Z tym 390 bym nie szalał ot tak.
Żeby wykorzystać odpowiednio karpiowy kij 390 trzeba mieć troszkę warunków fizycznych, techniki i ogarnięcia.
Spoko też bardziej myślałem o 360, nigdy nie miałem 390 wędki nawet na spławik. Bardziej mi chodzi o to żeby wędka była półparaboliczna. Lubię czuć rybę na wędce nawet takie mniejsze (5kg). Nie zależy mi aż tak bardzo na dalekich rzutach. Rzedko łowię na większych łowiskach. Zastanawiam się nad daiwa lub prologic z tematu wyżej. 🤔
Ach te magiczne 100 metrów

Odpuść sobie na początku takie dystanse, w większości zbiorników będziesz miał możliwość złowienia sporej ilości ryb na wiele mniejszej odległości, ba czasem nawet "pod samymi nogami". Naucz się celności i powtarzalności rzutów z podpiętą pvką, co na początku wcale nie jest takie proste. Prawdziwe paraboliki to często dość drogie kije, ale polecane Daiwa i Prologic potrafią dać sporo frajdy z holu. Reasumując - na Twoim miejscu skupiłbym się na kiju o długości 3,60, 3lb, jeśli masz ograniczenia transportowe to nie bałbym się 3 składu, wg. mnie różnica nie jest aż tak duża.