Ja uwielbiam kombinacje 10 lub 12 mm - 15 i 18mm przy kulkach. Te pierwsze idą do nęcenia, drugie do nęcenia i na hak, największe - na hak. Dlatego kupuję towar u producenta, co ma takie opcje. Nie każdy chce się bawić w małe rozmiary kulek. Łowię głównie na rzece, jednak i na wodzie stojącej stosuję podobną taktykę. Nie muszę wtedy bawić się w cięcie rozmiaru 15 mm na połówki.
Kilogram kulek 12 mm to spora ich ilość, dlatego u mnie to się sprawdza. W przeciwieństwie do pelletu, nie rozpuszczają się szybko, więc nie trzeba ich wcale dużo na rzece. Latem garść na jedną linię wystarcza, reszta nęcenia to kulki 15 mm (po około 10 sztuk na linię) i pellety, zawartość koszyka.
Wejście w kilka rozmiarów kulek pozwala mi też kontrolować to ile ich mam. Jeżeli mam nadmiar jakiegoś rozmiaru, to właśnie jego używam jako składnika zanęty, krusząc i mieląc.
Na sam włos zakładam najczęściej kulkę 15 mm, rzadziej 18 mm. Jak leszcz daje się we znaki, jest opcja użycia dwóch kulek 15 mm na włosie lub obtoczenia kulki pastą, aby była zbyt 'duża' dla łopat. Jakby nie było, leszcz i wpada na zestaw z dwiema kulkami 20 mm, taki to zawodnik
Co do samego nęcenia, wychodzę z założenia, że najlepiej nęcić mniejszym rozmiarem lub takim samym, jaki jest na włosie. Oczywiście w przypadku karpi jest opcja użycia pop up'ów lub dodania go do kulki którą nęcimy. Opcje są różne i trzeba kombinować. Moi znajomi karpiarze z powodzeniem używają białych z pop up'ami jako przynęty kiedy jest zimno. Karp też lubi białe zimową porą