Autor Wątek: Na ryby - sam czy z kimś?  (Przeczytany 8774 razy)

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Na ryby - sam czy z kimś?
« Odpowiedź #30 dnia: 24.02.2016, 21:17 »
Lubię być nad wodą sam bo wtedy się wyciszam. Są takie dni gdy tego potrzebuję i nie jest nawet ważne czy coś złowię.
Ale z drugiej strony lubię dobre towarzystwo nad wodą. Kogoś z kimś można pogadać i pomilczeć. Dobrze gdy jest ktoś kto podbierze rybę, zrobi zdjęcie itp.
Poprzez to forum poznałem kilku kolegów których obecność nie dość, że nie przeszkadza to jeszcze poprawia nastrój.
Pozdrowienia dla tych z którymi dotychczas połowiłem :-)

Mario
Mazovia Fishing Team

Offline kALesiak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 638
  • Reputacja: 86
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Na ryby - sam czy z kimś?
« Odpowiedź #31 dnia: 24.02.2016, 21:34 »
Jeżeli zgrają się terminy, chęci, metody połowu, to jedziemy w kilka osób, góra 3-4, ale raczej umawiamy się na miejscu i każdy dojeżdża sam, chyba że jest dość daleko. Sporadyczne były przypadki, żebyśmy łowili obok siebie. Z reguły każdy bierze manele i idzie albo podjeżdża, gdzie chce. Na Odrze każdy zajmuje swoją główkę, na jeziorze odrębny pomost. Z reguły po paru godzinkach robimy przerwę i spotykamy się na jakimś małym grillu, czy ognisku. A potem znowu każdy w swoją stronę :) Dla mnie to fajna opcja, bo z jednej strony nikt Ci nie przeszkadza, a z drugiej - wiesz, że np. 100-200 m dalej siedzi kumpel, który pomoże, jakby co.

Inną opcją są spotkania, gdzie z góry wiadomo, że wiodącym jest charakter towarzyski, jak np. u kumpla na komercji. Nie ma wtedy cykania i nie ma co liczyć na spokój. Choćbym nie wiem, jak się bunkrował, to wiem, że za 10 minut będzie wizyta i Polaków rozmowy :) A to też ma swój urok.

Offline Jurek z Warszawy

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 862
  • Reputacja: 156
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko wody PZW- no kill
  • Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Na ryby - sam czy z kimś?
« Odpowiedź #32 dnia: 24.02.2016, 21:46 »
Kiedyś a było to przed 2000r jeździliśmy z kolegami na ryby w piatek a wracaliśmy w niedzielę. Większość z nas w tych czasach nie nie miało żony. Było nas 10 chłopa a jechaliśmy na trzy samochody dwa osobowe i jeden żuk gdzie na pace były dwie stare wersalki dwa stare fotele. Był też mały koksownik i trochę węgla. Ekipa była zgrana nigdy nie było żadnych zgrzytów i co ważne wszyscy wędkowali tylko metodą gruntową i spinning. Zawsze ktoś coś powiedział ktoś się przespał inny ktoś czuwał było z kim i do kogo zagadać. Teraz aż tak bardzo już nie jest jednak ja zawsze lubię z kimś pogadać czasami pomóc lub ktoś mi pomorze
2021r.karp-91,88 cm
2022r. karp 83,68 cm
           karaś srebrzysty 39cm
2023r.- brak wyników

Offline Czarosław

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 270
  • Reputacja: 48
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Ząbki
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Na ryby - sam czy z kimś?
« Odpowiedź #33 dnia: 24.02.2016, 21:58 »
Ja zawsze jeżdżą z kolegami. Albo ja i taki Daniel, albo Dawid, albo we trójkę. Jestem optymistyczny nastawiony do życia i uwielbiam sie śmiać, żartować. Dobre towarzystwo to podstawa. Mozna sie wymienić przynęta, komuś cos zabraknie to pomoże. Jeden wezmę podbierak, drugi proce, 3 grilla na kiełbaski. Jednego tata zawiezie, drugiego odbierze, póki nie mamy jeszcze 18(brakuje niecały roczek )Raz byłem sam
Na spinningu, tez fajnie samemu, ale jednak z kimś o wiele lepiej. I bezpieczniej. I miłej. Po tygodniu zawału w szkole, lubie "wyciszyć sie" śmiejąc. Taki abstrakcja. Zawsze jest ubaw po pachy, bo a to jeden do wody prawie wlatuje, a to drugi niechcący wędkę złamie . Albo zepsuje krzesło . Jest bardzo zabawnie. Chwile niezapomniane do końca życia . A samemu? Samemu to w nocy śpię, póki jeszcze nie mam zony . Takze stawiam na kolegów definitywnie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Zapraszam do polubienia mojej strony!
https://m.facebook.com/FeederRadomTeam/
Pozdrawiam, Cezary 😜

Offline FilipJann

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 367
  • Reputacja: 191
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wielkopolska
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Na ryby - sam czy z kimś?
« Odpowiedź #34 dnia: 24.02.2016, 22:08 »
A ja tam lubie samemu jeździć... Uwielbiam denerwować łowiących obok (ale tak pozytywnie) i później tylko na całym łowisku słychać "chłopak (czasami też młody) znowu coś ciągnie" :D Gdy jadę samemu to muszę się bardziej wysilić, żebg były efekty i to jest fajne :)
 

Ale często też jeżdżę z kolegą... Ale wtedy to rozrywka na pierwszym planie :D Co najmniej raz na godzine śmiejemy się przez kilkanaście minut(raz prawie się udusiłem gdy mój kolega holował kaczkę :-[) :D Zawsze coś głupiego (a czasem mądrego) wpadnie do głowy :)

Ogólnie - każdy wyjazd na ryby jest zajebisty 8)
Have fun.
Do what makes you happy.
And, ignore anyone who says you fish too much.
Life is too short to listen to those who don't respect your passion.

Filip! :)