marcu można złowić naprawdę duże okazy. Sam zawsze wyruszałem w kwietniu, a w ubiegłym roku klasycznie 1-go maja. A teraz? Nie mogę usiedzieć w domu!
Dotychczas na płocie zabierałem przede wszystkim białe i czerwone robaki. Skuteczniejsze wydawały mi się właśnie przynęty zwierzęce. Tym razem, zachęcony przez Mateusza, spróbuję z kukurydzą, choć oczywiście będę miał robaki. Podobnie jeśli chodzi o nęcenie, jak pisze Luk często i mało.
-
Plocie wypadaja u mnie chyba za 2tyg bo dzis nie mam czasu. Ja postawie chyba na pinke bo na jeziorku zawsze dobrze braly na pinke wlasnie.
-
Ja w tym tygodniu wybiorę się chyba nad jeziorko na płocie, a jak nie w tym, to z pewnością w następnym. NIe mam pewności, bo trochę biję się z myślami, czy jednak nie poświęcić wolnego czasu w tym tygodniu na miętusa. To w zasadzie ostatnie dni, kiedy aktywna jest ta ryba. I trzeba czekać do października-listopada. Nigdy jej nie złowiłem. Kiedyś, jeszcze w czasach komuny, kiedy mój ojciec z dziadkiem jeździli na noce nad Narew, zawsze przywozili miętowe i nie byłą to jesień, ani zima, tylko lato oraz późna wiosna.
Kiedyś byłem w czerwcu na nocce zimno było jak chole.. :)
Wuja złowił wtedy właśnie miętusa ponad 40cm
-
Dodam moje cztery grosze związane z płocią
generalnie za płotką uganiam sie tylko w marcu i kwietniu ootem skupiam sie na innych gatunkach ale w sezonie letnim to czesty przyłów u mnie start to przedewszystkim zalezy od pogody i od tego ile jeszcze jest sniegu w gorach z racji tego ze wody u mnie sa gorskie zimne to, podstawa z lat doswiadczenia wiem ze jak na pilsku jest mala czapka bialego sniegu i jest juz po pierwszej sniegowej wodzie mozna dzialac mowie o konkretnych plociach nie drobiazgu
taktyka jest prosta wybieram przedewszystkim cieki kanalki rzeczki generalnie doplywy s cieplejsza woda niz w jeziorze plocie tam wchodza i gryza
zaneta ziemia plus niewiele zanety
przyneta pinka , biale , czerwone, ale na plocie konkretne jedno ziarno kuku z puszki noi pecak
oczywiscie strzelam tak jak wy porcjami
Zestawy dwa rodzaje federek z koszykiem i waglerek
pora dnia do południa
pogoda pod chmurka niewiem ale lepiej skubia duza zauwazylem nie lubi ostrego swiatla
zapach zanety anyz , kolendra prubowalem czosnek w tym sezonie tez na niego poprubuje
niewiem czemu nie piszecie o pecaku ale to dlamnie swietna przyneta na plocie i super zaneta do procy
-
Na moim kanale płotka skubie właściwie od dawna jeśli tylko przymrozek nie zetnie wody! w zeszłym roku od początku stycznia jeździliśmy się pobawić.W tym jakoś na początku lutego. Przynęta nr 1 i to nie do przebicia ? Pszenica i to od wielu lat a właściwie od kąt pamiętam. Powód jest prosty. Miejscowi na to łowią i karmią. Trafiają się grube sztuki ale z zasady bierze drobniejsza. Właściwie wszyscy łowią na spławiczek . Ja stosuję bacik, ale raczej kładę pszeniczkę na dnie. jakoś nie przepadam za łowieniem w toni .Choć czasem nie ma wyjścia. :-[
-
W poniedziałek po szkole wybieram się nad staw w poszukiwaniu płoci.
Będę łowić popołudniu czyli od około 14:00.
Na stawach gdzie łowie, jest dużo wędkarzy ze starej gwardii którzy używaja dużo pszenicy, pęczaku, chleb, kukurydzy itd, więc ryby znają te przynęty.
Na hak mam: pinke, białe, dendrobene, ochotke, kukurydze, ciasto ochotkowe Dragon, chleb, pęczak.
Zaraz przygotuje sobie pęczak z kurkumą, nigdy jakoś nie używalem kurkumy, bardziej byłem przywiązany do konopii i kolendry.
Moja taktyka - na początek delikatnie 2 kulki ziemi z kolendra i odrobiną zanęty, żeby zrobić czarny dywan na dnie.
Do tego co jakis czas będę rzucać pinką z białymi i pęczakiem po kilka szt.
Gdy ryby podejdą, wypróbuje to o czym pisał Luk, ziemie z siekaną dendrobeną.
