Autor Wątek: Pierwsza wędka, pierwszy kołowrotek  (Przeczytany 16457 razy)

Offline Daavid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 652
  • Reputacja: 150
  • Lokalizacja: UK
Odp: Pierwsza wędka, pierwszy kołowrotek
« Odpowiedź #45 dnia: 13.02.2017, 00:39 »
Jeden z moich pierwszych kołowrotków wyglądał tak:





Pamiętam, że pojechałam kiedyś z nim do dziadka na wieś i łowiłem tym kołowrotkiem zamocowanym do bambusa. W zbiorniku na wodę dla straży pożarnej było masę małych karasi a te "łowisko" było miejscem spotkań okolicznych dzieciaków. Chcieli się ze mną wymieniać bo na moją wędkę ryby brały a na nich nie. Nie wiedzieli, że gruba żyłka (może 0.4)? którą stosowali przeszkadzała rybom.....

Offline Hubert

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 387
  • Reputacja: 25
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Nottingham / Konin
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Pierwsza wędka, pierwszy kołowrotek
« Odpowiedź #46 dnia: 13.02.2017, 01:25 »
Pierwszy zestaw? Aluminiowy, 4-5 przelotkowy, prawie 2m spinning. Dolnik pokryty szorstkim jak cholera, niebieskim, twardym plastikiem wraz z katiuszką. Pierwsze ryby jakie na to wyciągnąłem to 6 płoci w czasie grubej zimy. Staruszek z radości niósł mnie na plecach do domu :) Ciekawe czy to w rodzinnym domu gdzieś jeszcze jest...
Hubert

Offline jurek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 435
  • Reputacja: 202
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: południowa wielkopolska
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pierwsza wędka, pierwszy kołowrotek
« Odpowiedź #47 dnia: 13.02.2017, 07:48 »
No, ja pamiętam czasy, gdy najcieńsza na rynku żyłka o fi o,15 miała wytrzymałość niecałe 0,5 kg. :facepalm: A moja pierwsza wędka to leszczyna, przelotki ze zwykłego drutu a na dwóch gwoździkach wbitych w  "dolnik " kilka metrów zapasu żyłki. I niezapomniane pierwsze emocje przy holu 20-25 cm płoci i okonków na starorzeczu. A przynęta to kopane robaki, kompostowe  "żmijki " i larwy chruścika. Ech ... :)