Autor Wątek: Nowy film podwodny Guru underwater o łowieniu spławikiem  (Przeczytany 1437 razy)

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 23 781
  • Reputacja: 2065
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Polecam wszystkim doskonały film podwodny o zimowym łowieniu tyczką karpi i F1 na pewnej komercji w UK. BYć może dla wielu tyczka nie jest pociągająca, jednak warto widzieć jak reagują ryby pod wodą, a szczególnie że całkiem śmiało żerują w zimnej wodzie. Dużo też tu jest o pelletach, białych, o tym, że niektóre przynęty są mniej skuteczne, jak np. kukurydza.


Mi ten film bardzo pomógł, bo dowiedziałem się, że ryba zimą jak najbardziej żeruje, i że trzeba nęcić aby mieć brania. Przełożyło się to już na wyniki, bo dwa razy połowiłem bardzo dobrze, wczoraj miałem 22 karpie i F1, na Metodę i na spławik (niecałe 4 h łowienia). Po namierzeniu ryb wydarzyło się to co pokazywał na filmie Steve Ringer i Andy Bennet. Brak białych spowodował, że tym razem miałem tylko jedną płotkę. Do tego mój zestaw spławikowy to był Hypersensor 5 lb (0.185 mm) i przypon 0.15 Kamasan B9111, czyli stosunkowo 'gruby' jak na zimę. Jedyna różnica to taka, że nie wchodził jako przynęta pellet 4 mm haczykowy ale 6 mm.

Film ten pokazuje też, jak bardzo sprawdza się pellet 2 mm i dlaczego jest obecnie podstawą, któremu zanęta coraz bardziej zaczyna ustępować. Daje też mocno do myślenia jeżeli chodzi o nęcenie na rybnych wodach z karpiem. Bo tutaj ta ryba często po prostu wciąga to czym nęcimy.

No i podstawa. Należy łowiąc spławikiem co jakiś czas podnosić przynętę z dna. To bardzo istotne przy łowieniu wagglerem i daje sporo brań i teraz wiadomo dlaczego :) 
Lucjan

Offline LUKAPIO

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 525
  • Reputacja: 38
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Nowy film podwodny Guru underwater o łowieniu spławikiem
« Odpowiedź #1 dnia: 25.12.2024, 13:13 »
Oglądałem ten film, otwiera oczy na wiele kwestii. Tyczka to moje marzenie, może kiedyś się spełni 😀
Profil na Instagramie: lukapio_fishing
Profil na Facebooku: Lukapio Fishing

Offline Pszenicznik

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 131
  • Reputacja: 213
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: bat
Odp: Nowy film podwodny Guru underwater o łowieniu spławikiem
« Odpowiedź #2 dnia: 25.12.2024, 14:20 »
Doskonały film obejrzałem zaraz po publikacji 2 razy bardzo dokładnie i to są moje wnioski:

- Przezroczysta żyłka, w którą wpływają ryby powoduje paniczną ucieczkę z łowiska, ciekawe co by dało gdyby zastosować np. zieloną lub brązowa i ewentualnie czystą tylko na przypon.
- Nęcenie mało i często to podstawa co sam doskonale doświadczyłem w tym sezonie. Wpadający do wody pokarm pobudza ryby do żerowania ale nie możemy przesadzić z ilością, tutaj trzeba wypracować złoty środek.
- Pellet z uwagi na zawartość mączki rybnej, miekkość, zapach oraz smak jest chętniej pobierany niż kukurydza a nawet robaki również to sprawdziłem w tym sezonie i zwykły Aller Aqua za 8zł z kilograma robi już robotę ale niestety u mnie powoduje kichanie dlatego zazwyczaj używałem skettinga.
- Opad przynęty jest podstawową techniką podczas łowienia płoci ale również sprawdza się podczas łowienia ryb karpiowatych. Jednak jestem tu podobnego zdania co Andy, że tylko podczas umieszczania zestawu w polu nęcenia ma to sens, w innym przypadku można spłoszyć rybę czego często doświadczyłem łowiąc na płytkiej wodzie.
- Sygnalizacja brania łowiąc na styku z dnem gdy ryba podnosi się z przynętą jest opóźniona o kilka sekund i gdyby nie miękka przynęta oraz mały haczyk z cienkim przyponem zostałby ograny wielokrotnie zwłaszcza przy łowieniu linów czy karasi pospolitych mających tendencję do stania z przynętą w miejscu.
- Wiele brań, które wydają się być pewniakami w rzeczywistości są tyko ocierkami ryb o żyłkę. Gdy obniżymy nasze obciążenie główne by częsciowo tego unikąć i przytrzymać przynętę stabilniej na dnie ryby gorzej na to reagują i zaczynają omijać rewir gdzie widać śrucinę.
- W większości przypadków ryby zaczynają żerować od boków i przechodza do środka pola nęcenia chętniej gdy znajduje się tam mniej pokarmu.
- kilka żerujących ryb daje nam większą szansę na pewne branie z uwagi na konkurencję pokarmową.
- używanie atraktorów selektywnie na przynętę przynajmniej dla F1 nie robi większego znaczenia.
- precyzyjne łowienie na głębokości ok 2m wymaga dłuższego przytrzymania zestawu w powietrzu aby żyłka ustawiła się prostopadle do dna.
- Żerujące ryby czyszczą pole nęcenia z lekkiego namułku.
- Zacięcie pod kątem 90 stopni gdy uderzamy szczytówką tyczki jest bardzo skutecznie a haczyk wbija się pewnie i dobrze trzyma rybę. Spadów jest niewiele gdy mamy dobrze dobrany amortyzator a ryby nie mają pyszczka niczym ser szwajcarski.

