Jako weterynarz mogę dodać że zwierzęta też leczy się antybiotykami i to na wielką skalę. Mało tego - antybiotyki stosuje się zapobiegawczo jako dodatek do pasz ( głównie dla kurcząt) . Potem my jemy takie kurczaki i to już nie chodzi że z nimi zjadamy jakieś śladowe ilości samego antybiotyku tylko że jeśli w organiźmie tych kurcząt mimo wszystko zostają bakterie to są one już uodpornione na ten antybiotyk i groźne dla nas ludzi gdyż nam lekarze zapisują te same antybiotyki. Ktoś powie że u nas nie jada się kur na surowo a obróbka termiczna niweluje problem - niby tak ale ilu z was używa rękawiczek do krojenia kawałka surowego kurczaka ? Ilu konkretnie dezynfekuje noże, zlew , deskę do krojenia ? A jakie mogą to być bakterie ? Prosze bardzo - salmonella, e coli, pasterella, chlamydia, gronkowiec złocisty i wiele innych. To tylko mały przykład jak używanie antybiotyków u zwierząt przekłada się na nasze zdrowie
Moim zdaniem by unikać zachorowań na infekcje dróg oddechowych najważniejsza jest profilaktyka - czyli dbanie o własną odporność. Tu nie ma magicznych środków ani cudownych lekarstw - podstawa to zdrowy tryb życia, higiena osobista , odpowiedni ubiór do pory roku, dieta zawierająca naturalne probiotyki , witaminy i minerały
Jeśli ktoś ma słabą odporność musi nad tym pracować, można się wspomagać stosując rózne suplementy . Kilka przykładów - betaglucan, NNKT, wyciągi roślinne - np z jeżówki purpurowej, olejek pichtowy , czosnek , cebula, mleczko pszczele , kwas L- askorbinowy
Jedynym minusem takich kuracji by podnieść odporność własnego organizmu jest ich długotrwalość i systematyczność, dyscyplina wewnętrzna - to nie jest tak jak z antybiotykami że bierze się tydzień czy 10 dni , ja osobiście biorę olejek pichtowy od połowy września do końca marca CODZIENNIE - ale nie miałem nawet kataru przez ostatnie 15 lat mimo kontaktu z chorymi i przebywaniem w niekomfortowych warunkach w czasie pracy , pomijam siedzenie na rybach niezależnie od pogody
Każdy organizm może reagować inaczej - i nie ma tu złotego środka, trzeba wszystko sprawdzać na sobie bo klasyczna medycyna często niewiele wie o tych substancjach