Mam Sphery 10 i 11 ft.
Krótszą często zabieram na komercję. Przepięknie amortyzuje atomowe brania i długi pierwszy odjazd przy łowieniu na bombkę. Świetnie sprawdza się też w chłodniejsze pory roku, gdy łowię na klasyka z użyciem cienkich przyponów.
Jedenastkę zabrałem może dwa razy pod metodę. Zaskakująco szybko radzi sobie z rybami. Katmay przerzucił tą wędką chyba wszystkie największe ryby na Batorówce.

Piękne wędki, ale chyba trochę za słabe żeby być pierwszym wyborem na komercję.
Acolytkę Plus 10 ft używałem długi czas i mimo najszczerszych chęci nie potrafiłem się do niej przekonać. Nie jest to oczywiście zła wędką, ale mi po prostu nie podeszła.
Superę 10 ft miałem w rękach. Miałem okazję porzucać, poholować, trochę się pobawić. Mocny feeder, sprawdzi się na komercji. Jest jednak jakiś nijaki. Nie ma tego czegoś, co zachwyci i przykuje uwagę. Ot sprzęt jakich wiele i gdyby kosztował połowę mniej to wcale bym się nie zdziwił. Co innego wersja SL, która robi bardzo fajne wrażenie. No ale to zupełnie inne zastosowanie.
Od dłuższego czasu mam Parabolixa SUVa i jest to moim zdaniem idealna dziesiątka pod metodę. Bardzo dobra amortyzacja, nie grubi ryb. Fajne paraboliczne ugięcie, ale nie jest za miękko. Poniżej pierwszej przelotki pracuje dopiero pod solidnym obciążeniem. Sztywny i bardzo sprężysty przy rzucie, bardzo celny. Dobry zarówno na łowienie spod nóg jak i na dalszych dystansach. Małą metodą 30 g osiągałem rzut w rzut mierzone na kijkach 75 m, co jest ewenementem dla tak krótkiej wędki. Siłowy hol z mocno skręconym hamulcem to żaden problem. Ja jestem zachwycony i szczerze polecam.