Ech, te internety kochane dla wszystkich. I wódka.
A co to? Cenzurować by się chciało, co??? I wódki zakaz by się wprowadziło, hę?
Jednego jestem pewien - wódka musi być, koniecznie. Internet? Od pewnego czasu się zastanawiam, kiedy byłem szczęśliwszy. Kiedyś, gdy o czymś takim marzyłem, czy też teraz? Mam dylemat, nie jestem w stanie odpowiedzieć w sposób jasny, czytelny. Być może niedługo sprawdzę, jak to jest, gdy człowiek świadomie się czegoś wyrzeknie. Kto wie. Wódka powinna wynagrodzić ograniczenia technologiczne (właśnie mi przypomniałeś, że nie pamiętam, kiedy ostatnio piłem wódkę ).
No to i ja poważnie. Wiesz Jacku, ja ostatnio zrobiłem sobie taki eksperyment myślowy i wróciłem do czasów lat 80-tych. Wtedy nie było komputerów, nie było telewizji, ba! nie było telefonów - nawet stacjonarnych!!! Człowiek czytał i czytał, chodził w góry, na ryby. Nie siedziałem przed Internetem, tylko zbierałem klamoty i w drogę... A teraz Interet jest namiastką przygody. Siedzimy, oglądamy filmy, stwarzamy sobie mnóstwo iluzji... Ale najlepsze filmy są przecież z naszym udziałem, na żywo, te realne. No wieć w tym eksperymencie zapytałem się siebie, co by to było, gdyby teraz nie było sieci, komórek i wszystkiego innego, co przyniosła nam cywilizacja. Najpierw zanudziłbym się na śmierć, a jak już bym umarł, to wziąłbym się za siebie i wyjechał w góry albo na ryby, ale przede wszystkim, więcej czasu poświęciłbym dzieciom, lepiej bym pracował itd., itd.
P.S. Chodzi o to, że Internet stwarza często iluzję doświadczenia. Uczymy się wędkować dzięki sieci, uczymy się gotować dzięki sieci. Nie powiem, że czasem nie jest to pomocne, ale ile frajdy daje dochodzenie do tego samodzielnie. O ile jesteśmy mądrzejsi, ile więcej detali bierzemy pod uwagę
Rozumiemy to, co robimy a nie tylko naśladujemy.