Też tak robiłem. Ale gumki parcieją. Za każdym razem nowych nie chce się zakładać, a jak już coś się stanie, trzeba obcinać zestaw, by zdjąć żyłkę z pierwszej przelotki, założyć gumkę... i od nowa wszystko montować.
Ponadto żyłka jak się owinie wokół szczytówki to często wcina się pod taki świetlik i już można sobie kręcić wędką do usranej śmierci i się nie odkręci.
Przerabiałem, polecam rozwiązanie z Koruma lub latarkę (której akurat jeszcze nie przerabiałem, ale wydaje się to sposobem optymalnym).