Każdy boi się wysokości. To naturalny odruch człowieka w warunkach dla niego nienaturalnych. Ten lęk mija w miarę doświadczenia w górach i nabrania pewności siebie. Ludzie mało obyci z wysokościami, znajdując się w miejscu dużej ekspozycji, myślą o tym, co może się stać i paraliżuje ich lęk.
Śnieżka nie jest górą, gdzie można by doświadczyć pionu ściany. Wchodząc Kotłem Łomniczki można się namęczyć, ale to bezpieczna droga. Owszem, giną tam ludzie, ale zimą, pod lawinami. Nie pojawia się więc lęk, że można spaść i się zabić. A rozklekotana kolejka na Kopę z lat 50-tych, z niedziałającym zabezpieczeniem... jeden głupi ruch, spadasz - jak o tym myślisz i znajdując się w nowej dla siebie sytuacji, nie wiesz do końca jak w momencie zagrożenia trzeba się zachować, wkrada się lęk. Poza tym masz to doświadczenie pionu i świadomość, że nic Cię nie zatrzyma. 20 kursów kolejką na Kopę i z powrotem a lęk minie. Podobnie z Tatrami. Proponuję zacząć od tras łatwiejszych. Tatry Zachodnie będą w sam raz. Nie polecam tylko Grani Rohaczy.