Spławik i Grunt - Forum
NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: Bartek.B w 23.11.2017, 18:18
-
Dzisiaj kolejny raz wyciągnąłem rybę, która stała się ofiarą bezmyślnego zacinania. Mam nadzieję, że fanów atomowego zacięcia choć trochę zmusi to do refleksji.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2009_23_11_17_6_16_12.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2009_23_11_17_6_16_51.jpeg)
-
Co to jest ? Masakra. Ryba mogła zamknąć pysk ?
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
Dzisiaj kolejny raz wyciągnąłem rybę, która stała się ofiarą bezmyślnego zacinania. Mam nadzieję, że fanów atomowego zacięcia choć trochę zmusi to do refleksji.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2009_23_11_17_6_16_12.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2009_23_11_17_6_16_51.jpeg)
Widziałem to u Ciebie na fb i wygląda to delikatnie mówiąc nieciekawie... Niestety, ale tego nie unikniemy i co jakiś czas komuś tak pokiereszowana rybka trafi na hak. Grunt, żebyśmy nabrali świadomości co może się stać jak będziemy "na chama" zacinać zwłaszcza przy zestawach samozacinających...
-
Mario1988 wyciągałem już różne, ale ta jest po prostu zmasakrowana. Dolna warga jest całkowicie wyrwana. Niestety nader często widzę "karpiarzy", którzy tak zacinają, że się prawie przewracają. Taki zamach biorą.
-
Mario1988 wyciągałem już różne, ale ta jest po prostu zmasakrowana. Dolna warga jest całkowicie wyrwana. Niestety nader często widzę "karpiarzy", którzy tak zacinają, że się prawie przewracają. Taki zamach biorą.
Niestety... Ale jak mówię - tego nie wyplewisz. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie bezmyślnie zacinał. Przyznam się szczerze, że moje początki z metodą to było sporo spinek - efekt zacinania, więc podejrzewam, że sam mam kilka rybek na sumieniu... Wraz z nabytym doświadczeniem, nawyk zacinania wszystkiego przy każdej metodzie połowu nalał i teraz już tak ryb nie kaleczę aczkolwiek wszystko przychodzi z czasem - również świadomość tego co się robi
-
:facepalm: Ja też nie mogę patrzeć jak poprawiają ze trzy razy.
A tak na marginesie to myślę, że feederem nie ma opcji skaleczyć podczas zacinania.
-
To teraz rozumiem dlaczego łowiska komercyjne wprowadzają aby każda złowioną rybę przed wypuszczeniem pokazać właścicielowi.
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
Uważam, że najważniejszy jest zdrowy rozsądek i doświadczenie. Często nad wodą widzę, jak ktoś "tnie z krzyża". Szlag mnie wtedy trafia.
Myślę, że Piotr ma sporo racji i łowiąc feederem, przy użyciu żyłki, ze względu na amortyzację dużo trudniej jest uszkodzić rybi pysk. Ale pewnie zdarzają się i tutaj skrajne przypadki. Nic mnie już nie zdziwi :(
-
Widziałem kiedyś jak gość na spinning łowiąc zacinał szczupaka kijem od szczotki. Szczupak został doholowany martwy, tak dostał w nosa, że mu kręgosłup chyba puścił.
-
Moim zdaniem to efekt holu i grzebania w czasie wypinania ryby, a nie zacięcia.
-
Holu może i też, ale wypinania nie zdążył żywemu przeprowadzić, walki po zacięciu też nie było, chociaż szczupak na pewno wymiar miał.
-
Też byłem świadkiem takiego, za przeproszeniem debilizmu. Wpadło dwóch panów ze skrzynką piwa, zarzucili wędki, nagle branie, ryba już dawno jedzie, gościu do wędek i tnie z całej siły. Karp był przecięty od pyska po skrzela... Okropny widok, co najlepsze wypuścił go z powrotem.
-
Mamy temat do następnego artykułu w magazynie SiG.
