Bigdom, jeżeli byłaby u nas niezależna katedra ichtiologii, na pewno zajęto by się problemem polskich wód. Zobacz - piszesz, że urzędy odpowiadają za to czy tamto, ale skąd urzędy mają wiedzę jak coś robić? Przecież RZGW zatrudnia swoich ichtiologów, też rybackich, po tych samych szkołach, uczących się tak jak i inni... Ktoś też stworzył obecne ustawodawstwo, w oparciu o jakąś wiedzę... Wskazywałbym na źródło - Olsztyn.
Może jest raczej tak, że ichtiologię u nas podporządkowano w jakiś sposób użytkowemu jej aspektowi? Na co komuś ichtiolog bez jakieś specjalizacji? Dawniej ryb było mnóstwo, problemy pojawiły się niedawno, 20-15 lat temu. Teraz jednak trudno to zatrzymać. Polska nauka ukierunkowała się i poszła w jednym kierunku, ciężko im wykonać jakiś zwrot. Czekam na nowelizację prawa, nowa ustawa ma przynieść sporo zmian. Zobaczymy.