Cześć,
Chciałem się Was poradzić, jaki sprzęt skompletować dla początkującego, młodego wędkarza.
Niestety, na moich doświadczeniach nie mogę się oprzeć, bo moja pierwsza wędka to był "bat" z leszczyny ze spławikiem z kory, zanim się nie dorobiłem bambusówki w jednym składzie.

Od lat łowię prawie wyłącznie na feedera, bardzo rzadko na odległościówkę, więc jestem daleko od spławikowych technologii.
Ostatnio zabrałem go na komercję, gdzie są karpie, amury i japońce ponad 1 kg. Wszystko mniejsze wyjedzone przez sumy. Na spławik nie było sukcesów, więc zarzuciłem mu jego wędkę na metodę. Było branie, zaciąłem i z ledwością i trochę z moją pomocą wyholował 1,5 kg karasia. No i zapalił się, chociaż długo czekał na branie.
Chcę go wiosną zabrać na komercję, gdzie jest więcej "normalnych" ryb - płoci, krąpi, leszczyków i innej drobnicy, żeby miał frajdę z częstego wyciągania rybek, niekoniecznie tych największych.
Myślałem o bacie 4 m, raczej niedrogiego kompozytu, odpornego na przypadkowe nadepnięcie i inne błędy. Żyłka 0,14, haczyk 14-12 na przyponie 0,12, spławik 1,5 - 2 g, żeby nie miał dużych problemów z zarzucaniem przy niewielkim wietrze. Na haczyk biały robak, kukurydza, może chlebek. Co myślicie o takim zestawie? Jaki model kija i spławika polecacie? A może jakieś inne propozycje dla początkującego adepta sztuki wędkarskiej?