Jak widzę idiotów tak tnących, to mi się wszystko przelewa. Przodują w tym właśnie goście łowiący z alarmami na zestawy samozacinające z obciążeniem 100 g :facepalm:
-
Wiele razy przy braniu podnosząc wędki bez zacinania byłem pouczany przez innych wędkarzy, że nie potrafię "własciwie" zacinać. Zawsze staram się wyjasnić (i jednego kumpla przekonałem), że ryba odpływając z ciężarkiem jest już dawno zacięta, ale niestety większość tylko kręci głową...
-
Żeby nie było, ja zacinam. Ale ja łowię na mięciutkie wędki z podajnikiem 30 g. I moje zacięcie... to zacięcie, a nie próba wystrzelenia ryby w kosmos...
-
Żeby nie było, ja zacinam. Ale ja łowię na mięciutkie wędki z podajnikiem 30 g. I moje zacięcie... to zacięcie, a nie próba wystrzelenia ryby w kosmos...
No tak może być zacięcie, a raczej pewnie docięcie i może być szarpnięcie z całych sił wyrywające rybę z wody- tu jest problem. Kwestia wyczucia...
-
Dlatego feedery są tak fenomenalne że czujesz dokładnie każde pierdnięcie Ryby podczas holu:-)
-
Masakra :'( Biedny karpik...
Panowie, oprócz zacięć atomowych problemem jest też plecionka. W UK na wielu łowiskach jest zakaz jej używania. Rozcięte pyski to własnie często wina sztywnego zestawu z plecionką i zacięcia, którego w ogóle być nie powinno. W Polsce widziałem, że plecionka to standard u wielu karpiarzy, jestem pewien, że jak łowią z wywózki często, to nie zmieniają młynków na mniejszych wodach, i tam też jest plećka... Bo tutaj było coś więcej :facepalm:
-
Mamy temat do następnego artykułu w magazynie SiG.
Jak widzę idiotów tak tnących, to mi się wszystko przelewa. Przodują w tym właśnie goście łowiący z alarmami na zestawy samozacinające z obciążeniem 100 g :facepalm:
Michał ma rację. Naprawdę warto o tym napisać i opatrzyć artykuł tego typu zdjęciami.
Okropieństwo. Po prostu masakra.
Tak wielu nad wodą trzeba edukować.
-
Masakra :'( Biedny karpik...
Panowie, oprócz zacięć atomowych problemem jest też plecionka. W UK na wielu łowiskach jest zakaz jej używania. Rozcięte pyski to własnie często wina sztywnego zestawu z plecionką i zacięcia, którego w ogóle być nie powinno. W Polsce widziałem, że plecionka to standard u wielu karpiarzy, jestem pewien, że jak łowią z wywózki często, to nie zmieniają młynków na mniejszych wodach, i tam też jest plećka... Bo tutaj było coś więcej :facepalm:
Plecionka jest winna? Raczej osoby co zacinają z "krzyża" i holują siłowo a czy mają plecionkę czy żyłkę to już nie istotne. Do plecionki używa się przyponu strzałowego z żyłki właśnie jako amortyzatora.
Anglicy i plecionka:
https://splawikigrunt.pl/artykuly-i-porady/grunt/siegnac-po-zloto-jak-anglicy-zostali-mistrzami-w-swiatowym-feederze
-
To jest efekt cienkiego haczyka, złego holu, zacięcia jakby zestaw był od nas 400 m, byc może plecionki jako linki głównej bez strzałówki.
Wg mnie tu się nałożyło wszystko co można zrobić źle po braniu.
JKarp
-
To jest efekt cienkiego haczyka, złego holu, zacięcia jakby zestaw był od nas 400 m, byc może plecionki jako linki głównej bez strzałówki.
Wg mnie tu się nałożyło wszystko co można zrobić źle po braniu.
JKarp
Wytlumacz mi jak można tak zrobić cienkim a przy tym zapewne malym haczykiem.
Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
-
To jest efekt cienkiego haczyka, złego holu, zacięcia jakby zestaw był od nas 400 m, byc może plecionki jako linki głównej bez strzałówki.
Wg mnie tu się nałożyło wszystko co można zrobić źle po braniu.
