Dzisiaj na spokojnie postanowiłem przyjrzeć się problemowi raz jeszcze i oto przyczyna poznana. Diabeł tkwi w szczytówkach, a nie w łączu- to jest dobre. Szczytówki Drennanowskie ( te z kompletu) wchodzą w łącze kolejno: 3oz: 24mm, 4oz: 29mm. Od samego początku wydawało mi się to za mało. Do tego czuć, iż blokują się na bardzo małym odcinku ok.: 5,8mm. Po osadzeniu w Avonie kolejno trzech szczytówek od Colmica, i czterech innych pożyczonych od kumpla (prawdopodobnie Trabucco) i energicznych wymachach na sucho wszystkie siedzą mocno i stabilnie. Nie ma mowy żeby obluzowały się, czy wypadły, jak to działo mi się z tymi od kompletu już po kilku sekundach machania . Wszystkie te szczytówki wchodzą min 2x głębiej i na o wiele dłuższym odcinku blokują się. Zobaczę jak będzie z innymi szczytówkami od Drennana, na które czekam. Na dzień dzisiejszy kija nie będę reklamował, gdyż nie mam już tej tuby w której przyszedł ( ok.40 cm średnicy, 2.50m długości,- kobieta kazała natychmiast wyrzucić

), nie mam czasu, ani chęci szukać innego opakowania, zlecać przesyłki i za nią płacić) Oryginalne szczytówki po zastosowaniu lakieru do paznokci (pomysł kol. p^k

) i drobnego papieru sćiernego, osadzają się głębiej, mocniej i też są nie do ruszenia. Nie mam zamiaru wieszać psów na Drennanie, gdyż takie rzeczy zdarzają się, aczkolwiek jest to denerwujące. Nie zaszkodzi natomiast potencjalnemu kupcowi (o ile będzie dokonywał zakupów w sklepie stacjonarnym) sprawdzić kij pod kątem także takiego zaniedbania, mając na uwadze mój przypadek

Pozdrawiam