Nie jestem tylko pewien co do budowy zestawu, czy jak użyje spławika stałego 1g na matchówce, to czy mój opad przy 80-100cm wody nie będzie za szybki.
I w sumie to nie wiem czy używac spławika stałego czy przelotowego.
Znam te łowiska bardzo dobrze bo się na nich wychowałem, wiem że zawsze płoć brała mi najlepiej gdy łowiłem na spławiki 0,1g-0,4g.
Tak więc opad będzie moją głowną techniką, lecz w sumie moge wziąć 2 wędki, drugą rzucić w i nęcić do łowienia z dna, a na hak dać kawałek dendrobeny lub kuku.
-
W poniedziałek po szkole wybieram się nad staw w poszukiwaniu płoci.
Będę łowić popołudniu czyli od około 14:00.
Na stawach gdzie łowie, jest dużo wędkarzy ze starej gwardii którzy używaja dużo pszenicy, pęczaku, chleb, kukurydzy itd, więc ryby znają te przynęty.
Na hak mam: pinke, białe, dendrobene, ochotke, kukurydze, ciasto ochotkowe Dragon, chleb, pęczak.
Zaraz przygotuje sobie pęczak z kurkumą, nigdy jakoś nie używalem kurkumy, bardziej byłem przywiązany do konopii i kolendry.
Moja taktyka - na początek delikatnie 2 kulki ziemi z kolendra i odrobiną zanęty, żeby zrobić czarny dywan na dnie.
Do tego co jakis czas będę rzucać pinką z białymi i pęczakiem po kilka szt.
Gdy ryby podejdą, wypróbuje to o czym pisał Luk, ziemie z siekaną dendrobeną.
Nie jestem tylko pewien co do budowy zestawu, czy jak użyje spławika stałego 1g na matchówce, to czy mój opad przy 80-100cm wody nie będzie za szybki.
I w sumie to nie wiem czy używac spławika stałego czy przelotowego.
Znam te łowiska bardzo dobrze bo się na nich wychowałem, wiem że zawsze płoć brała mi najlepiej gdy łowiłem na spławiki 0,1g-0,4g.
Tak więc opad będzie moją głowną techniką, lecz w sumie moge wziąć 2 wędki, drugą rzucić w i nęcić do łowienia z dna, a na hak dać kawałek dendrobeny lub kuku.
doradze ci zamiast kurkumy do pecaku zapaszgo z
http://www.zielanka.pl/produkt/tatarak-klacze
a kurkume dodaj do pinki białych
a zestaw skoro chodzi ci sprawdzony to poco zmieniac .
-
Z zestawem chodzi bardziej o to że nie mam bata bo połamałem szczytówke i czekam na odbiór nowej.
I mam matchówke nową 390, chciałbym ją przetestować ale szaro widze żyłke 0,14 i spławik 0,1g jeżeli chodzi o zarzucanie.
Myśle że musze użyć minimum 0,5g żeby zarzucić na jakąś normalną odległość.
-
To ok moze sproboj tak jak pisales z 1gr
-
Z tymi przynętami to zapewne zależy od wody.
Ja dwa lata temu próbowałem u siebie pszenicy. Mam obok domu młynarza i pszenicy za darmo ile chcę.
Nie udało mi się jednak przyzwyczaić do niej ryby, tak żeby uzyskać jakieś wyjątkowo dobre brania. Jednak u nas dominuje kukurydza.
Ale pamiętam, kiedy jeszcze nie było u nas kukurydzy w puszkach, moje pierwsze duże płocie łowiłem na pęczak właśnie.
Pęczak jest fajny, bo prosty w przygotowaniu, aromatyczny, dobrze trzyma się haczyka i fajnie się nim nęci. Można go też łatwo barwić.
Powiem Wam, że jest tyle przynęt, że czasem człowiek już nie wie co myśleć. Nie wiadomo co do tej wody sypać :) Zanęta, ziemia, białe, pinka, czerwone, kukurydza, pszenica, pęczak, pellet, konopie, groch, łubin.
A właśnie. 2 lata temu zanęciłem bogato łubinem. Po kilku dniach nęcenia karpie i jazie tak mi weszły, że aż miło było łowić. Nie za długo się pocieszyłem, bo szybko inni wędkarze zobaczyli łowione ryby i już mi ciężko było tam się dostać.
-
Z zestawem chodzi bardziej o to że nie mam bata bo połamałem szczytówke i czekam na odbiór nowej.
I mam matchówke nową 390, chciałbym ją przetestować ale szaro widze żyłke 0,14 i spławik 0,1g jeżeli chodzi o zarzucanie.
Myśle że musze użyć minimum 0,5g żeby zarzucić na jakąś normalną odległość.
