Witajcie. zastanawiam się nad nocnymi zawodami w moim kole.. Z soboty na niedzielę. Technika dowolna, dwie wędki. Maja zarybić karpiem lub/i amurem w ilości - nie mam pojęcia (pewnie około 200-500 kg). Zbiornik ma 3 ha, jest dość płytki, max gł. to 2 m, dwie wyspy. Problem polega na tym, że rybę wpuszczają na samym początku stawu i to dopiero dzisiaj albo jutro, czyli ryba rozejść się nie zdąży. Drugim problem jest to że ciężko się łowi tam na randomowym miejscu, bo na jednej stronie np ryba pod spławik nie podchodzi z innej zaś ciężko w ogóle o brania..
W związku z tym że można łowić na dwie, a wiem że jest sporo leszcza ok 40 cm, to może spróbować coś na niego sie zasadzić? Tylko nie mam bladego pojęcia czym i ile nęcić..
W poniedziałek rano odbyłem kilkugodiznną sesję - od 5 do 10. Efekt amur około 80-90 cm wyskoczył z podbieraka i się zerwał, dwa pełnołuskie karpie 52, 53 cm, jeden karpik 37, jeden niewymiarowy, leszcze 42, 30, płoc 22 cm. Najskuteczniejsze przynęty: dumbells ananas z Drennan, pojedyńcza kukurydza na włosie. W podajniku: zanęta Sonu krylowa + pellet morwa 2 mm. Na start poszło na odległość procy przy mniejszej wyspie około 2kg kuku oblane melasą i obsypane zanęta ser/czosnek z Sonu.
We wtorek wybrałem się ponownie, łowiłem od 20-23. Już tak dobrze nie było, taktyka ta sama, miejsce to samo, 4 puste zacięcia przy mocnych braniach, 2 leszcze 37, 40. Tym razem wszystko na dumbellsa ananasowego i jedno puste branie na kukurydzę.
Macie panowie jakieś rady? Na pewno nad ranem i wieczorem spróbuje połowić płoci na pellet waggler, może i coś większego się uda złowić.. Ale jak zanęcić dobrze łowisko sobie pod leszcza, ewentualnie zarybieniówkę? Mam karpiówke i rakietę, więc odległość nęcenia nie ma znaczenia