Obawiam się, że kompletnie nietrafiony pomysł.
Uzyskanie takim połączeniem (kij 3,0lb i bardzo gruba żyłka, jaką jest 0,38mm) ponad 100m to w ogóle się nie dodaje. Sam węzeł strzałówki z żyłką główną 0,38mm będzie czymś koszmarnym dla przelotek i jeśli będziesz miał szczęście - wrócisz z wyjazdu ze wszystkimi porcelankami.
Jeśli już musiałbym tym rzucać, to zamiast przyponu konicznego - plecionka 0,25-0,28mm. Ciężarek na bocznym klipsie, albo co lepiej - zestaw helikopterowy z "ostatnim metrem" z bezrdzeniowym leadcorem'm i ciężarek 3,5 oz, czyli "po naszemu" 99gr. Dlaczego zestaw helikopterowy - ma największe szanse na uzyskanie takich odległości.
PVA i kij 3,0lb, żyłka 0,38mm i odległość 100m - zapomnij. To nie ma szans dolecieć. Może z woreczkiem PVA (w którym masz zamknięty ciężarek i przypon z przynętą i zanętą), przy sprzyjających warunkach: wiatr w plecy lub co najwyżej bezwietrznie będziesz w stanie dorzucić na te 100m. Tylko jak z celnością?
Jedyna jak dla mnie recepta: nowa szpula, żyłka maks. 0,30mm i strzałówka z plecionki. Wówczas 100, 110m jesteś w stanie regularnie rzucać. Mam na myśli te kije, o których piszesz - 12ft., 3.0lb.
Łowię tylko i wyłącznie rzutowo-karpiowo ładnych parę lat, przetestowałem kilka opcji i jestem przekonany, co więcej - jestem pewien, że wiem, o czym piszę.