Pies mojej żony Szanowny York, jest wielkości tej zlowionej ryby, ale odziwo jak pakuje graty do terenówki to mało z siebie nie wyjdzie, tak chce jechać. Natomiast nad wodą w ogóle nie przypomina domowego pieska, wręcz przeciwnie gania jak głupia i wszędzie jej pełno, raz i tylko raz zabrałem ją na nockę, nawet żaby musiały siedzieć i kumkać ciszej bo pies chciał je wszystkie wymordować