Są to oczywiście wnioski, które tyczą się tylko tej konkretnej wody o danej porze roku. Jestem w 100% pewien, że na naszych wodach PZW wiele z tych wniosków może mieć się nijak do rzeczywistości jednak gdzieś tam jakieś podobieństwo jest. Dajmy da przykładu podobny sposób nęcenia linów na dnie klasycznie mocno mulistym. Jeżeli nie zwabimy pelletem 2.3mm drobnicy, która oskubie go momentalnie to żerujący lin zrobi nam taką burzę na dnie że prędzej zatniemy go przypadkiem za bok niż pobierze haczyk do pyska (przetestowane dziesiątki razy w praktyce). W takim przypadku te 6-8mm to min wielkość i automatycznie trzeba zejść z ilością.

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 23 781
  • Reputacja: 2065
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Nowy film podwodny Guru underwater o łowieniu spławikiem
« Odpowiedź #3 dnia: 26.12.2024, 09:02 »
Doskonały film obejrzałem zaraz po publikacji 2 razy bardzo dokładnie i to są moje wnioski:

- Opad przynęty jest podstawową techniką podczas łowienia płoci ale również sprawdza się podczas łowienia ryb karpiowatych. Jednak jestem tu podobnego zdania co Andy, że tylko podczas umieszczania zestawu w polu nęcenia ma to sens, w innym przypadku można spłoszyć rybę czego często doświadczyłem łowiąc na płytkiej wodzie.ością.

Ciekawe, ja tak nie mam, wg mnie jest dokładnie na odwrót, przynajmniej w przypadku łowisk na których łowię (spora koncentracja ryby średniej). Większość brań jakie mam to wtedy kiedy przynęta dociera na dno lub kiedy poderwę zestaw. Tu właśnie chodzi o to, aby całość lekko oderwać od dna i spowodować ponowny opad około 50 cm nad dnem. I mówię tu o wagglerze. Nie sposób nęcić tak aby łowić dokładnie jak Andy przy wagglerze, rozrzut jest zbyt duży, jednak nie ma to aż takiego wpływu negatywnego, bo ryby odnajdują przynętę. Jednak zainteresowanie nią po minucie drastycznie spada. Dlatego prowokowanie przesunięciem zestawu tak pomaga. Zresztą odnosi się to też do zestawów gruntowych, oprócz Metody. Mając zestaw z koszykiem zawsze warto przesunąć całość, nie dość, że naciąga to przypon i poprawia skuteczność samozacięcia, to jeszcze ryba interesuje się przynętą :)

Ja nauczyłem się łowić wagglerem i wymuszać brania prowokowanym przesunięciem, nie dopuszczałem jednak myśli, że tak ważne jest to zimą :) Sporo też traciłem czasu skupiając się na łowieniu białymi, co powodowało sporo brań drobnicy. Teraz pellet pozwala selekcjonować ryby.
Lucjan

