Autor Wątek: Przyducha po zimie...  (Przeczytany 4313 razy)

Offline marcin82

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 172
  • Reputacja: 16
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Świętochłowice
  • Ulubione metody: method feeder
Przyducha po zimie...
« dnia: 08.03.2017, 09:28 »
Koledzy mam do Was pytanie jak wygląda sytuacja na Waszych zbiornikach po tegorocznej mroźnej zimie? Czy też u Was na łowiskach była przyducha, padły jakieś rybki?

Ja z wielkim żalem muszę stwierdzić, że na zbiorniku który mam/miałem zamiar opłacić padło ponad 250 kg ryby. Zbiornik jest malutki około 2 hektarów, należy do pewnego Towarzystwa Wędkarskiego, które nim się opiekuje. Zbiornik jest stosunkowo płytki bo max 2,5 m, dno muliste. Ciekawym jest że na okolicznych stawach żadna ryba nie padła, może pojedyncze sztuki, a na stawie w/w towarzystwa poszła ryba z każdego gatunku. Najwięcej amura (sztuki w przedziale 3-9kg), leszcza, karpia ale również i szczupaki kilka sandaczy miarowych, 2 jesiotry po około 5 kg, nawet parę sztuk lina i japońca...

Zastanawia mnie jedna rzecz czy Panowie z towarzystwa nie strzelili sobie w kolano, bo włączali w ciągu lutego kilka razy pompę i pompowali wodę z przerębla do przerębla w celu natlenienia wody(?)
Mój kumpel ma pewną teorię na ten temat, a mianowicie że podczas pompowania w celu natlenienia ryba "dostała więcej tlenu" i jakby wybudziła się z letargu zimowego a pokrywa lodowa wynosiła jeszcze około 20 cm i może przez to nie wytrzymała do zejścia lodu, który stopniał 5 dni temu. Druga teoria to taka, że podczas pompowania wody do przerębla, cały osad z dna został wzburzony łącznie z gazami które zalegają w mule i rybie zabrakło tlenu, którego i tak było mało pod lodem... Dodam, że pompowali wodę w kilku przeręblach na całym stawie.
Co o tym koledzy myślicie. Nie jestem ichtiologiem ale dziwnym wydaje mi się, że na okolicznych stawach wszystko ok a tu taki pogrom? Żal było na to patrzeć... :'(
Raj jest tam, gdzie nie chodzą wszyscy...

Offline czekano

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 104
  • Reputacja: 10
Odp: Przyducha po zimie...
« Odpowiedź #1 dnia: 08.03.2017, 09:43 »
2,5 metra to głęboko. Przecież większość komercji nie przekracza 1,5m i ryby przeżywają. Oczywiście zawsze coś padnie po zimie. Zimą bardziej chodzi o uwalnianie gazów z pod lodu tak aby ryby się nie potruły. Włączając pompę panowie wzruszyli dno zbiornika dodatkowo uwalniając pokłady gazów znajdujące się w mule i udusili rybę bo po jesieni na dnie zbiornika gnije dużo liści traw czy trzciny. Dwa może było zarybienie i wpuszczono słabą, chorą rybę dlatego padła nadwyżka. Trzy ryby mogło być za dużo dlatego padła. Wybudzanie ryby swoją drogą, powinno się wywiercić dziury ale nie rąbać lud ,np. siekierą. Zresztą dziwne, że padło tyle amurów przecież to mocna ruska ryba.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 493
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Przyducha po zimie...
« Odpowiedź #2 dnia: 08.03.2017, 09:47 »
Szkoda ryb...

Ja bym nie natleniał, jeżeli nie ma przyduchy. Wzburzenie osadów jak piszesz, może być zabójcze dla ryb.

Nie wierzę w teorię wybudzenia się ryb pod wpływem tlenu. Ryby są zmiennocieplne, i reagują na temperaturę, nie na ilość tlenu. Lin potrafi wytrzymać najgorsze warunki, ostatnio na Milton były odłowy i przegląd rybostanu, i liny wyciągali z gliny, były w nią powbijane. Myślę, że to właśnie osad i jego wzburzenie było złe. Inna sprawa to też ilość ryb. Jeżeli jest ich dużo, to wtedy szybciej zużywają tlen. A tam widzę na małej powierzchni było ich sporo.

Cholera, otworzyłeś mi oczy na pewne rzeczy! Włączenie pompy pod lodem i wzburzenie mułu, to może być hekatomba dla ryb :o
Lucjan

Kadłubek

  • Gość
Odp: Przyducha po zimie...
« Odpowiedź #3 dnia: 08.03.2017, 09:56 »
Mogło też być coś na lodzie. To gdybanie ale z mułem to fakt najlepiej nie ruszać chyba, że wypompować go ze stawu. Jak gniją szczątki na dnie to często wydzielają się szkodliwe substancje.

