Witam
Przesyłam fotki wód na których łowię . Wszystkie są skutkiem działalności tzn szkód górniczych . Bardzo zroznicowane pod wzgledem głębokości , bywają miejsca gdzie 5m od brzegu jest 8m głebokosci a bywają też takie gdzie 100m od brzegu woda siega po pas. Łowię tu od dziecka , oczywiscie wody ciągle sie zmieniają , zmienia się też rybostan . Są w zasadzie wszystkie gatunki ryb jeziorowych . Zmorą jednego z łowisk są sumy-profesory wyżerajace latem wszystkie ptaki wodne, w tym roku jedynie para dorosłych łabędzi pływala sobie spokojnie ale ich młode tylko 2 z 6 sie uchowały.Bywa że ktos ma takiego suma na wędce - odjazd a potem wpłynięcie do zalanej altanki ( przed zalaniem były tam ogródki działkowe) no i koniec zabawy. Jest duża populacja wyrośniętych amurów , karpi, trafiają się olbrzymie karasie ( mój rekord 52cm zlowiony batem 6m z żyłką 0,12 i przyponem 0,10) . Ciekawostką są klenie które dostają sie do jednego z akwenów z rzeczki mającej z nim połączenie, wiele jest półmetrowych. Zmorą są male wzdręgi ktore chyba przejęły funkcje uklei ktorej tu nie ma - potrafia oczyścić haczyk z przynęty w czasie opadu do cna bez oznak brania.
Dla mnie najistotniejsze jest to że do najdalszego z łowisk mam kilometr więc chodzę na ryby pieszo
Ma to też inny plus - nęcę dlugotrwale przez cały sezon miejsca w których łowię w ramach spaceru po pracy
Pozdrawiam - Gienek