Offline Pszenicznik

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 131
  • Reputacja: 213
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: bat
Odp: Nowy film podwodny Guru underwater o łowieniu spławikiem
« Odpowiedź #4 dnia: 26.12.2024, 10:54 »
Łowienie wagglerem czy metodą to inna bajka, zestaw jest dalej, często głębiej a precyzja nęcenia jest mała w porównaniu z tyczką. Ryby są ustawione w luźniej formacji i czesto pływają od skraju do skraju nęconego pola. Łowiąc tyczką na płytkiej czystej wodzie najmniejszy ruch szczytówki je płoszy więc staram się po donęceniu zdejmować kubeczek zanętowy i klasycznie podać za pierwszym razem zestaw w wolnym opadzie po czym zostawić już przynętę w bezruchu na kilka-kilkanaście minut. Wszystko zależy w zasadzie od konkurencji pokarmowej i czym więcej chętnych do żerowania ryb w łowisku tym podnoszenie przynęty będzie działać lepiej. Co innego gdy polujemy na pojedyńcze duże ryby, które oczywiście wcześniej trzeba wytropić lub znęcić długoterminowo to wtedy stoicki spokój jest kluczem do tajemnic łowiska.

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 23 781
  • Reputacja: 2065
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Nowy film podwodny Guru underwater o łowieniu spławikiem
« Odpowiedź #5 dnia: 27.12.2024, 08:31 »
Na tym filmie właśnie nie jest pokazane, czy dokładność w nęconym miejscu daje więcej ryb. I mnie to zastanawia, bo mamy zimową akcję, ryba żeruje sobie 'na lekko',  natomiast od wiosny karp zaczyna odkurzać. Trudno więc to przenieść na łowienie w cieplejszej wodzie, bo głodny karp może wyżerać wszystko w dużo większym tempie. Bardziej bym się skupił nad tym, czy brak towaru nie powoduje odejścia ryb. Co ciekawe nie na każdym filmie Andy Bennet jest taki dokładny :)

Łowiłem tydzień temu na komercji i na stawie obok były zawody. Nie szło im dobrze, i własnie tyczkarze mieli problem z rybą. Wg mnie powód był prosty - ryba się odsunęła poza 13 metr, ja miałem brania na wagglerze na 16-20 metrze łowiąc kilka dni temu, gdzie wtedy byli łowiący. Ale byłem sam, a zawody to raczej presta kilkunastu startujących. Jednak o dziwo nikt nie łowił wagglerem, kilku skupiało się wyłącznie na tyczce, do tego kilku łowiło na 6-7 czy 9 metrach zaledwie. Na filmie mają pod nogami prawie 1.5 metra głębokości, stąd inna specyfika tamtego łowiska (ryba poidchodzi blisko). Zastanawiam się czy właśnie zimą waggler nie jest znacznie lepszy od tyczki, bo oferuje znacznie większy zasięg, mowa o typowym łowisku gdzie nie jest tak głęboko.
Lucjan

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 23 781
  • Reputacja: 2065
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Nowy film podwodny Guru underwater o łowieniu spławikiem
« Odpowiedź #6 dnia: 28.12.2024, 07:43 »
Wczoraj znowu odwiedziłem pobliską komercję, i tym razem waggler o mały włos nie okazał się lepszy od Metody. 11 karpi i F1 na wagglera do 14 na Metodę. To mój najlepszy wynik przy łowieniu zimą, a warunki były jakie były, 6-7 stopni, chmury i mgła, która spowiła Wyspy. Co ciekawe nęcenie pelletem 4 mm bardzo dobrze działało, miałem nawet bąbelki unoszące się z dna. Wcześniej nigdy bym nie przypuszczał, że ma to sens przy nęceniu zimą, a jednak. O ile przy łowieniu feederem trzeba szukać ryb i powoli zwiększać dystans (bo się odsuwają), to waggler działał dość dobrze przez prawie cały czas, oprócz pierwszej godziny. Złowiłem tylko dwie płotki i kiełbia, a normalnie łowiąc białymi bym miał ich z 20-25. Tak więc pellety doskonale eliminują brania drobnicy. I już wiem jaki błąd popełniałem przez lata :) Do tego doskonale działają pellety haczykowe Sonubaitsa, 4 i 6 mm. Są mocne i pozwalają na dalekie zarzuty wagglerem.

