Właśnie jestem po pierwszym łowieniu Extermity 520 zakupionym 2 dni temu w Drapieżniku. Na plus moc - to od razu się czuje! Wczoraj połowiłem leszczy na metode z podajnikiem 30gr, największy leszczak ok 1kg - kołowrotek kręci pod obciążeniem bardzo przyjemnie bez żadnych oporów charakterystycznych dla kołowrotków o dużych przełożeniach. Dla porównania kolega łowił Matrixem Aquosem - tu jest przepaść na korzyść Extermity. Żeby nie było jednak tak słodko trzeba pamiętać, że to jednak tania konstrukcja i wyczuwa się różnice in minus w kulturze pracy (np. luz na korbie) w stosunku to np Daiwy TDR, której tez używam już 3-i sezon. Jeden z kolegów w tym wątku napisał, że wymienił TDRki na Extermity (czy jakoś tak
… sorry ale w mojej opinii to jednak błąd bo jednak TDR jest dużo lepiej spasowany i chodzi jak masełko, Extermity jednak ciut mniej kulturalnie. Reasumując Extermity to świetny młynek w bardzo dobrej cenie do jakości - świetne szpule, wzorowy nawój, precyzyjny hamulec - polecam aczkolwiek jeśli jesteście przyzwyczajeni do topowych modeli Daiwy czy Shimano to wyczujecie jednak różnicę w pracy. Co do trwałości czas pokaże.
Ja pisałem, że wymieniłem Extremity na TDR. Może i TDR lepiej spasowany, ale nie na tyle, żeby różnica warta była dodatkowe 100% ceny. Drugi raz mając ten sam wybór TDR bym nie kupił i zostałbym przy Prestonie.
Ale jakby nie było każdy ma swoj gust i swoje odczucia