JKarp
Wytlumacz mi jak można tak zrobić cienkim a przy tym zapewne malym haczykiem.
Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
Ja się chętnie podepnę pod to pytanie. Wielce mnie to zainteresowało od strony technicznej.
-
Maskara. :'(
Załóżmy, że ryba po wzięciu przynęty z hakiem płynie w stronę przeciwną do nas, lub równolegle do brzegu. Szybkie mocne zacięcie kijem o długości 4m. to skrócenie dystansu pomiędzy wędkującym a rybą o te 4 metry.(minus ugięcie kija, plus krok do tyłu - czasem widuję więcej.) Zacięta ryba ten dystans pokonuje w ułamku sekundy. Jakim strasznym przeżyciem dla niej musi być takie szarpnięcie!? Jakie siły na nią działają? Jej prędkość, gdy zakłuta ucieka w toń wody, opór jaki stawia woda oraz różne wektory ryby i wędziska? To cud, że głowy jej nie urywa.
Drogi sprzęt, kilkudniowe zasiadki, morze alkoholu i zdjęcie okazu na FB jak wypuszcza się go darując mu życie, nie czyni z wędkarzy takimi "zaje....ymi łaskawcami". Myślę, że "świadomy" wędkarz nie robi krzywdy rybie na żadnym etapie od zacięcia do wypuszczenia. I to powinno być kwintesencją "no kill".
Wierzę, że wszyscy forumowicze tak postępują i będą edukować napotkanych nad wodą "zacinaczy".
Inaczej będzie więcej takich zdjęć w sieci a "zieloni" tylko na to czekają by nas zlinczować.
-
Masakra :'( Biedny karpik...
Panowie, oprócz zacięć atomowych problemem jest też plecionka. W UK na wielu łowiskach jest zakaz jej używania. Rozcięte pyski to własnie często wina sztywnego zestawu z plecionką i zacięcia, którego w ogóle być nie powinno. W Polsce widziałem, że plecionka to standard u wielu karpiarzy, jestem pewien, że jak łowią z wywózki często, to nie zmieniają młynków na mniejszych wodach, i tam też jest plećka... Bo tutaj było coś więcej :facepalm:
Plecionka jest winna? Raczej osoby co zacinają z "krzyża" i holują siłowo a czy mają plecionkę czy żyłkę to już nie istotne. Do plecionki używa się przyponu strzałowego z żyłki właśnie jako amortyzatora.
Anglicy i plecionka:
https://splawikigrunt.pl/artykuly-i-porady/grunt/siegnac-po-zloto-jak-anglicy-zostali-mistrzami-w-swiatowym-feederze
Kadłubek, widzę, że Twoja działalność na forum ogranicza się już do przypieprzania się do moich postów, ale posłuchaj. Google nie zastąpi nigdy wiedzy praktycznej. Nie pisz więc bzdur. Przypon strzałowy w Polsce to niezbyt często spotykana rzecz, to po pierwsze. Karpiarz w Polsce to nie ten w UK, to bardzo często gość łowiący z wywózki, łódką zanętową. Widziałem ich całą masę (karpiarzy z łódkami) w kraju, na Bażynie i Ochabach nie było ani jednego, co by łowili z rzutu. Po drugie - jeżeli uważasz, ze przypon strzałowy to amortyzacja tak wielka jak myślisz, to tylko myślisz. To nie feeder, na który się powołujesz. To nie jest power gum. Zestaw jest sztywny jak cholera, musi taki być. Bo plecionka ma fatalne właściwości tonące, plącze się łatwo, może uszkodzić sprzęt. Używa się jej po to, aby nie było amortyzacji właśnie, na sporym dystansie, którą daje żyłka, łowi z wywózki, w przeciwnym razie mógłby być fluorocarbon na zestawie. Bo w takim układzie, jakby sztywności nie było, żyłka biłaby plećkę na głowę w każdym calu, może nie oprócz wytrzymałości. Ale taka mono 20 lb jest trudna do zerwania, konia na to można ciągnąć. Polecam tez zobaczyć branie na plecionce na 70-80 metrach na feederze. Leszcze nagle biorą jak tuńczyki, a karpie jak rekiny :)
Radzę Ci się nie przypieprzać, nie będę odpowiadał w taki sposób. Nie robię tego po złości, ale abyś nie pisał na forum takich bzdur. Bo teraz to aż oczy 'bolo' jak widzę takie rzeczy. Zestaw z żyłką ma sporo amortyzacji, i rozerwać rybie tak pysk byłoby nim trudno. Przywiąż sobie żyłkę do czegoś i szarp kijem z 40 metrów, zobaczysz jak bardzo można jeszcze naciągnąć zestaw, zrób to z plecionką i z plecionką ze strzałówką. Poczujesz wielka różnicę. Karp ma bardzo mocny pysk, to nie okoń.