Ogólnie miałem wczoraj 25 ryb (karpi i F1) na ponad 4 godziny łowienia, co jest dobrym wynikiem jak na to łowisko gdy jest ciepło. Polecam, jeżeli można, wybrać się na komercję o tej porze roku, szczególnie jeżeli nie jest duża. Można naprawdę dobrze połowić jeżeli zlokalizuje się karpia, zwłaszcza jeżeli jest 'dziura pogodowa' i robi się ciepło, co ma miejsce coraz częściej.
Lucjan

Offline Pszenicznik

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 131
  • Reputacja: 213
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: bat
Odp: Nowy film podwodny Guru underwater o łowieniu spławikiem
« Odpowiedź #7 dnia: 28.12.2024, 09:12 »
Rewelacyjne wyniki!
Ja osobiście unikam komercji bo tam ryby są oswojone i głodne jak kaczki krzyżówki w parkach miejskich i potrafią jeść z ręki podczas gdy na naturalnych zbiornikach zarys sylwetki człowieka płoszy je z odległości kilkudziesięciu metrów nawet zza trzcin czy pałki wodnej. Ostatnio 18 Grudnia było okienko pogodowe 10C w dzień i 7C w nocy, mimo tej temperatury jedyne ryby, które współpracowały to płotki, wzdręgi oraz koluchy (pod szarówkę). Moim zdaniem lin oraz karaś u mnie gdzieś od początku Listopada zagrzebują się w mule i tam spędzają większość czasu a jeżeli żerują to głównie w nocy i to bardzo rzadko bo ich kondycja na przełomie Lutego i Marca jest słaba. Zwłaszcza lin to ryba, która u mnie trzyma się gęstego zielska i zaczepów dlatego budzi się zazwyczaj jak na dnie zbiornika zaczyna lekko przebijać muł grążel żóty. Karp jeżeli jest większy niż te 3kg to też zaczyna gryść dopiero jak woda ma ~9C co innego zarybieniówka, którą łowiłem i przy wodzie o temperaturze 5C.

Pellet
Wiosna-Lato-Jesień to jego czas choć przy łowieniu płoci jak napisałeś lepiej sprawdza się ochotka/pinka lub chlebek tostowy. Jeżeli podejdzie Ci duże stadko to będą brały na wszystko w tym kukurydzę z puszki ledwo mieszczącą się im do pyska nawet na przełomie Grudnia i Listopada. Inaczej jest gdy z jakiegoś powodu nie chcą podejść wtedy ochotka is the king chyba, że mikro okonie to wtedy chlebek tostowy z opadu a docelowo kilka cm nad dnem zrobi selekcję. F1 bardzo lubią miękkie przynęty bo mają geny od karasia, złaszcza te złote F1, które zachowują się podobnie jak karasie pospolite. Mi od zawsze na złote karasie najlepiej sprawdzało się ciasto, nic dosłownie nic nie przebiło tej przynęty nawet ochotka, która częściej padała łupem wzdręgi, płoci i okoni. Ciasto robiłem z chleba + gotowanych ziemniaków z dodatkiem cukru waniliowego lub miodu. Trochę mniejszą skuteczność dawało ciasto z kaszy manny + miód a z braku czasu i składników łowiłem też na samo ciasto z chleba oczywiście z jeszcze mniejszą skutecznością. Pamiętam jeden z twoich filmów jak jeszcze miałeś chęci by nagrywać to wspominałeś, że F1 oraz karasie bardzo często są w łowisku a nie jesteś w stanie ich złowić bo wybierają tylko pellet 2mm. Guru w swoim filmie podwodnym to potwierdziło ale myślę, że upłyneło dobre 7-8 lat :)

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 23 781
  • Reputacja: 2065
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Nowy film podwodny Guru underwater o łowieniu spławikiem
« Odpowiedź #8 dnia: 28.12.2024, 11:25 »
Niestety, duże zbiorniki to zimą większa ryba która odsuwa się dużo dalej, spływa w głębsze miejsca i może być poza zasięgiem. Dlatego łowienie na komercji zimą jest tak ciekawe. Ja najczęściej łowię właśnie tutaj jak jest zimno, bo nie ma nudy gdzie się holuje rybę za rybą. Na pewno UK ma ten plus, ze jest tu sporo F1, które mają idealne cechy przy łowieniu w zimnych porach roku. Wczoraj łowiłem większość F1 (około 60-70%), karpi było mniej, choć jest go tam więcej. Dlatego też tak dobrze się łowiło. W Polsce warto spróbować takiego łowienia jak jakaś komercja jest otwarta, chociażby aby sprawdzić zimową taktykę. Podobnie będzie na mniejszych łowiskach no kill. Po prostu aby karpia łowić wagglerem, musi być w jego zasięgu. Wiele stawów jest konstruowanych tak, aby najgłębsza część była przy wypływie (stawy pohodowlane), dlatego tam może się gromadzić ryba, czyli wcale nie tak daleko od brzegu.

