Witam,
Odgrzeję stary temat ponieważ dużo nerwów zjadłem i pieniędzy na żyłki, a może mój przypadek pomoże innym, którzy używają takich samych podajników jak ja poprzednio.
Poprzedni sezon łowiłem podajnikami Mikado Douglas 20 i 30g, rozmiar L (nie będę pisał o reszcie sprzętu/zestawu, bo to nie istotne). Łowiąc metodą czasami potrzebowałem nęcić niedomoczonym pelletem, a Mikado do tych podajników daje miękką formę. Postanowiłem kupić Prestony ICS In-Line Dura Flat Method o tej samej gramaturze i wielkości ze względu na twardą formę.
Więc zestaw taki sam, tylko nowe podajniki. Po kilku sesjach z Prestonem mogę śmiało stwierdzić, że przyczyną skręcania i owijania się żyłki o szczytówkę po zwinięciu, były Douglasy, w ich przypadku już po kilku zwinięciach żyłka coraz bardziej się skręcała. Teraz tego nie ma, nie muszę mieć napiętej żyłki przy nabijaniu podajnika, itp. Po zwinięciu zestawu, podajnik nie kręci się jak głupi.
Z pewnością przyczyną skręcania Twojej żyłki nie był podajnik.
Gdyby tak było, to musiałby on wirować wokół osi podczas zwijania, a to jest praktycznie niemożliwe.
Przy łowieniu na metodę żyłka może być trwale skręcona osiowo tylko przez pracę na hamulcu lub wolnym biegu i zawsze w lewo.
Żyłka, wbrew panującym opiniom, nigdy nie zwiększa sama z siebie gęstości osiowych skręceń. Może mieć tylko większą skłonność do tworzenia splotów przy konkretnej gęstości skręceń. Im jest grubsza i sztywniejsza tym ta skłonność jest zawsze większa.
Żyłka jest także skręcana przez rolkę w kabłąku kołowrotka podczas zwijania zestawu, ale tylko tymczasowo. Szczególnie przy dużym naciągu i równolegle położonym wędzisku do zwijanej żyłki. Ilość tych skręceń rośnie także wraz z odległością łowienia. Skręcenia te, także w lewo, kumulują się pod koniec zwijania. Po zarzuceniu zestawu skręcenia tymczasowe znikają, ale tego możemy nie zauważyć mimo braku skręceń trwałych, bo po zwinięciu znowu się pojawią.
Najprawdopodobniej jeśli nie skręcałeś żyłki pracą na hamulcu, to na Twojej zwiniętej żyłce pojawiały się skręcenia tymczasowe. Jeśli natomiast pracowałeś kiedykolwiek wcześniej na hamulcu, to po zwinięciu miałeś sumę obu skręceń. Skręcenia trwałe można skutecznie celowo odkręcić różnymi metodami. Najprościej w metodzie przez podkręcanie podajnika. Patrz:
https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=18495.msg495582#msg495582Popełniałeś zasadniczy błąd podczas łowienia. Po zwinięciu zestawu należy pozwolić na wirowanie podajnika, a nawet podkręcić go dodatkowo w tym samym kierunku jeśli wirowanie jest szybkie. Po takiej czynności obsługujemy podajnik na napiętej lekko żyłce.
Nawykiem powinno być niedopuszczanie do luzu żyłki pomiędzy kołowrotkiem, a podajnikiem lub koszykiem. Nawet wtedy kiedy nasza żyłka nie ma żadnych skręceń.
Ewentualnie zastosowany krętlik w zestawie nie przeciwdziała skręcaniu żyłki.
Jego rola sprowadza się do umożliwienia częściowego rozkręcenia niewielkiego odcinka w jego pobliżu, ale pod warunkiem, że siła jego naciągu jest bardzo mała, rzędu pojedynczych gramów.
Tak więc jak chwycimy podajnik, to spowodujemy luz i krętlik zadziała. Luz może spowodować jednocześnie owinięcie się skręconej jeszcze żyłki o blank, przelotkę lub szczytówkę i możemy tego nie zauważyć. Krętlik ma szansę zadziałać również po opadnięciu podajnika na dno (jest luz) i być może w trakcie opadu.
Ja osobiście krętlika nie stosuję, ale jeśli jest potrzeba korekty skręceń podkręcam podajnik. Podkręcaniem podajnika możemy panować całkowicie nad skręceniami żyłki. Możemy je zmniejszać, zwiększać lub zmieniać kierunek.
Patrz:
https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=15364.msg424776#msg424776Nie należy obawiać się zdecydowanego podkręcania, bo kiedy robimy to w kierunku zgodnym z jego naturalnym wirowaniem po uniesieniu nad wodę, to zawsze zmniejszamy skręcenia.
Przekrojowo o skręceniach żyłki i różnych sprawach z tym związanych jest tutaj:
https://splawikigrunt.pl/artykuly-i-porady/sprzet/skrecenia-zylki