Witam.Panowie problem polega na tym,że nie jestem wstanie wyłączyć wolnego biegu kręcąc korbką:-(Szpula się kręci ale wolny bieg się nię wyłącza(W nocy wybiegłem do brania odruchowo obrót korbką,wędka do góry i wielki bajzel na szpuli z żyłki się zrobił:-(Mogę natomiast wyłączyć bieg normalnie czyli zbijając zapadkę z tyłu kołowrotka.Poza tym kołowrotek chodzi normalnie,cicho,nic nie chrobocze.Wie ktoś może w czym jest problem?Co się mogło posypać?2.5 roku służył mi niezawodnie i szzerze to mam do niego sentyment i nie chciał bym go skazać na śmierć:-(.Z góry dziękuję za pomoc.Ps.Właśnie wróciłem z piwnicy i niestety bardzo nie miłe odgłosy dochodzą z kołortotka kiedy włączę wolny bieg i ręką wysuwam żyłkę.Takie głośne terkotanie jakby coś o coś haczyło.Żyłkę wyciągam takimi"skokami" a nie płynnie.Im bardziej dokręce regulację wolnego biegu tym gorzej żyłkę się wysuwa:-(