Ogólnie filmy podwodne potwierdzają, że zazwyczaj pellet 2 mm działa o wiele lepiej niż zanęta. I co ciekawe zajęło to trochę czasu, rewolucja podajników Metody z żeberkowych do hybridów pokazała szczególnie moc pelletów, i nastapiło to w ostatnich latach dopiero. Tu jest inny film, Matrix próbuje naśladować Guru przy produkcjach podwodnych, jednak nie może się tu równać. Jamie Hughes to raczej przedstawiciel kwiatu klasy robotniczej, i słuchanie jego przemyśleń lub oglądanie mowy ciała może denerwować. Callum Dicks też wielkim myślicielem nie jest :) Film jednak pokazuje jak łowienie na pastę tyczką nie jest wcale czymś bardzo skutecznym i zwłaszcza klęska Calluma daje sporo do myślenia, bo facet dużo się spodziewał po takim łowieniu, a wyszło jak wyszło. Dodatkowo widać, jak wiele karpi o zdeformowanych pyskach nie jest w stanie zassać większej porcji zanęty, co innego pellety 2mm (zasysają ich 'strumień' z wodą).


 
Lucjan

Offline Pszenicznik

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 131
  • Reputacja: 213
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: bat
Odp: Nowy film podwodny Guru underwater o łowieniu spławikiem
« Odpowiedź #9 dnia: 29.12.2024, 20:24 »
Tak te pyski to jakis horror, jak łowię tyle lat to tylko raz widziałem japońca z takim pyskiem ale wiesz jak to w PL ryba jak saper raz się myli. Chłopaki z Matrixa mają lekką mgłę mózgową względem bystrzaków z Guru choć jak to na filmie można zawsze wyciąć swoje porażki. Sam materiał podwodny matrixa jest dobrej jakości i pokazuje zachowanie ryb co mnie ciekawi najbardziej. Pierwsza połowa wideo to powtarzające się błędy głównie przez dryfowanie ciasta centrymetr nad dnem. Zła konsystencja zbyt miękka powodowała nagminne jego spadanie z haczyka a i obłok, który wytwarzał się koło niego nie zachęcał do brania. Inaczej ma się sprawa gdy wywołamy taki obłok kiedy ryb nie ma w łowisku wtedy może je przyciągnąć ale jak już są i żerują to raczej jest podejrzany. Wielkość kulki ciasta przy tak zdeformowanych pyszczkach to duży błąd ale mogli o tym nie wiedzieć, jednak duża różnica wielkości względem zanęty (pellet 2mm) a przynęty haczykowej (10mm+) to amatorka. Początkowo ryby nie były tak pewne siebie, płoszyły się kilka razy ocierając się o żyłkę, z biegiem czasu uległo to wyraźniej poprawie i można by je już łowić dość skutecznie gdyby nie ta "ulotność" ciasta. Jakby dodali tam trochę błonnika wtedy uzyskali by efekt pomiędzy expanderem a ciastem, jak wiadomo blonnik dobrze wiąże strukturę jednocześnie pozwala na lekkie odrywanie się fragmentów ale bez obfitej chmury pyłu. Ja przy łowieniu na ciasto zawsze robię dwie konsystencje: 75% objętości miękkiej do nęcenia i 25% mocniej doklejonej na haczyk wtedy na dnie tworzy się pierzyna, w której nie ma wielu kształtnych kąsków poza moją przynętą na haczyku. Kulka ciasta na haku nie może być dużo większa od niego samego a grot powienien lekko wystawać jak przy expanderze bo inaczej będzie problem z zacięciem. Różowy kolor robi robotę zarówno w czystej jak i mętnej wodzie u mnie na pzw jest dokładnie tak samo, choć żel Sonubaits Haze to nie tylko kolor ale też smak, zapach oraz kleistość i przy chętnych rybach potrafi je ściągnąć z daleka i wprawić w szał żerowania. Na koniec dostali pstryczek w nos od kilku karpi oraz lina, który spadł im podczas holu, moim zdaniem to wina zbyt cienkiego haczyka, który przecina pysk lub słabo dopiętego amortyzatora i haczyk się nie wbija dobrze. Ryb w łowisku mieli full dzięki opadającemu pelletowi, mało i często jak opowiadałeś na swoich filmach już ponad dekadę temu sprawdza się super.

