Mosteque w tym przypadku ma rację
Mylisz się, Mosteque nie ma racji.
Po pierwsze, jeśli ktoś nie „podpiera” się różnymi usprawnieniami typu klipsy, gumki i inne wynalazki a przez x-lat uprawiając różne techniki wędkarskie a spinningując „ćwiczy” rzuty, to potrafi osiągnąć pewną powtarzalność. A ta „tolerancja” +/-30cm, to obserwacja z mojej strony (wędkującego). Nigdy nie „biegałem” na prostopadły brzeg, żeby mierzyć odległość rzutu, ani nie umieszczałem planszy na wodzie do „mierzenia” odchyłki azymutu. Nawet, jeśli ta tolerancja przy laserowym pomiarze to +\- 50 cm, to wystarczające metrowe pole do utrzymania ryb w polu nęcenia.
Po drugie, nigdy nie musiałem i nie chciałem rzucać zestaw dalej jak 20-25m i to są maksymalne odległości. Więc, takie kosmiczne odległości 60m i więcej nie interesują mnie i nie będę się wypowiadał. Każdy wędkuje tak, jak jemu odpowiada.
A jeśli chodzi o powtarzalność (tak na szybko), to można zrobić porównanie do snajpera, który potrafi np. z 1km trafić w cel. Bo ma to wyćwiczone latami prób a daj ten karabinek zwykłemu obywatelowi. Domyśl się jaki będzie wynik.
Pozdrawiam