-
A ja myślę, że ta ryba była wiele razy na haku i stąd te obrażenia. Po drugie, taki karp, jak raz mu się zniszczy pysk, to jest o wiele łatwiejszy do złowienia. Ma uszkodzone receptory smaku, powonienia i dotyku. Do tego, jest mu trudniej pobierać pokarm i dlatego jest wiecznie głodny, albo głodniejszy od innych ryb. Wbija do pyska co mu woda przyniesie czy podłoża wędkarze, z automatu częściej jest na haku niż inne ryby. No i koło się zamyka :( Taki to karp :fish:
-
A ja myślę, że ta ryba była wiele razy na haku i stąd te obrażenia. Po drugie, taki karp, jak raz mu się zniszczy pysk, to jest o wiele łatwiejszy do złowienia. Ma uszkodzone receptory smaku, powonienia i dotyku. Do tego, jest mu trudniej pobierać pokarm i dlatego jest wiecznie głodny, albo głodniejszy od innych ryb. Wbija do pyska co mu woda przyniesie czy podłoża wędkarze, z automatu częściej jest na haku niż inne ryby. No i koło się zamyka :( Taki to karp :fish:
Jędrula masz rację. Jednak ten karpik ze zdjęcia miał może 0,5 kg, więc raczej po prostu na starcie źle trafił.
-
A ja myślę, że ta ryba była wiele razy na haku i stąd te obrażenia. Po drugie, taki karp, jak raz mu się zniszczy pysk, to jest o wiele łatwiejszy do złowienia. Ma uszkodzone receptory smaku, powonienia i dotyku. Do tego, jest mu trudniej pobierać pokarm i dlatego jest wiecznie głodny, albo głodniejszy od innych ryb. Wbija do pyska co mu woda przyniesie czy podłoża wędkarze, z automatu częściej jest na haku niż inne ryby. No i koło się zamyka :( Taki to karp :fish:
Jędrula masz rację. Jednak ten karpik ze zdjęcia miał może 0,5 kg, więc raczej po prostu na starcie źle trafił.
Rozumiem, to wiele wyjaśnia. Rybka miała pecha od małego.
-
Janusz, z całym szacunkiem, ale wg mnie nie łowiłeś z małymi, cienkimi haczykami, powtarzasz natomiast jakiś mit o ich szkodliwości. Cholera wie, kto go stworzył. Z ręką na sercu mogę stwierdzić, na podstawie swojego doświadczenia, że małe haki wcale nie szkodzą rybom, duże zaś juz tak, w tym roku przeskoczyłem na większe numeracje w związku ze skupieniem się na grubej Metodzie. Jak pisałem, często kontuzje spowodowane nie są hakiem, ale podbierakiem i sposobem odhaczania ryby, zwłaszcza przy push stopach lub siatkach w które wbija się hak, szczególnie z zadziorem. Jak karp machnie łbem, leżąc na przyponie lub hak jest wbity w siatkę bądź push stop zamota się w oczka - rozcina sobie pysk. Tutaj plecionka wymiernie pomoże, bo gruba żyłka nie ma aż takich właściwości 'tnących'.