Muszę w nowym sezonie przetestować żyłkę w kolorze wyraźnie brązowym, ciekawi mnie czy ryby będą się płoszyć gdy w nią wpłyną. Myślałem jeszcze o zielonym ale w lecie woda ma lekko zielony kolor więc raczej odpada. Oglądając filmy podwodne od 3 lat mam wrażenie, że ryby zachowują się tak jakby widziały podobnie jak my za pośrednictwem kamery a nawet lepiej, także detale będą decydować o sukcesie.

Offline LUKAPIO

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 525
  • Reputacja: 38
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Nowy film podwodny Guru underwater o łowieniu spławikiem
« Odpowiedź #10 dnia: 29.12.2024, 21:22 »
Btw, o co chodzi z tymi pyskami ryb, czemu są takie zdeformowane? Luk, czy to powszechne zjawisko na komercjach w UK? Nigdy nie widziałem w PL tak zmasakrowanych ryb, choć domyślam się że to z powodu zbyt mocnego zacinania. Zresztą co to dużo mówić, wędkarze tak mocno zacinają rybę, że szok. A co gorsza nagminnie robią to nasi najlepsi zawodnicy.
Profil na Instagramie: lukapio_fishing
Profil na Facebooku: Lukapio Fishing

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 23 781
  • Reputacja: 2065
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Nowy film podwodny Guru underwater o łowieniu spławikiem
« Odpowiedź #11 dnia: 30.12.2024, 09:00 »
Nie do końca wiem dlaczego te pyski są tak zdeformowane, prawdopodobnie jest to powiązane z presją wędkarską i wynikającymi z tego powodu ranami w rejonie otworu gębowego, co może powodować zniekształcenia. Wiele karpi wpuszczanych do wody jest wielkości 20-30 cm, i już tutaj rany mogą mieć znaczenie, bo tak mała ryba może mieć problem z właściwym zrastaniem się uszkodzonego pyska, co skutkować może 'dziobem'. W UK jest sporo odmian karpia 'podłużnego', zazwyczaj bardzo brzydkiego, z kształtem głowy jakby ryba zderzyła się za młodu czołowo ze ścianą na pełnej prędkości. Są łowiska, gdzie wspomina się o chorobach które zniekształcają otwory gębowe, i zapewne łatwiej się im rozprzestrzeniać przy zranieniach powodowanych hakami.

Jedno jest pewne, im bardziej oblegana woda, tym częściej widzi się takie pyski. Wiele karpi ma swoje lata pomimo niewielkich rozmiarów, jak np.4-5 kilo, co wynika z  ilości ryb w łowisku. Dlatego też wiek tutaj 5-6 lat przy wielkiej presji powoduje, dzień w dzień, że taka ryba mogła być złowiona ze 100 razy. Stąd i deformacje.

To co mnie wzrusza, to jak wędkarze wzajemnie się obwiniają tutaj. Karpiarze winią matchowców i na odwrót, karpiarze mają swoje teorie o małych hakach co tną pyski, matchowcy zaś opowieści o karpiarzach co zacinają z krzyża. Do tego mamy tych, co obwiniają za to wędkarzy używających zestawów samozacinających, są wersje o złym traktowaniu ryb bez mat etc.

Wg mnie każdy po trochu jest winny, i zarówno jak karpiarze i wyczynowcy kaleczą ryby, a im częściej są łowione, tym większa liczba kontuzji. Część komercji pozbywa się takich karpi, sprzedając je innym łowiskom czy klubom, dlatego nie zawsze rzuca się to w oczy. W Polsce swojego czasu świętująca sukces wielkiej popularności Batorówka miała ten problem, że wiele rybich pysków było uszkodzonych. I wg mnie sprawa była prosta, to presja wędkarska powodowała coś takiego.
Lucjan

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 384
  • Reputacja: 1223
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Nowy film podwodny Guru underwater o łowieniu spławikiem
« Odpowiedź #12 dnia: 07.01.2025, 17:06 »

W "Angling Times" z ubiegłego tygodnia zamieszczono (s. 8 - 11) zestawienie praktycznych wniosków z podwodnych obserwacji Guru:

https://downmagaz.net/fishing_magazine_hunting/421850-angling-times-12312024.html