Autor Wątek: Pęknięta matchówka  (Przeczytany 5835 razy)

Offline zbyszek321

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 927
  • Reputacja: 190
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Drawsko Pomorskie
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Pęknięta matchówka
« Odpowiedź #15 dnia: 01.06.2016, 18:53 »
Jacek młodzież nam się rozwydrzyła :)
Zbyszek

Offline tomek-kun

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 601
  • Reputacja: 22
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Racibórz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Pęknięta matchówka
« Odpowiedź #16 dnia: 01.06.2016, 18:56 »
Zrobiłem to już przed założeniem wątku.

Wędki nie pękają mi codziennie. To moja druga taka sytuacja. Wcześniejsza była o tyle wytłumaczalna bo poszła na rybie.

Dobra bo zaraz zrobi się z tego horror a tu przecież zbliża się dobranocka :)
Tomek

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 984
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Pęknięta matchówka
« Odpowiedź #17 dnia: 01.06.2016, 18:58 »
Jacek młodzież nam się rozwydrzyła :)

Zbyszku, obawiam się, że masz rację.
Chyba będziemy musieli przygotować dla kolegi coś, co zrobi na nim wrażenie.
Jak to sam napisał: zapodamy :)
Jacek

Offline tomek-kun

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 601
  • Reputacja: 22
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Racibórz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Pęknięta matchówka
« Odpowiedź #18 dnia: 01.06.2016, 19:00 »
Kupicie mu klapki?
Tomek

Offline toms2m

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 761
  • Reputacja: 132
Odp: Pęknięta matchówka
« Odpowiedź #19 dnia: 01.06.2016, 19:06 »
Sorry Panowie, ale...

Offline Geo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 283
  • Reputacja: 102
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: pomorskie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Pęknięta matchówka
« Odpowiedź #20 dnia: 01.06.2016, 19:06 »
Kiedyś miałem podobne zdarzenie: podczas holu karpika ok. 1,5 kg mój stary teleskop nagle strzelił, też tak z niczego, 2 czy 3 sekcja poniżej przelotki. Po małej analizie winę za to zdarzenie przypisałem poprzedniej sesji i pięknej walce amura 2,5 kg. Ryba kilka razy odjeżdżała mi w kierunku wody i na sam koniec przy samym pomoście zrobiła jeszcze pięknego nura do dna, szczytówka wędki dosłownie dotknęła kołowrotka, aż wszystko zatrzeszczało - dziś już wiem po co jest hamulec w kołowrotku :p, a wspomniany karpik dokończył dzieła.

Kija zgłoś do reklamacji i będzie dobrze.
Sebastian


Offline tomek-kun

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 601
  • Reputacja: 22
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Racibórz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Pęknięta matchówka
« Odpowiedź #21 dnia: 01.06.2016, 19:17 »
Wędką poszła w diabli przy zarzucie. Wyholowałem co prawda wcześniej 3 karpiki do 2kg ale nie sądzę żeby to miało jakiś wpływ. Chyba że faktycznie nie zauważyłem jakiegoś mikro pęknięcia i ryby które wyholowałem pogłębiły ten problem. Cóż zobaczymy jak to ocenią.
Tomek

Offline DvD

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 520
  • Reputacja: 138
  • Płeć: Mężczyzna
  • Koło PZW nr 84 "Krokodyl" Wrocław
  • Lokalizacja: Wrocław / Włoszczowa (świętokrzyskie)
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Pęknięta matchówka
« Odpowiedź #22 dnia: 01.06.2016, 21:50 »
A nie wiał Ci w twarz silny wiatr? Dziwna sprawa.. Mogło być tak że nawet w transporcie albo o podpórke puknąłeś wędkę od strony dolnej blanku, czyli od strony przelotek. Powstało mikro pęknięcie, które przy holu nie dało o sobie znać bo naprężenia działały na "wierzch" blanku, a dół był ściskany. Przy zarzucie było odwrotnie i kij strzelił. Taka jest moja teoria, może trochę naciągana :D
Dawid

Offline Geo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 283
  • Reputacja: 102
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: pomorskie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Pęknięta matchówka
« Odpowiedź #23 dnia: 02.06.2016, 00:58 »
Nie sądzę żeby 3 ryby uszkodziły markowy sprzęt. W puknięcie też niebardzo bym wierzył, raczej nadepnięcie lub zmiażdżenie...
Sebastian


Offline tomek-kun

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 601
  • Reputacja: 22
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Racibórz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Pęknięta matchówka
« Odpowiedź #24 dnia: 02.06.2016, 11:40 »
Toż tłumacze wam że do żadnego nadepnięcia czy zmiażdżenia dojść nie mogło. Wędka cały czas w twardym pokrowcu. Podczas łowienia miałem ją cały czas w ręce lub na podpórkach. Gdyby doszło do zmiażdżenia to raczej zauważyłbym to szybciej a wędka poszła w drzazgi po 2 h. Z tym wiatrem to też odpada był co prawda ale nie jakiś porywisty. No i nie wiał w twarz. Chyba że sprawcą był piorun bo grzmiało jak cholera :D
Tomek

Offline kroszo

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 300
  • Reputacja: 10
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Pęknięta matchówka
« Odpowiedź #25 dnia: 02.06.2016, 12:39 »
ja miałem tak że wędka najpierw mi pękła po wyjęciu z pudełka a potem po wymianie na nowy egzemplarz pękła mi na pierwszych rybach :D
Dziki Wschód

Offline pawciobra

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 511
  • Reputacja: 58
  • Płeć: Mężczyzna
    • Rybomaniacy
  • Lokalizacja: Braniewo
Odp: Pęknięta matchówka
« Odpowiedź #26 dnia: 02.06.2016, 12:44 »
Zacząłem się rozglądać wystraszony dookoła. W nic na pewno nie uderzyłem.

Może zabrzmi, to trochę kuriozalnie, ale ja kiedyś załatwiłem sobie wędkę "śrucinką ołowianą". Zapytasz jak? A no kiedyś często wędkowałem na tzw. "chodzone" i zmieniałem miejsca co jakiś czas. W końcu trafiłem na zaczep przy brzegu i nie mogłem sobie z nim z żaden sposób poradzić. Szarpałem wędką aż odstrzelił przypon, a reszta zestawu stuknęła w blank wędziska. Na moje oko uszkodzenia żadnego nie zauważyłem, więc zawiązałem nowy przypon i jakby niby nic wędka w miejscu, w którym oberwała śruciną pękła...Druga sprawa w jaki sposób załatwiłem kija, to w sposób jaki ją odkładałem. Czasami opierałem ją i w zwyczajny sposób czasami się przewróciła na beton, ale śladów pęknięcia czy złamania nie widywałem, aż do czasu jak zacząłem na nią intensywniej wędkować. Dlatego widzisz, że czasami mikro uszkodzenia prowadzą do czegoś większego, a czasami po prostu wychodzi na wierzch zmęczenie materiału. Powodzenia przy gwarancji i najlepiej przy oddawaniu na gwarancje nie mówić całej "prawdy" jak się stało, tak samo jak bywa z ubezpieczeniami od nieszczęśliwych wypadków ;)
Pozdro,
Paweł, koło nr 10 Braniewo
Rybomaniacy.pl