Ponadto rozcinanie o którym piszesz to całkiem co innego, dotyczy ono rozcinania skóry wewnątrz pyska. Firmy produkujące haki karpiowe 'cienkie' (polecam zobaczyć jak się nazywają, bo mają nazwę carp, są nawet tak małe jak nr 18!) doskonale wiedzą, że drut nie może być taki, aby rozcinał pysk rybie. Gdyby coś takiego miało miejsce, byłaby spora dyskusja i zapewne jakieś zmiany, zapewniam, że Drennan, mając fabrykę w Japonii, zmieniły to, tak aby nie powodować kontuzji ryb. Inne firmy też biorą haki z Japonii i się tego trzymają, te z Polski zaś często oferują badziewie, które się wyprostuje a nie rozetnie. Miałem może kila przypadków rozcięcia pysków przez hak, ale dwa razy to były klenie, raz karp i nie wiem jak się to stało. To jest więc baaardzo rzadki przypadek.
Nie twierdzę wcale, że haki karpiowe są gorsze, bo bardziej kaleczą, na pewno jednak powodują większe obrażenia te z zadziorami, i często czarne lub ciemne miejsca po ranach na rybim pysku, to ich sprawka. Odkażacze często niewiele dają.
-
To jest efekt cienkiego haczyka, złego holu, zacięcia jakby zestaw był od nas 400 m, byc może plecionki jako linki głównej bez strzałówki.
Wg mnie tu się nałożyło wszystko co można zrobić źle po braniu.
JKarp
Wytlumacz mi jak można tak zrobić cienkim a przy tym zapewne malym haczykiem.
Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
Mocne zacięcie i haczyk tnie jak nóż.
Poza tym napisałem, że jest to suma wszystkiego złego co można zrobić po braniu.
JKarp
-
Janusz, z całym szacunkiem, ale wg mnie nie łowiłeś z małymi, cienkimi haczykami, powtarzasz natomiast jakiś mit o ich szkodliwości. Cholera wie, kto go stworzył. Z ręką na sercu mogę stwierdzić, na podstawie swojego doświadczenia, że małe haki wcale nie szkodzą rybom, duże zaś juz tak, w tym roku przeskoczyłem na większe numeracje w związku ze skupieniem się na grubej Metodzie. Jak pisałem, często kontuzje spowodowane nie są hakiem, ale podbierakiem i sposobem odhaczania ryby, zwłaszcza przy push stopach lub siatkach w które wbija się hak, szczególnie z zadziorem. Jak karp machnie łbem, leżąc na przyponie lub hak jest wbity w siatkę bądź push stop zamota się w oczka - rozcina sobie pysk. Tutaj plecionka wymiernie pomoże, bo gruba żyłka nie ma aż takich właściwości 'tnących'.
Ponadto rozcinanie o którym piszesz to całkiem co innego, dotyczy ono rozcinania skóry wewnątrz pyska. Firmy produkujące haki karpiowe 'cienkie' (polecam zobaczyć jak się nazywają, bo mają nazwę carp, są nawet tak małe jak nr 18!) doskonale wiedzą, że drut nie może być taki, aby rozcinał pysk rybie. Gdyby coś takiego miało miejsce, byłaby spora dyskusja i zapewne jakieś zmiany, zapewniam, że Drennan, mając fabrykę w Japonii, zmieniły to, tak aby nie powodować kontuzji ryb. Inne firmy też biorą haki z Japonii i się tego trzymają, te z Polski zaś często oferują badziewie, które się wyprostuje a nie rozetnie. Miałem może kila przypadków rozcięcia pysków przez hak, ale dwa razy to były klenie, raz karp i nie wiem jak się to stało. To jest więc baaardzo rzadki przypadek.
Nie twierdzę wcale, że haki karpiowe są gorsze, bo bardziej kaleczą, na pewno jednak powodują większe obrażenia te z zadziorami, i często czarne lub ciemne miejsca po ranach na rybim pysku, to ich sprawka. Odkażacze często niewiele dają.
Łowiłem Luk i widziałem na komercjach co robią małe haki.
JKarp
-
"Cytuj
Przypon strzałowy w Polsce to niezbyt często spotykana rzecz, to po pierwsze. Karpiarz w Polsce to nie ten w UK"
Dobry żart...
