Chcę się z Wami podzielić sposobem na oszczędność plecionki/żyłki podczas wiązania przyponów, który niedawno odkryłem. Dopiero co zakończyłem wiązanie przyponów. Różne długości przyponów, rozmiary haczyków, typy włosa (band, push stop, ...) - w sumie 210 sztuk.
Używałem plecionki Drennan Gravel Braid 10 LB oraz 12 LB. Z jednej rolki (10 m) wychodziło mi ok 36 przyponów wiążąc normalnie oraz ok 57 stosując w/w sposób.
Normalne zawiązanie przyponu wygląda w ten sposób, że odcinamy określoną ilość plecionki, przekładamy ją przez oczko, wiążemy węzeł bez węzła, ponownie przekładamy przez oczko, wiążemy pętlę i na końcu odcinamy zbędny kawałek - dosyć spory odpad.
Poniżej zamieszczam instrukcję (opisy oraz zdjęcia) wiązania tego węzła.
Wpierw przekładamy dwa razy plecionkę przez oczko od strony grotu. Następnie koniec włosa ustawiamy po tej samej stronie haczyka co odgięcie grotu, skierowany w stronę oczka. Koniec plecionki możemy ustawić z dowolnej strony haczyka, ale musi być skierowany w stronę grotu. Na tym końcu teraz można zawiązać włos (bagnet, lasso, ...). Ja włos mam osobno, ponieważ robię go z fluorocarbonu, dzięki czemu łączę giętkość plecionki (przypon) ze sztywnością fluorocarbonu (włos). Na potrzeby dokumentacji wziąłem jakąś starą zielonkawą żyłkę, żeby była lepiej widoczna.
Końcówkę plecionki ustawiam tak, żeby wystawała max 1 cm od początku węzła, ale możecie ustawiać dłuższą.

Kolejny krok to owijanie plecionki. Używamy do tego tę część, której koniec wychodzi w kierunku grotu.

Owijamy wokół haczyka (w kierunku grotu), a następnie wracamy do oczka - jak w klasycznym węźle bez węzła. Na początku może to sprawiać trochę problemów, ponieważ jedną ręką trzymamy haczyk, plecionkę oraz włos, a drugą owijamy plecionkę. W tym czasie końcówka może się mimowolnie okręcać razem z plecionką wokół haczyka.

Następnie ściągamy plecionkę i wstępnie zaciskamy węzeł. Upewniamy się przy tym, żeby koniec włosa (wychodzący przy oczku) wystawał od przeciwnej strony haczyka niż odgięcie grotu (ten etap tyczy się tylko włosa, który jest niezależny od przyponu). To będzie sprawiało, że haczyk łatwiej będzie się ustawiał do zacięcia. Kiedy nie ma tego "wspomagacza", haczyk leży odgięciem do góry i zacięcie w tej pozycji jest utrudnione. Już na tym etapie widać, jak haczyk jest odpychany przez końcówkę włosa.

Kolejnym krokiem jest dosunięcie całego węzła do oczka.

Następnie wyciągamy końcówkę plecionki (lub włos, jeśli jest z tej samej plecionki) i wybieramy luz. Ponieważ węzeł jest mocno zaciśnięty, to niezbędne może być do tego użycie kombinerek.

Tę końcówkę później odcinamy (lub nie, jeśli jest na niej włos). Jest to jedyny odpad (ok 1 cm). Na zdjęciach poniżej widać, jak haczyk się ustawia, kiedy leży na tym "wspomagaczu".


Na koniec pozostaje zawiązanie oczka. Ponieważ oczko wiążemy na plecionce, która z jednej strony ma zawiązany haczyk, a z drugiej jest nawinięta na szpule, to po odcięciu gotowego przyponu, nie mamy tutaj odpadów. Jedynym odpadem jest wspomniany wcześniej krótki kikut (ok 1 cm) przy haczyku. Jeśli na tej sam plecionce wiążemy również włos, to odpad będzie przy włosie zamiast przy haczyku.
Jak widzicie, oszczędność jest spora. Przy 210 przyponach i średnim odrzucie ok 10 cm, jest to ok 20 m. Przy cenie plecionki, której używam (Drennan Gravel Braid), to ok 60 zł - czyli ponad 6 kg pelletu Skretting z Shopee (kiedy były jeszcze sensowne kupony).
Jak widać na zdjęciu, używam haczyków zadziorowych, ale w tym sezonie mam zamiar zacząć je zaginać, żeby przejść na bezzadziorowe.