Wczesna wiosna... ok 3 stopnie na termometrze... wiatr wiejący z północy potęgujący chłód...A ja siedzę na koszu już 3 godzinę i się zaczyna... Zimno mi strasznie w stopy! ;/ Panowie, jak temu zaradzić? Polećcie jakąś konkretną markę dobrych skarpet, wkładów, butów, czy cokolwiek, co Wam się sprawdza w praktyce i nie odczuwacie tego wstrętnego zimna w stopy...
Kolego zależy jeszcze jak siedzisz.
Jeżeli siedzisz w bezruchu i tymi nogami nie poruszysz ani na jotę to nic dziwnego, że zaczynają marznąć. Palcami trzeba trochę ruszać, stopami kręcić.
To jest tzw. pompa mięśniowa. Nogi są w dole (muszą być koniecznie podparte), w bezruchu i po pewnym czasie nasze krążenie nie daje samo rady przepchnąć (powrotnie) tyle krwi ile jest potrzeba. Trzeba mu właśnie pomóc ruchami mięśni aby tę falę zwrotną wspomóc.
Druga sprawa, to na rybach czasami coś trzeba zjeść i wypić. U człowieka występuje takie zjawisko jak centralizacja krążenia.
Jeżeli siedzisz 3 godziny w takiej temperaturze to organizm (u człowieka stałocieplny) musi skądś energię na ogrzanie go znaleźć żeby zapewnić funkcjonowanie najważniejszych narządów i układów. W związku z tym "odcina niepotrzebne życiowo fragmenty ciała" dając im tylko tyle energii, ile jest im potrzebne do przeżycia. To bardzo skrajny przykład ale tak się one zaczynają.
No i trzeci aspekt to choroby układu krążenia np. Reyunauda, Burgera czy niewydolność zastawek żylnych. Nie wiem jaki tryb życia prowadzisz ale Twój wiek i płeć odpowiada grupie statystycznej dla tych chorób.