Pellety mają to do siebie, że są wysuszone. Nie mogą spleśnieć o ile nie będzie wilgoci, tak więc zamknięte w worku zachowują swoją świeżość. Pellety halibutowe mają już więcej tłuszczu, ale też nic się z nimi nie dziej raczej, nawet po otwarciu.
Inaczej jest z kulkami. Jeżeli nie maja konserwantów w swoim składzie będą się psuć. Te kupne w torebkach foliowych są raczej pewne i wytrzymają długo, jednak po otwarciu sama kulka traci swoje właściwości bardzo szybko. Jak masz otwarte opakowanie, to polecam zamknąć w słoiczku część z nich, dodać jakiegoś atraktora lub dipu (niewiele) i potrząsnąć. Tak przechowane kulki są dodatkowo zabezpieczone atraktorem, nie wysychają i będą się nadawać jako przynęta cały sezon.
Kulki starsze można pokruszyć i podsuszyć - i albo skruszone dodawać jako dodatek do zanęty, worków PVA, lub też zmielić i dodawać do zanęty w formie sypkiej. To działa bardzo dobrze. Karp zna kulki i dobrze reaguje na takie dodatki, sami karpiarze kulki kruszą lub przecinają na pół aby nimi nęcić.
Na pewno trzeba uważać na kulki od 'kogoś'. Ja kiedyś przytuliłem porcję ładnych śmierdzieli, ale nawet się nie obejrzałem, a już były popsute. Trzeba je było trzymać zamrożone po prostu, nie miały dodatku konserwującego.