Witam.
Zacząłem ten wątek, bo nurtowało mnie, co to jest ten zapas mocy, czym się charakteryzuje i jak rozpoznać, czy dany kijaszek go posiada. Analizując wszystkie wypowiedzi tu zawarte i te sensowne i te humorystyczne („…Można by porównać to do rozciągania gumy od majtek..”- które to porównanie moim skromnym zdaniem jest błędne), coraz bardziej zaczynam skłaniać się do stwierdzenia, że taka wartość jak zapas mocy w ogóle nie istnieje. Nazwałem to wartością (moc , wartość, fizyka), bo trudno mi to zweryfikować i przypisać do jakiegoś parametru. Takie określenie bardziej mi podchodzi pod „slang” wędkarski i odniesienie się do konkretnej sytuacji z holu.
Powszechnie wiadomo, że przysłowiowego karpia 10kg można wyciągnąć na żyłkę 18 na pikera, jak i powiedzmy 28 na federa czy karpiówkę.
Pierwszy hol zostanie zakończony sukcesem, gdy łowisko jest "czyste" i mamy możliwość pozwolenia rybie na "wyszalenie” się. Próba "zatrzymania” zakończyłaby się prawdopodobnie zerwaniem przysłowiowej "gumy” lub przy mocnej gumie(np.:plecionka) uszkodzeniem kijaszka. I choć producent nie przewidywał takich mocy dla tego kijaszka i nie jest on dostosowana do "walki” z 10kg karpiem to można to wykonać. Ponoć.
Drugi hol, oczywiście też może zakończyć się "porażką”. Jest tu jednak większe prawdopodobieństwo sukcesu. Kolega Modus dobrze to określił „…Stosowny "zapas mocy" bywa niezbędny np. do powstrzymania ryby przed wejściem w zawady..”. Jest w tym stwierdzeniu sporo racji. Choć nie nazwałbym tego "zapasem mocy" tylko mocą/wytrzymałością kijaszka. Bo jeśli siły jakie zadziałają na kija przy odjeździe karpia będą większe niż jego wytrzymałość, to prawdopodobnie będzie po kiju. Oczywiście mowa jest o "powstrzymaniu”.
Kolega Shreku82 opisując/recenzując jedną z wędek stwierdził, że posiada spory zapas mocy. Ujął to tak: ”… Wersją 3,30 bez problemu poradzisz sobie z bonusem. U mnie największy był 10kg i dawał rady..” Oczywiście kolega Shreku82 odniósł się do konkretnego holu, czyli 10kg. Kijaszek wytrzymał i jego zdaniem powinien poradzić sobie swobodnie z większą rybą. Popraw mnie kolego jeśli się mylę co do Twojego zdania.
Moim skromnym zdaniem określenie „zapas mocy” odnosi się tylko do konkretnego holu i odczuć a nie do kijaszka.
Stwierdzenie, że dany kijaszek ma zapas mocy jest błędnym stwierdzeniem. Wędka ma swoją wytrzymałość i jeśli zostanie przekroczona to pęknie.
Oczywiście mogę się mylić, uczę się.