Ale Panowie prawo KK dopuszcza takie sytuacje. Nie znając szczegółów nie wyciągał bym takich wniosków.
Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka
Beata Pawlikowska:
"Na początku wydawało się, że dużo nas łączy (...) To jest kwestia uczciwości. Kiedy jesteś z kimś tylko dlatego, że czujesz, że nie masz innego wyjścia, to na pewno nie jest dobra miłość (...) Uświadomiłam sobie, że nie jesteśmy przyjaciółmi, nie szanujemy się. Miotamy się między niechęcią, miłością, poczuciem winy i obowiązku. Raz się kochamy, potem trzaskamy drzwiami. To nie jest dobra miłość. To jest rodzaj niewoli. Uczciwie było przyznać się do tego i odejść".
Beata Pawlikowska:
"
To był dziwny ślub. Zawarty w kościele, ale nie przekazany dalej do urzędu stanu cywilnego. To znaczy, że oficjalnie w polskich dokumentach jestem i zawsze byłam panną.
Dlatego potem nie było rozwodu, a ślub został po prostu anulowany przez sąd biskupi. Dobrze, że tak się stało. To nie był dobry związek".
Wojciech Cejrowski uznał, że formalności w urzędzie cywilnym są ważniejsze od "urzędu najwyższego", którego jest takim orędownikiem?
Ich związek trwał 13 lat...