I to będzie ciężko. Nawet przy braku wiatru. Sensownie 1g. jak dla mnie! dasz większość śrutu pod spławik i ok.
-
Mat. Pare sezonów temu i u mnie na Odrze zrobiłem furorę Łubinem! Przez kilka tygodni miałem ubaw z podchodów Autochtonów na co łowię. No ale wiadomo że w końcu poległem!
-
A wiesz Mateusz ze łubin bardzo dlugo wytrzymuje w wodzie i na wiosne znakomicie trzyma parametry a przytym trzyma rybe w lowisku nawed slyszalem ze goscie surowy wala do wody i plocie wala
ja nie znalem tego ziarna kiedys koles poznany nad woda mi opowiadal i sam z ciekawosci wyczytalem w necie ze to prawda
-
Tylko musi być słodki a nie gorzki!
-
Daj instrukcje jak to rozczic
-
Rozgryźć . Lubią podobnie wyglądać. a ten gorzki jest naprawdę gorzki!A najlepiej zamawiać łubin żółty słodki.
-
Dzieki
-
Na płotkę poluję cały rok :) W zimniejszy okresach od listopada do marca szukam jej na wąskiej płytkiej zimą części Noteci. Od początku marca zaczynam jeździć na kanał Notecki bo jak tylko lód puści można spokojnie tam jej szukać na spowolnieniach lub stojącej wodzie. Przynętami są wszelkiego rodzaju robactwo ochotka, pinka, biały, ciasto (czosnkowe własnej roboty), czasem pęczak, pszenica raczej w cieplejszych miesiącach jest skuteczna tak jak i kuku. Co do zanęty to trzeba być ostrożny, czasem sama proca starczy a czasem ziemia z jokersem. Co do metody to zależy od dnia czasem na wagglera, czasem na sticka, a czasem na pickera.
-
Aaaa trzeba kombinować ;)
-
Ja to już czasem mam dość przygotowywania tych wszystkich przynęt.
Dawniej jakoś prostsze to łowienie było ;D
Właśnie skończyłem gotować kolejny gar konopi. Wczoraj i przedwczoraj mieszałem zanęty do worków i porządkowałem pellety, bo już zacząłem się gubić gdzie jaki pellet mam.
-
Ja to już czasem mam dość przygotowywania tych wszystkich przynęt.
Dawniej jakoś prostsze to łowienie było ;D
Właśnie skończyłem gotować kolejny gar konopi. Wczoraj i przedwczoraj mieszałem zanęty do worków i porządkowałem pellety, bo już zacząłem się gubić gdzie jaki pellet mam.
Ja nie miałbym siły na wykorzystywanie tego wszystkiego, co dzisiejszy rynek oferuje. Szczerze mówiąc, nawet nie bardzo mi się chce poznawać cały dzisiejszy wachlarz ofert. Być może nawet nie na moją głowę to wszystko. Chyba nie potrafię tego objąć mentalnie, a jeszcze sprawdzić w praktyce? Musiałbym mieć dodatkowo na to kilka miesięcy w roku. Na przykład, w ostatnich 20 latach doszło do niesamowitego rozwoju rynku przynęt spinningowych, a i tak najskuteczniejsze są obrotówki i woblery - przynajmniej ja mam takie doświadczenia. Złudne jest też, jak sądzę, mówienie, o gumach jako tanich przynętach. (Bardzo często spotykałem się z tego rodzaju właśnie uzasadnieniem stosowania gum) Trzeba do nich dokupić główki, a dobra guma z dobrą główką jiglową posiadającą porządny hak dobrze kosztuje. Efekty chyba nie są lepsze. Mam jakieś takie wrażenie, że podobnie jest z rynkiem przynęt i zanęt do wędkarstwa spławikowego i gruntowego na białą rybę. No, ale to moje subiektywne, bardziej odczucie, niż uzasadnione przekonanie.
Pozostaję miłośnikiem tradycyjnych przynęt zwierzęcych w postaci białych robaków, dendrobeny i rosówek (przede wszystkim rosówek) oraz roślinnych takich jak kukurydza, konopia, pęczak, (niekiedy makaron) i zwierzęco roślinne ciasto, bo z jajkiem. Co do zanęty, to różnie bywa, ale z reguły łowiąc na spławik nęcę na grubo - pęczakiem, kukurydzą, pelletem i pinką w różnych konfiguracjach. Nie dodaję żadnych silnie smużących zanęt, poza wypadkiem, kiedy łowię feederem. Może to trochę nienowoczesne wędkarstwo, które czasem mi się sprawdza, a czasem nie, lecz wychodzę z takiego założenia, że nie jestem zawodowcem w tej dziedzinie i w zasadzie nie dlatego uprawiam to hobby, żeby dążyć do doskonałości w sporcie wędkarskim.