Offline czekano

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 104
  • Reputacja: 10
Odp: Przyducha po zimie...
« Odpowiedź #4 dnia: 08.03.2017, 09:57 »
Wystarczy lekko kijem przy brzegu dno ruszyć aby zobaczyć ile gazów wydostaje się z dna. Jak jest lud to wstrzymuje to wszystko w wodzie, nie ulatnia się. Zima była zawsze i to ostrzejsza nie ma potrzeby natleniania. Najważniejsza na stawach jest trzcina przy niej lud później zamarza i najszybciej odmarza. Lepiej poustawiać np, słomę aby gazy mogły się przez nią wydostawać. Lin i karaś przeżyje w kałuży, przeżyje pogłębianie i wapnowanie zbiornika tak skurczybyki potrafią się zakopać w mule.

Offline marcin82

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 172
  • Reputacja: 16
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Świętochłowice
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Przyducha po zimie...
« Odpowiedź #5 dnia: 08.03.2017, 09:59 »
2,5 metra to tam jest maksymalnie, a średnia głębokość to 1,5 - 2 metra. Przeręble były wiercone świdrem. Włodarze stawu teraz też tak sobie tłumaczą, że u nich ryb jest dużo to padło a w innych zbiornikach mają mało to jest ok, ale dla mnie takie tłumaczenie to godne pożałowania jest... Też myślę że wzburzenie osadów i uwolnienie gazów zawartych w mule mogło spowodować ten pogrom. Jeśli lin i japoniec już pada to jest naprawdę źle moim zdaniem...
Raj jest tam, gdzie nie chodzą wszyscy...

Offline czekano

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 104
  • Reputacja: 10
Odp: Przyducha po zimie...
« Odpowiedź #6 dnia: 08.03.2017, 10:03 »
Jest też coraz więcej wirusów przywiezionych(zaimportowanych ,np. z Azji) z rybami ozdobnymi( karpiami koi, kolorowymi karasiami, jesiotrami), na które owe ryby wyhodowane w beczkach są odporne ale przenoszą je na ryby ze stawów i niestety te ryby padają. Dlatego tak ważne jest aby wiedzieć co wpuszczać i skąd wpuszczać bo można zrobić dużo szkody przewożeniem ryb ze zbiornika do zbiornika.

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 854
  • Reputacja: 321
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Przyducha po zimie...
« Odpowiedź #7 dnia: 08.03.2017, 10:16 »
Niestety kolego ale to natlenienie pogorszyło tylko sytuację, jak wspomnieli koledzy wzburzyło to muł i takie osady potrafią udusić już osłabioną rybę.
Najbardziej narażone na przyduchę są płytkie łowiska oraz te które nie posiadają jakiegokolwiek dopływu i odpływu wody.
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "

Offline marcin82

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 172
  • Reputacja: 16
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Świętochłowice
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Przyducha po zimie...
« Odpowiedź #8 dnia: 08.03.2017, 10:38 »
Miało być to łowisko na którym miałem szlifować swoje umiejętności w metodzie tym bardziej, że zbiornik jest 150 metrów od mojego domu. Teraz będę chyba trenował swoją cierpliwość i techniki medytacji  :'(
Raj jest tam, gdzie nie chodzą wszyscy...

Offline happytommy

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 206
  • Reputacja: 20
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Krapkowice
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Przyducha po zimie...
« Odpowiedź #9 dnia: 08.03.2017, 11:48 »
Nie wiem czy już było... Jednym słowem porażka a myślę że szło temu zapobiec :(

http://www.strefaagro.nto.pl/artykul/setki-snietych-ryb-w-stawie-w-grodzisku :'(

Tomek

Offline Michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 823
  • Reputacja: 95
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Przyducha po zimie...
« Odpowiedź #10 dnia: 08.03.2017, 11:55 »
Miało być to łowisko na którym miałem szlifować swoje umiejętności w metodzie tym bardziej, że zbiornik jest 150 metrów od mojego domu. Teraz będę chyba trenował swoją cierpliwość i techniki medytacji  :'(

Staw Zacisze ?

Offline beton

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 260
  • Reputacja: 9
Odp: Przyducha po zimie...
« Odpowiedź #11 dnia: 08.03.2017, 19:04 »
Nie wydaje mi się, że przepompowywanie wody może wzburzyć muł, no chyba, że się pompuje na 0,5 m i to nie wiem czy da radę bo tego nie doświadczyłem.