Ogólnie zmian wielkich nie ma odnośnie wędkarstwa, są natomiast dotyczące hodowli ryb. Ogólnie woda powierzchniowa i podziemna nie jest udostępniana za darmo już, tak więc właściciele komercji mogą mieć mały problem. Sposobu naliczania kasy nie rozkminiłem, trzeba wiedzieć o co im chodzi

Chyba też zapłacimy wszyscy więcej za wodę i ścieki. Za program 500+ nie zapłacą hipermarkety jak nam mówiono, ale my sami

Przynajmniej taki widzę cel główny tej ustawy, wycisnąć więcej kasy... Dobrze, że nie poszukano jej i u wędkarzy! Cena dzierżawy dalej jest niska.
Ogólnie obecny rząd zmienia przede wszystkim nazwy urzędów, trochę ich dodaje, więc ludzie z opcji innej niż prorządowa mogą stracić pracę, ot, kolejna czystka
Z tego co znalazłem, najważniejsze punkty to:
(...) 4. Zasady i warunki rybackiego korzystania z publicznych śródlądowych wód płynących
są określone w przepisach ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowymTak więc podstawy dzierżawy wód nie zmieniają się prawie w ogóle, dalej obowiązuje prawo z 1985 roku z poprawkami. Tych jest sporo, ale niezbyt mocne. Umowę na dzierżawę wody podpisuje się na minimum 10 lat.
Jedna z poprawek:
(...) 2.
Uprawnionemu do rybactwa na podstawie umowy, o której mowa w ust. 1 pkt 2,
przysługuje prawo pierwszeństwa w zawarciu umowy na dalszy okres.
Tak więc dzierżawca ma prawo przedłużyć umowę. Tak więc to co mówił Enzo o konieczności robienia przetargów co 10 lat nie ma zastosowania, chyba, że PZW, jako dzierżawca, nie wystosuje wniosku o takowe pierwszeństwo - wtedy trzeba władzom okręgu urwać yaya. Ten punkt obowiązywał już dawniej jakby co

Tak więc nowa ustawa godzi w hodowców ryb jeżeli już, nie w wędkarzy. PZW, jeżeli ma stawy napełniane wodą powierzchniową (na własność), może coś płacić extra, ale chyba niewiele, ponieważ na wodach związku nie prowadzi się chowu ryb na sprzedaż. Ogólnie komercje też nie powinny [płacić dużo, jeżeli mają stałą ilość wody. Spuszczanie jednak jej, jak i napełnianie w danym zbiorniku, może kosztować, zwłaszcza, jeżeli woda spuszczana będzie miała złe parametry. NIe wiem tylko, jak nowe służby chcą sprawdzać takie rzeczy

Może czegoś się nie doszukałem, ale chyba zmian na polu wędkarskim nie ma, rewolucji nikt nie zrobił

Daje to do myślenia - na pewno warto więc, aby w przyszłości mieć zespół ekspertów, wiedzących jak zadbać o nasze interesy. Póki co ZG sieciujące wody Mazur i Mazowsza nie dba o wędkarzy, więc i trudno aby byli jacyś eksperci. Jednak po PiSowskich zmianach, mogą pojawić się kolejne, warto więc to mieć na uwadze.