A właśnie!
W tym roku postawiłem na... sery. Kiedyś w knajpie zamówiłem jakiś makaron i dostałem do niego wiórki serowe. Siła aromatu niektórych serów nie pozostawia wątpliwości

Wydawało mi się zatem, że może to być zarówno świetna przynęta, jak i dodatek do zanęty.
Kupowałem przeróżne żółte sery, zakładałem na włos, przecierałem i w postaci wiórków dodawałem do zanęty.
Niestety, nie odkryłem nowej fantastycznej przynęty

Wyniki były wyraźnie słabsze niż na pozostałe przynęty.
Wiem, że Luk też testował. Z tego, co wiem, również nie zanotował spektakularnych wyników.
Szkoda.