Dodałbym do tego, że często duża ryba nie przebywa w polu nęcenia a obok, więc też warto jej poszukać i poczekać dłużej na branie niż przerzucać co chwilę.
Większe ryby lubią spokój.
I tu jest problem. Bo często ryba bierze ale my tego nie widzimy. Karpiarze są tu w uprzywilejowanej pozycji, bo często przynęty w zestawach karpiowych są trudne do zniszczenia. Inaczej przy leszczach i białych. Do tego ryba odkurzy ci miejscówkę i popłynie. Stąd tak ważne jest dopasowanie się z zarzutami. Łowienie feederem więc znacznie różnie się od karpiowania, gdzie zazwyczaj jest wywózka lub łowienie na silnie zanęconym miejscu.
Film Guru Underwater pokazuje jak kiepskie strony ma zestaw 'klasyczny' lub raczej długość przyponu w nim. Jeden leszcz się sam zaciął, i przez kilkadziesiąt sekund krążył wokół koszyka, łowiący nie widział 'brania'! Nawet przy Metodzie brania ryb często nie dawały odpowiednich wskazań na szczytówce.
Czy warto wtedy czekać? No właśnie. Polecam każdemu ten film, wg mnie to powinna być podstawa feederowania, aby zrozumieć jak działa zestaw pod wodą, co się wydarza. Wg mnie nie zdajemy sobie sprawy, że często złowiona przez nas ryba po pewnym czasie po zarzucie, to któryś w kolejności atak na przynętę.