Autor Wątek: Wędka spławikowa na lina  (Przeczytany 2948 razy)

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 447
  • Reputacja: 578
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wędka spławikowa na lina
« Odpowiedź #15 dnia: 03.07.2024, 10:03 »
W kwestii zalet i wad wędek teleskopowych, nie tylko spławikowych ale również gruntowych, zostało już na forum napisane obszernie, i wielu wątkach. Sam Luk pisał jak mantrę, argumentując to wielokrotnie. W wyszukiwarce znajdziesz takich wpisów i wątków całkiem sporo. Ogólnie temat został chyba wyczerpany z każdej strony.
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Wędka spławikowa na lina
« Odpowiedź #16 dnia: 04.07.2024, 07:55 »

Wg mnie nie ma to sensu, ten kij bardziej przeszkadza niż pomaga
Rozwiń to. Napisz konkretnie dlaczego przeszkadza. Dlaczego matchowka będę miał lepsze wyniki?
Co przelotki? W teleskopie w deszcz żyłka mi się nie klei do banku, nie gubię ryb, zacięcie pewne, celność rzutów oki tym bardziej, że łowie na bardzo zarosnietych zbiornikach  i muszę w punkt zarzucać. Czego chcesz więcej od wędki?

Zerknij na ilość przelotek w matchówce i w teleskopie, różnica jest bardzo duża. Tak więc mówimy o pracy, która w przypadku matcha w trójskładzie będzie o wiele lepsza (teleskop - wiele składów). Gdyby nie trzeba tylu przelotek w matchówce, to by ich nie dawano. WIęcej przelotek to więcej składów, czyli gorsza praca kija, co ma przełożenie na mniejszą znacznie amortyzację. Czyli matchówka daje większe szanse na wyholowanie większych ryb. Do tego podstawą łowienia spławikiem na wodach stojących jest zatapianie żyłki, przez zanurzanie końca kija. Nie jest to coś, co będzie służyć teleskopowi, będzie problem ze ściąganiem przedostatniej przelotki, składaniem całości. Co do samych rzutów, to łowienie matchem to zarzucanie dalej niż w nęconym miejscu, bo trzeba zwinąć trochę żyłki z zanurzoną szczytówką, aby ją zatopić (aby nie przesuwał się spławik nie powinno być pływającej na powierzchni żyłki, bo ściąga to całość, co oznacza brak brań). Mokry koniec teleskopa z małą ilością przelotek oznacza klejenie się żyłki do blanku i większy opór przy zarzutach.

Oczywiście da się łowić teleskopem, jednak sporo się traci. Dla jakieś wyimaginowanej korzyści transportowej nie ma to wg mnie sensu. No i wcale się szybciej go nie składa i rozkłada, więc jaki jest sens obniżania swoich możliwości? Jeżeli więc polecałbym komuś, kto wchodzi w łowienie wagglerem czy odległościówką i szuka wędki, to taką, która da mu maks możliwości. Ale jak ktoś woli teleskop to jego sprawa, nie widzę sensu jednak namawiać do tego nowicjuszy, bo co osiągną? Lekko lepsze właściwości transportowe? 8)
Lucjan

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 782
  • Reputacja: 236
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Wędka spławikowa na lina
« Odpowiedź #17 dnia: 04.07.2024, 10:18 »
Mnie składanie 5m bolonki zajmuje dłużej niż trzyczęściowej matchówki. Nie jest to jakaś szalona różnica ale zauważalna.