Autor Wątek: Metoda a porośnięte dno  (Przeczytany 8519 razy)

Offline kshell66

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 287
  • Reputacja: 26
Metoda a porośnięte dno
« dnia: 08.05.2015, 11:46 »
Z góry przepraszam, jeśli temat ten był już poruszany ale nie znalazłem.
W tym roku łowię na nowym dla mnie łowisku (i niestety tylko na nim). Dno tego stawu jest w znakomitej większości porośnięte. Nie wiem czy jest to rogatek, wywłócznik czy jeszcze coś innego. Ma to około 10-15cm długości i czepia się do koszyka, natomiast do podajnika z metody już się tak nie czepia ;) Na chłopski rozum, miejsca tak porośnięte powinny być stołówką dla większości ryb bo to na nich żyje wszelkiego rodzaju robactwo wodne o ślimakach już nie wspomnę.
I teraz moje pytanie:
Czy ktoś z Was kładł na takich zielskach podajnik do metody? I z jakim skutkiem.
Czy warto w ogóle podchodzić tam z zestawami gruntowymi czy lepiej szukać miejsc nieporośniętych?
Od razu dodam, że ze względu na odległość od brzegu grabienie odpada.

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 018
  • Reputacja: 419
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Metoda a porośnięte dno
« Odpowiedź #1 dnia: 08.05.2015, 12:14 »
Ja na takich łowiskach w przeszłości używałem spławika. Dwa lata temu namierzyłem łowisko, gdzie podrzucałem koszyk z metody pod lilie wodne (na odległości do 0,5 - 1m). W liliach, jak był spokój na łowisku, siedziały spore karpie i amury. Niestety większość brań kończyło się tym, że ryba lądowała w liliach. Zrezygnowałem z łowienia w tym miejscu, szkoda mi było ryb.
;)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 463
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Metoda a porośnięte dno
« Odpowiedź #2 dnia: 08.05.2015, 14:12 »
kshell66 - wszystko zależy jakie to zielsko. Na pewno Metoda się sprawdza lepiej, bo hak jest na podajniku, nie zaczepia się więc w rośliny. ja bym sugerował ostre działania grabiami na sznurku, aby oczyscic łowisko. Na tym lowisz Metoda lub spławikiem. U mnie to sie sprawdza na kanale, mam do czynienia z wywłócznikiem. Spławik działa o wiele gorzej w takich warunkach, często przynęta zaplątuje sie w zielsko. Inne zestawy gruntowe mogą byc problemem.

Jeżeli łowisz w takich miejscach, polecam (do Metody) też lepsze sklejenie miksu, i uzycie jako przynety kulek pływających, ale 3-5 cm za przyponem dajesz śrucinę, ewentualnie skróć przypon. Powinno to lepiej działać.
Lucjan

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 419
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Metoda a porośnięte dno
« Odpowiedź #3 dnia: 08.05.2015, 15:01 »
kshell66 - w jakiej odległości od brzegu chcesz łowić ?
Pozdrawiam - Gienek

Offline kshell66

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 287
  • Reputacja: 26
Odp: Metoda a porośnięte dno
« Odpowiedź #4 dnia: 08.05.2015, 15:43 »
@Luk
Twoje filmy na youtubie widziałem chyba wszystkie (niektóre i po 4 razy ;) ) i motyw z grabiami bardzo mi przypadł do gustu :thumbup: Jednak tu jest kwestia odległości i nie wiem czy dam radę tam dorzucić.
@Druid
Chcę łowić na jakiś 25-30 metrach tak to oceniam choć z oceną odległości u mnie różnie. W moim przypadku jest to na granicy dorzutu wagglerem 2,4g (bez jego przyciągania dla zatopienia żyłki).
Dziś byłem rozpoznać trochę to łowisko ze spinningiem i tak to wygląda jakby od razu od brzegu był gwałtowny spad na 3-4 metrów a właśnie przy granicy dorzutu wagglerem jest gwałtowne wypłycenie do około metra może 1,5m i całkowicie porośnięte zielskiem jakimś podwodnym. Nie mam tam żadnych zaczepów, zielsko ładnie się odrywa od reszty i też ładnie schodzi z żyłki już na brzegu. Wcześniej byłem tam na rybkach testując metodę i zauważyłem że mocno czepia się do zwykłego koszyczka (praktycznie za każdym rzutem) natomiast do podajnika od metody już dużo mniej. Nie chcę łowić na głębszej wodzie - zakładam być może mylnie, że ryba będzie wolała być teraz w cieplejszej partii i przy dostatku pożywienia na tej "podwodnej wyspie". Założyłem temat głównie po to aby się dowiedzieć czy lokowanie tam zestawu nie jest kompletną stratą czasu bo np. podajnik będzie się zapadał w roślinności na 10cm i ryby nie będą go widziały (no ale niby będą go czuć).

Offline Major

  • SklepTrabucco.pl
  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 329
  • Reputacja: 28
  • Płeć: Mężczyzna
  • Żadna technika nie jest mi obca
  • Ulubione metody: tyczka i feeder
Odp: Metoda a porośnięte dno
« Odpowiedź #5 dnia: 08.05.2015, 16:34 »
Lekkie koszyki 15gr + przypon z miękkiej plecionki 8lb dodatkowo kulka wielkości 8-12mm popek załatwi temat najlepiej używaj do koszyka lekkiego miksu lub pelletu 1,5mm nieprzemoczonego na moich wodach gdzie jest zielsko nawet po 20-30cm nad dnem ryby bez problemu sobie radzą z takim zestawem. Takich miejsc nie warto ruszać jeżeli nie są to zwały moczarki.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 463
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Metoda a porośnięte dno
« Odpowiedź #6 dnia: 08.05.2015, 16:48 »
No niestety - jest maj, z mojego doświadczenia zielsko zaczyna dopiero rosnąć, z każdym tygodniem bedzie gorzej. Spławik toi ten problem, że zestaw ląduje zataczając łuk, w stronę łowiącego. Będzie sie więc zahaczał. W takim przypadku próbuj łowić z powolnym opadem, bardzo wolnym. Tak rozmieść śruciny, aby były w równych odległościach od siebie. Co ważne - to musisz zatopić żyłkę zaraz po zarzucie.

Nie wiem czy jest sens prowokowac ryby podrywaniem przynęty. Tutaj lepiej tego nie robić, bo zazwyczaj oznaczać to będzie wbicie się haka w rośliny. Kukurydza powinna dobrze działać, jej powolny opad...
Lucjan