Te mity o workach ziarna sypanych do wody tyczą się raczej czasów odległych a i pokolenia które łowienie karpi zaczynało bez YT i internetow Są jeszcze takie wybiórcze przypadki, ale w skali kraju to raczej margines, albo specyficzne warunki.
Od dobrych kilku lat to wszystko ewoluowało, nęci się mniej lepszym towarem i bardziej wybiórczo. Miejsce jest starannie wybierane, sondowane i tam ładuje zestaw. Czyli zestaw tam gdzie ryba, a nie ryba do zestawu.
Każde łowisko jest inne, ryby inaczej reagują, biomasa, populacja karpi oj dużo zmiennych.
Po co bić pianę skoro to nie ma sensu
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka
I znowu ktoś pisze,że coś sobie wymyśliłem.
Dawno temu zapraszałem na swoje jeziora,to i przy okazji ktoś też by zobaczył jak to wygląda.
Na jeziorze średnim i dużym,nie ma opcji sobie od tak namierzyć karpia. Tym bardziej,jeżeli jest duża populacja ryby średniej,takiej koło kilogram,to stety niestety,trzeba sypać,bo kolej rzeczy jest taka,że to za rybą mniejszą idzie duża ryba,a żeby coś dla tej dużej zostało,musi być grubo.
Pewnie,że mieszkam w zaścianku wędkarskim,ale nie raz rozmawiałem z chłopakami. Nęcili samymi kulami 20-24 i efektów nie było w ogóle. Nic.
Dopiero zasypanie ziarnem i dołożenie kulek,daje ryby. Jest to metoda sprawdzona od lat.
Owszem,można stawiać zestawy tam,gdzie jest tarło leszcza,ale gdy mowa o innych okresach,trzeba sypać.