Mam młynek o którym mowa, dziś go nawet testowałem - model S oznacza chyba nie płytką szpulę a większe przełożenie - 6.0:1 (92cm nawoju żyłki na obrót). Moje wrażenia - piękna perełka, podwójna korbka, żyłki wchodzi 0.24 mm - 150m i jeszcze ze 2mm miejsca na szpulce oryginalnej (są dwie - jedna w młynku druga dodatkowa, piszę o tej w zestawie). Także 0.18 około 200m wejdzie wg mnie. Co do pracy samego młynka - mechanizmów wewnętrznych nie czuć. Kołowrotek "rozpędza" się dość miękko na "sucho" jak i przy samym koszyku z zanętą/bez zanęty. Przy nawijaniu żyłki miałem wrażenie że przy obciążeniu coraz ciężej ruszyć w ogóle korbką, niestety potwierdziło mi się to podczas holu dzisiejszych rybek (karpiki do 1kg i jesiotry ~90cm). Jest tak, że po holu około 5 minutowym bardziej mnie bolała ręka lewa od kręcenia młynkiem niżeli prawa od kija.. Dziwne zjawisko zważając że to mimo wszystko Stradic.. powinien chodzić jak wściekły, nie wiem, możliwe że dostałem zeszłoroczny model i smar się zamulił, albo może przez to że mimo wszystko to "tylko" wielkość 3000 ale z przełożeniem matchowym i po prostu jest za mały do tak dużych obciążeń. Spróbuję jeszcze ten smar jakoś zmienić ale to już na wiosnę prędzej. Ogólnie się trochę zawiodłem na tym młynku.. już 20letnie stradic X'y areo (made in japan) chodzą lepiej niżeli ten. No ale tak to już jest, teraz robią tylko na ilość..