Moje spostrzeżenia są takie ze jak częstotliwość zarzucania zestawu zależy jak rybki współpracują, ja ustalam sobie zarzut co 15 do 20 minut. JeślI rybki przestają współpracować wprowadzam dwa do trzech podajnikow jak na początku sesji, jak narazie mi się to sprawdza. Dzięki takiej taktyce wygrałem zawody z przewaga prawie 6 kg nad drugim miejscem .Na lowiskach komercyjnym raczej ryba nie ploszy się od odgłosy wpadajacego koszyka, często mam branie zaraz po zarzucie nieraz jeszcze zatapialne żyłkę. Dlatego końcową fazę zatapiania żyłki nie skręcam kołowrotkiem tylko palcem naciągam, takie brania trafiają się w szczególności gdy łapię na białego robaka.Dwa najwieksze karpie wzięły w ten sposób na wspomnianych zawodach.Każdy powinien wypracować sobie jakiś najbardziej optymalny schemat działania podczas wędkowania, nie twierdzę też że opisany mój schemat jest najlepszy. Jak narazie mi się sprawdza , ale są pewnie lepsze.