Widziałem w maj ub. roku pana Jurka  z ekipą realizatorską w Dolinie Będkowskiej, kiedy kręcili swój kolejny odcinek.
Świetnie się przy tym bawili (w pozytywnym znaczeniu), z dużą dawką humoru i relaksu. 
Może to nie były odcinki max profesjonalne ale co ważne -   propagujące wędkarstwo,  atrakcyjne w formie, z nutką przygody i zaszczepiające bakcyla.
Do głowy by mi nie przyszło ze za parę miesięcy nie będzie go wśród nas. 
Bardzo smutna wiadomość 
