Od pewnego czasu nurtuje mnie pytanie - czy można, bezpiecznie dla sprzętu, okazjonalnie skracać bata o 1 element (dolnik)? Aktualnie posiadam bacik o długości 7 m i ta długość w 90% przypadków jest optymalna. Czasem przychodzi mi jednak łowić w miejscach, w których gałęzie drzew pozwalają na użycie kija max 5-6 m.
Przed napisaniem tego posta szukałem informacji w sieci i widzę, że zdania na ten temat są podzielone. Jedni piszą, że nie ma żadnego problemu, inni z kolei twierdzą, że tak nie można, bo dolniki są specjalnie wzmacniane i użycie bata bez dolnika skończy się pęknięciem lub zgnieceniem ostatniego segmentu.
Czy ktoś z Was próbował takiego skracania bata? Jest sens się w to bawić, czy może lepiej kupić jakąś niedrogą "szósteczkę" i spać spokojnie?