Łowię bolonkami pewnie już ze 20 lat i nie przeceniałbym tak dużego przełożenia w kołowrotku, ponieważ nie ma ono znaczenia w bolonce. W polskich warunkach najczęściej łowimy pod kijem lub max 15-20 m od brzegu, zatem w klasycznej bolonce nie ma żadnego znaczenia czy ten młynek zwija 75 czy 90 cm żyłki na jeden obrót korbą. Co innego gdy łowimy na tzw. wypuszczankę czyli nawet 50-70 m w dół cieku wodnego, ale w tym przypadku o wiele lepsza jest długa odległościówka minimum 4,50 m , optymalnie 4,80 m, a nawet 5,20m. Bardziej bym patrzył na wagę samego młynka, żeby całość zestawu nie męczyła ręki po kilkugodzinnym wędkowaniu. Z mojego doświadczenia do bolonki 6 m nie kupuj cięższego kołowrotka niż 250 g, on na pewno wyważy średniej klasy bolonkę prawidłowo skonstruowaną i nie będzie nadwyrężał ręki.