Miałem wiele kołowrotków. Przeważnie były to modele budżetowe. W przedziale do 200, do 400 zł. Model tego kołowrotka kupiłem po namowie mojego dobrego kolegi. Pojawiła się oferta młynka wygranego na zawodach bez paragonu i gwarancji za 450 zł. Kupiłem. Powiem tak. Nigdy w ręku nie miałem bardziej spasowanego kołowrotka. Naprawdę ziwjał bez żadnych luzów. Mechanizmy działały perfekcyjnie. Żadnych szumów, tarcia czy oporów. Wszystko odbywało się płynnie i z bardzo dobrą precyzją. Jedyne co to w modelu może przestać działać terkotka i nie będzie przyjemnego dźwięku przy wybieraniu żyłki przez odjazdy ryb, przy popuszczonym hamulcu. Sam hamulec również bardzo precyzyjnie regulowany przy długim zakresie możliwości. Sprzedałem po dwóch sezonach dlaczego? Męczące dla mnie było brak możliwości złożenia rączki. Jedyna dla mnie opcja było odkręcanie rączki pakowanie do pokrowca i składanie sprzętu. Na rybach montaż skręcanie i wio. Mocowanie rączki na sztywno powodowało brak jakichkolwiek luzów. Ma to swoje dobre strony. Ogólnie kołowrotek made in Japan i to jak dla mnie naprawdę było czuć pod każdym względem. W moich rękach młynek numer jeden i pewnie na długo pozostanie