JKarp
-
Coś wam spada zanęta we krwi bo już się za słówka łapiecie, a jeszcze zimy nie ma ;)
-
Czyli odpowiednio zawiązany haczyk i tak dalej, żeby ryba się zapięła prawie zawsze, gdy tylko zassie przynętę... Wszak to zestaw samozacinający z bezpiecznym klipsem.
-
"Cytuj
Przypon strzałowy w Polsce to niezbyt często spotykana rzecz, to po pierwsze. Karpiarz w Polsce to nie ten w UK"
Dobry żart...
JKarp
OK, może przesadziłem :) Bardziej mi chodzi o to, ze ktoś kto ma pojęcie, wie co robi plecionka i sztywny zestaw, i zacina odpowiednio.
Co do zestawu bezpiecznego. Zasada działania jest jak pisze Michał - taka sama jak w samozacinającym, różnicą jest rzeczywiście to, że łatwiej rybę wyciągnąć z zaczepu, przez co ma szanse aby nie było powikłań.
To jest efekt cienkiego haczyka, złego holu, zacięcia jakby zestaw był od nas 400 m, byc może plecionki jako linki głównej bez strzałówki.
Wg mnie tu się nałożyło wszystko co można zrobić źle po braniu.
JKarp
Wytlumacz mi jak można tak zrobić cienkim a przy tym zapewne malym haczykiem.
Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
Mocne zacięcie i haczyk tnie jak nóż.
Poza tym napisałem, że jest to suma wszystkiego złego co można zrobić po braniu.
JKarp
Janusz, właśnie, że nie tnie. Przy żyłce występuje automatycznie amortyzacja, przez co żyłka pochłania sporo energii, i hak nie ma 'siły tnącej'. Aby ciął, potrzeba sztywności, dlatego pisze o plecionce i bardzo częstym jej zakazie używania w UK. Sporo słyszałem o rozwalaniu karpich pysków przez łowienie z powierzchni na plecionkę. Na jednej wodzie wprowadzono ten zakaz po tym, jak w ten sposób poraniono sporo ryb.
Tak ogólnie więc możesz mieć rację w pewnym wąskim aspekcie, ogólnie zaś spokojnie możemy przyjąć, ze feederowcy z żyłką karpiom pysków nie rozcinają, karpiarze natomiast z małymi hakami mogą. Zgodzisz się na takie stwierdzenie?
-
Co do efektu "bezmyślnego zacinania' plecionką, proponuję obejżeć od piątej minuty:
-
Paweł, świetny film :thumbup: Dzięki
-
Świetny film. Zauważcie jednak jak facet zacina. Praktycznie podnosi wędkę. Robi to z dużym wyczuciem. A my mówimy tutaj o aparatach, którzy prawie łamią wędki przy zacięciu. Eksperyment jest też na w miarę długiej żyłce i plecionce. Fajnie by było, jakby takie pomiary zrobić dla mocnego zacięcia przy długości 20-30m.
-
Świetny film. Zauważcie jednak jak facet zacina. Praktycznie podnosi wędkę. Robi to z dużym wyczuciem. A my mówimy tutaj o aparatach, którzy prawie łamią wędki przy zacięciu. Eksperyment jest też na w miarę długiej żyłce i plecionce. Fajnie by było, jakby takie pomiary zrobić dla mocnego zacięcia przy długości 20-30m.
Film jest wiele mówiący.
Skrócenie odległości co oczywiste wpłynie na zwiększenie siły zacięcia ( w obydwu przypadkach - tj. żyłki i plecionki )
Gdy pomyślę, czy wolałbym gdyby mi wyrywano np. z palca mały haczyk, a duży hak to wybrałbym mały haczyk. :)
I myślę też że potencjalna rana po małym haku zabliźni się o wiele lepiej, niż po dużym.
-
Zamysł tego filmu ma pokazać różnicę pomiędzy używaniem żyłki i plecionki przy łowieniu karpi i sygnalizowaniem brania.
JKarp
-
Ja myślę że chodzi o rozsądek wędkarza.
Logiczne że malutkich haków nie można używać na kijach karpiowych, ciężarku 100g+, i dodatkowo plecionka. To jest 95% spinka plus kaleczenie ryb.
