Poza tym kolegą wraca do wędkarstwa, mam pewne obawy czy po przerwie w trzymaniu i machaniu wędka będzie w stanie poprawnie wyczuć organoleptycznie możliwości swoje wędki w nowej adaptacji. Tu nie ma miejsca na błędy, bo każdy źle wykonany zarzut może uszkodzić wędkę splawikową.
Popieram kolegów, dziś niema problemu z zakupem nowej, dedykowanej wędki. Kwoty nie są jakieś strasznie wielkie, a w przypadku rezygnacji z tej techniki, dobra wędkę spokojnie odsprzedaż na tutejszej giełdzie za jakieś 60% kwoty sklepowej. Co przy cenie np. 150 złotych za pickera Genesis Pro, sprawia że ryzykujesz tak naprawdę ok 60, 70 złotych i masz wóz albo przewóz.
I spokojną głowę (łowiąc feederem) bo jak trafi Ci się jakiś bonus na metodę, a jest to technika w zamyśle na ryby srednie i duże, to wędka matchowa możesz dużo nie wskórać, będziesz musiał ostro przeciągnąć hol, dawać rybie się wyszalec, bo niestety braknie mocy w blanku na pewny i sprawny hol. Nie mówiąc już o przytrzymaniu jakiejś większej ryby przed wjazdem w zawady...