Stosując malutkie haki w Feederach wędkach typu match absolutnie nie powodują jakichkolwiek przecięć rybom. To bajka którą wymyślili NIEKTÓRZY Karpiarze.
Dam rękę uciąć że haki KARPIOWE zdecydowanie mocniej kaleczą ryby.
Tym bardziej że 80% wędkarzy nie potrafi dobrze obsługiwać ciężkiego sprzętu karpiowego a jest takowych wędkarzy najwięcej.
Widzę to za każdym razem na jakimkolwiek łowisku się znajduję. Mocne zacięcia, siłowe hole Ryb. Byłem świadkiem w tym roku kilkukrotnego zerwania żyłki 35+ przecież to hardcore dla Ryby.
Hasła typu "takiego zestawu mi nie zerwie żadna ryba" ile razy wam się zdarza słyszeć takie teksty???
Ile jest tych co łowią naprawdę dobrze i bezpiecznie??? Sądzę że garstka, gdyż przeważnie każdy chce złowić rybę za wszelką cenę nie patrząc na nic.
Teraz dużo osób posiada bardzo drogi sprzęt super wypasione tripody ale to nie znaczy że łowią z głową i bezpiecznie.(już nie wspomnę o alkoholu)
Nikogo nie chcę obrażać tylko piszę co spotyka się za każdym razem nad wodą.
Każdemu może się zdarzyć jakaś tam wpadka ale trzeba wyciągać wnioski i człowiek się całe życie uczy. :)
-
Panowie, może pax? Będziecie się spierać o nazewnictwo, gdy dla wątku fakt ma znaczenie tylko i wyłącznie niepotrzebne i przesadne cięcie ryby? Jak dla mnie to podcinanie ma znaczenie przy łowieniu na nieprzegruntowany spławik, albo delikatny feeder. W reszcie przypadków zazwyczaj wystarczy po prostu wziąć wędkę w ręce i ryba siedzi :) A zwłaszcza w metodzie - z racji na to, że łowię wolnobiegowymi kołowrotkami, to moje "zacięcie" wygląda tak, że podnoszę wędkę i lekko hamuję palcami grającą szpulę, i dopiero wyłączam WB - nie zauważyłem żebym tracił przez to ryby :)
-
(http://forum-karpiowe.pl/download.php?id=597)
Jak karpiarze opisali tą rybę? Sztywny kij, plecionka i mały haczyk daje taki efekt.
http://photobucket.com/gallery/user/Uk_HeadHunter/media/cGF0aDovY29tbW9ud2l0aGRlZm9ybWVkbW91dGguanBn/?ref=
Opis tylko, żeby troszczyć się o ryby - forum angielskie
http://photobucket.com/gallery/user/tarponator/media/cGF0aDovbW91dGgtZGFtYWdlLTA0LTA0LTA5LmpwZw==/?ref=
Opis: haczyk bezadziorowy
Opisy nie moje tylko ze stron gdzie zdjęcia były umieszczone.
Co łączy te ryby poza brakami w "uzębieniu"? Darcie na siłę i niedostosowanie zestawu czyli wędki, haczyka, żyłki/plecionki do umiejętności holu ryby.
Nie plecionka jest zła tylko ludzie co nie potrafią jej używać.
-
Ja się poddaję :D
I tak długo wytrzymałeś :D
Bo sprawa wyglądała na z góry wygraną :D
-
Bartku, ja jako moderator Cię przepraszam w takim razie. Się zagalopowałem też...
-
Całe zło które można zrobić po zacięciu zostało zrobione i tyle. Nie ma tu mowy, że wina karpiarzy, feederowców ...A może jakiś spławikowiec go tak urządził ?
JKarp
-
Holu może i też, ale wypinania nie zdążył żywemu przeprowadzić, walki po zacięciu też nie było, chociaż szczupak na pewno wymiar miał.
Chodziło mi o zdjęcie, a nie przypadek ze szczupakiem.
-
Średnio 5:1 jeśli jest możliwość dostać się w miejsce żerowania ryb z rzutu.